o co chodziło pod koniec z tą akcją policji. Rozumiem, że ten podstawiony tajniak miał go jakoś wrobić dając mu trefny cyjanek. Potem by go złapali na próbie zabójstwa tego "dzieciaka".
Tylko czemu policja wkroczyła już po tym jak Kuklinski domyślił się, że cyjanek nie jest prawdziwy po akcji z kotkiem? Przecież mieli na niego tyle samo dowodów co przed całą tą akcją.
A czytając chociażby na wiki można się dowiedzieć, że Dominick Polifrone miał spory udział w załapaniu Kuklinskiego