Im bliżej oscarowej gali tym coraz więcej mówi się o szansach "Idy", która jest nawet upatrywana w gronie faworytów zwłaszcza, że został zgłoszony również do innych kategorii. Śledzę Oscary już od wielu lat i bardzo chciałabym doczekać się nagrody dla polskiego filmu ale tak zastanawiam się czy te oczekiwania nie są zbyt rozdmuchane. Rozumiem, że wielu ważnych ekspertów filmowych z całego świata rozpływa się nad tym filmem i w dodatku za jego promocję odpowiada kobieta, która wypromowała również ubiegłorocznego zwycięzce "Wielkie piękno" ale zastanawiam się nad realnymi szansami "Idy" bo obawiam się, że skończy się tak jak zwykle nadzieje wielkie, a później nic.
Po prostu trzeba będzie śledzić inne nagrody, zarówno te przyznawane przez krytyków, jak i przez filmowców. Sezon nagrodowy za pasem i jeśli "Ida" będzie zdobywała ich dużo, to szanse na Oscara będą realne. Już w sobotę odbędzie się ogłoszenie nominacji do "europejskich Oscarów", czyli nagród Europejskiej Akademii Filmowej - dwaj ostatni zdobywcy nagrody za film roku zdobyli potem Oscara. Jeśli nie będzie nominacji za film roku, to może być ciężko... Ale pewnie będzie ;)
"Ida" właśnie otrzymała 5 nominacji do Europejskich Nagród Filmowych, plus nagrodę za zdjęcia, plus wciąż istnieje spora szansa na nagrode publiczności.
Czyli miałem rację ;) Cóż, dla Pawlikowskiego to nie pierwszyzna, to jego trzeci film nominowany do tych nagród. Facet ma w Europie dość wyrobione nazwisko.
Nieśmiało pozwolę sobie wspomnieć o wczoraj ogłoszonej nominacji do British Independent Film Awards (BIFA) - kategoria Best International Independent Film, gdzie powalczy między innymi z głośnym "Boyhood".
Film stał się faworytem w tej kategorii w chwili w której został ogłoszony naszym reprezentantem w walce o Oscara. Tym razem to nie jest propaganda, jak wtedy gdy "Katyń" czy "W ciemności" dostały nominacje i wszystkie media w kraju piały z zachwytu, trąbiąc zarazem, że nasi kandydaci są wybitni, znakomici i mają ogromne szanse. Do dziś śmieszy mnie jeden z krytyków, który w materiale w serwisie informacyjnym mówił, że "W ciemności" w gronie nominowanych filmów jest obrazem najwybitniejszym i ma ogromne szanse na wygraną. Nie miało. Poza Oscarami film nie był nominowany do żadnej innej prestiżowej nagrody filmowej. Zagraniczna prasa o szansach "W ciemności" nie pisała prawie wcale, za to wszyscy pisali o "Rozstaniu", które potem zdobywało nagrodę za nagrodą. Gdy na gali Oscarów otworzono kopertę i odczytano werdykt miałem wrażenie, że wobec wcześniejszej propagandy sukcesu, tylko "nasi" byli zaskoczeni, że nasz film poległ. Dziś zagraniczne portale, tak jak wcześniej o "Rozstaniu", piszą o "Idzie". Zaś sama "Ida" jeszcze przed zgłoszeniem do walki o Oscara zarobiła w amerykańskich kinach przeszło trzy razy tyle co "Katyń" i "W ciemności" razem wzięte. Czy zdobędzie Oscara? Nie wiem, ale po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat nasz reprezentant ma na to realną szansę.
Nie do końca było tak jak piszesz z "W ciemności" - oprócz nomki do Oscara było tez nominowane w bodajże trzech kategoriach do "kanadyjskich Oscarów" (wtedy znanych jeszcze jako Genie Awards). Nie jest to jakaś szczególnie licząca się na rynku międzynarodowym nagroda, ale jednak... No i nie można o (zasłużonej) Złotej Żabie z Camerimage zapominać.
Na marginesie: oczywiście, że "Ida" nie jest propagandą, ale całkiem sporo ludzi sądzi, że jednak jest... Co, jesli to oni maja rację? ;)
Absolutnie nie uważam, że "Ida" nie masz na Oscara, po prostu wkurzają mnie niektóre media, portale, wypowiadające się w takim tonie jakby nasz film miał już nagrodę niemal zapewnioną a tu nic z tych rzeczy bo konkurencja nie śpi i zarówno kanadyjskie "Mommy" jak i rosyjski "Lewiatan" będą bardzo trudnymi przeciwnikami w walce o statuetkę. W przypadku tego drugiego filmu dochodzą jeszcze względy polityczne i aktualna napięta sytuacja na wschodzie i to, że jest to antyputinowski film więc czy akademia w związku z tym nie nagrodzi Lewiatana?
Dlatego napisałem "Poza Oscarami film nie był nominowany do żadnej innej prestiżowej nagrody filmowej." Kanadyjskie Oscary to chyba nie ta liga co Złote Globy, BAFTA o Oscarach nie wspomnę. A Złota Żaba choć znana w świecie i ceniona, i to raczej przez środowisko operatorskie niż ogół, nie ma zbyt wielkiego związku z kategorią filmu nieanglojęzycznego, a właśnie o nią mi chodziło.
Nie wiem czemu ale ucięło kawałek tego co napisałam więc powtórzę Absolutnie nie uważam, że "Ida" nie ma szans na Oscara, po prostu wkurzają mnie niektóre media, portale, wypowiadające się w takim tonie jakby nasz film miał już nagrodę niemal zapewnioną a tu nic z tych rzeczy bo konkurencja nie śpi i zarówno kanadyjskie "Mommy" jak i rosyjski "Lewiatan" będą bardzo trudnymi przeciwnikami w walce o statuetkę. W przypadku tego drugiego filmu dochodzą jeszcze względy polityczne i aktualna napięta sytuacja na wschodzie i to, że jest to antyputinowski film więc czy akademia w związku z tym nie nagrodzi Lewiatana?
Cóż, niestety nasze media uwielbiają pompować baloniki... Przerabialiśmy to dziesiątki razy z rozmaitymi sportowcami.
Tak z ciekawości: ty masz to wszystko w głowie? Tzn. nagrody, wszystkie możliwe gremia je przyznające, kto komu co i kiedy, statystyki, regulaminy wzdłuż i wszerz. Bo sypiesz tym jak z rękawa :-)