Film jest dobry ale miałem wrażenie, że strasznie spłycony. Dużo ciekawiej wypadają taśmy z Kuklińskim i jego opowieści niż scenariusz filmu. Fajnie było zobaczyć ciągle piękną Winonę Ryder. Shannon zagrał ok ale mógł lepiej w moim odczuciu. Wydaje mi się, że lepiej by się przygotował gdyby Kukliński wciąż żył i spotkałby się z nim osobiście. Trochę czegoś innego się spodziewałem. Myślałem, że będzie to historia od jego pierwszego morderstwa, poprzez resztę aż do ujęcia. Zdaję sobie sprawę, że musiałby taki film trwać wiele godzin. Według mnie przez to jednak stracił zarys jego postaci. Naprawdę mieszane uczucia film na 6,5 ale oczekiwania miałem większe. Budżet był chyba serialowy więc może lepiej byłoby nakręcić mini serial niż upchać wszystko w 1:45 min. i wiele ważnych wątków pominąć?
faktycznie,co z jego dzieciństwem? myślałem że pokażą chociaż trochę,przecież to że zaczął zabijać nie spadło na niego jak grom z jasnego nieba,co z jego rodziną wspomniano tylko o nich i poświecono 2min filmu dla brata.Film powinien trwać ponad 2 godz,albo powinny być dwie części.Obraz psychologiczny też nie za bardzo im wyszedł.Mimo to nie wiało nudą więc spokojnie na 7 zasługuje.
faktycznie,co z jego dzieciństwem? myślałem że pokażą chociaż trochę,przecież to że zaczął zabijać nie spadło na niego jak grom z jasnego nieba,co z jego rodziną wspomniano tylko o nich i poświecono 2min filmu dla brata.Film powinien trwać ponad 2 godz,albo powinny być dwie części.Obraz psychologiczny też nie za bardzo im wyszedł.Mimo to nie wiało nudą więc spokojnie na 7 zasługuje.
Ja najpierw obejrzałem film a pózniej wywiad i materiały o Kuklińskim, film w konfrontacji z rzeczywistością to pikuś, Kukliński pokazany w filmie nie jest tak przerażający jak prawdziwy zostaje wręcz przedstawiony niemal pozytywnie jako idealny mąż i ojciec zajmujący się kropieniem gangsterów, Kukliński w wywiadzie przyznał ze nie ma takiej rzeczy której nie zrobił żonie i ze ja bił, w filmie ich małżeństwo to sielanka, może nie licząc płomiennej kłótni i tłuczenia talerzy, to dla mnie najważniejszy błąd, reżyser tez pominął wątki z dzieciństwa ale nie jest to to tak wielki mankament zarys wiadomo ale troszkę tego za mało, dobrze też ze darowali sobie sceny z uśmiercaniem zwierząt, na to nieprzyjemnie się patrzy i chyba nie było to konieczne, do Shannona nie mam zastrzeżeń zagrał bardzo dobrze, to sam bohater jest przedstawiony za mało drastycznie, Opowieść o Kuklińskim to raczej materiał na mroczny thriller ale zamiast tego otrzymujemy sprawne kino gangsterskie, tak czy inaczej nie nudziłem się