To jest film dla generacji 60+. Jeżeli wolisz, aby postacie cokolwiek robiły, a nie snuły się smętnie
po ekranie - nie idź na ten film. Chyba, że z babcią, będzie zachwycona, to jest tak zrobione jak 50
lat temu.
Tematyka ciekawa i Żydzi pokazani nie są w samym dobrym świetle jednak tak jak piszesz zle zekranizowany i na siłę udający ambitne kino gdzie z trudem wytrzymałem i przyznaje się bez bicia do końca.Nie mogę dać więcej niż 5,bo strasznie męczy.Dobry scenariusz i aktorstwo i chyba zła reżyseria.Pomysł był zapewne taki jak w przypadku Artysty.
IMO głównie scenariusz kuleje, a bez dobrego scenariusza nie ma dobrego filmu. Aktorsko też bez rewelacji. Dziwią mnie peany na temat odtwórczyni roli Idy. Dziewczyna mamrotała coś pod nosem - wszystko z jednakową intonacją. A "Artysty" mi proszę w tym kontekście nie przywoływać. :) Niebo a ziemia. :)
Chodziło mi o to,że Artysta jak i Ida są zrobione w starym stylu jako czarno biały film,a Artysta też nie był udanym powrotem,bo robiony na stare dobre przedwojenne kino,a wyszło zaledwie dobrze.Mi się w Idzie jedynie podobała Agata Kulesza i tematyka..
Ja dałam "Artyście" 9/10. Moim zdaniem zarówno udana stylizacja na kino nieme, jak i bardzo dobra fabuła - miejscami zabawna, miejscami wzruszająca.
Czy przeciętna? Użyłabym raczej określenia "prosta". Zgodzę się. Ale za to jak opowiedziana! :)