To już klasyk!

Nie czytam tekstów pochwalnych na temat Żydów, więc mnie ta kwestia nie dotyczy.

1. By prowadzić żydowskie gierki, nie trzeba być Żydem. Wystarczy, że mają one żydowskie cechy. Twoje mają.

2. Dla mnie twoja wiedza jest funta kłaków warta. Drzewa widać, owszem, ale lasu nie. I o to właśnie chodzi. Tak mają być nastrojeni goje.

3. Możesz sobie mówić, co chcesz. Takie podszepty nie robią na mnie najmniejszego wrażenia.

1. A co to konkretnie są "żydowskie cechy"? I co trzeba zrobić, żeby NIE mieć żydowskich cech?

2. Przeczytałem więcej książek o historii ZSRR, KRLD i ChRL niż tobie kiedykolwiek się uda, więc w tej kwestii milcz.

3. Jakie "podszepty"?

4. Część Żydów niewątpliwie jest chciwa i chce wydoić nienależną im kasę od tzw. gojów - tak samo jak część Polaków chce wydoić od kogoś odszkodowanie, które im się nie należy. Oraz Niemców, Arabów, Francuzów, Mongołów, Masajów itd. Żydzi nie są tu wyjątkiem. Żydzi to naród jak każdy inny.

Żydzi są bardzo podobni do Arabów, z którymi są spokrewnieni - mają podobny język, podobny wygląd, podobne obyczaje i tabu, jedni i drudzy praktykują rytualne obrzezanie, jedni i drudzy uważają te same potrawy za koszerne i niekoszerne... Właściwie więcej łączy Żydów i Arabów niż ich dzieli. Jedni i drudzy są Semitami, potomkami koczowników z pustyń.

Po pierwsze, traktujesz Żydów jak jakąś jednolitą masę, z której wyłamał się tylko jeden szlachetny Norman Finkelstein.

Po drugie, opierasz całą swoją "wiedzę" na publikacjach pisanych przez ludzi o jasno określonych poglądach, którzy z góry zakładają tezę przewodnią i dorabiają wszelkie argumenty, mające ją uzasadnić. A tak nie działa historyk, to nie jest metoda naukowa.

Historyk powinien postawić sobie listę pytań, na które chciałby uzyskać odpowiedź. I dopiero na podstawie analiz wielu wydarzeń dochodzi do konkluzji.

A nie tak, że na samym wstępie stawia tezę: "Żydzi są złymi spiskowcami chcącymi wydoić kasę od wszystkich gojskich podludzi, od których się da, i teraz udowodnię tą tezę, przytaczając tylko wydarzenia, które zdają się to potwierdzać, a pomijając te, które temu zaprzeczają".

Problem z ludźmi takimi jak Pająk czy Nowak jest taki, że oni co prawda przytaczają autentyczne wydarzenia, jednak nadają im zbyt wielką rangę i pomijają lub marginalizują wydarzenia, które świadczyłyby o czymś wręcz przeciwnym do tezy, którą stawiają.

Bo na dobrą sprawę, czy znane są jakieś wiarygodne dane o tym, co mieszkańcy Izraela lub Żydzi mieszkający w USA czy Rosji myślą o roszczeniach poszczególnych organizacji chcących zrobić zysk na tzw. przedsiębiorstwie Holocaust? Czy wiadomo, ilu Żydów popiera, a ilu potępia te działania?

"Problem z ludźmi takimi jak Pająk czy Nowak jest taki, że oni co prawda przytaczają autentyczne wydarzenia, jednak nadają im zbyt wielką rangę i pomijają lub marginalizują wydarzenia, które świadczyłyby o czymś wręcz przeciwnym do tezy, którą stawiają."

Możliwe, że masz rację. Ale pamiętaj jednak, że druga strona też się nie krępuje. To Żydzi rozdmuchali casus Jedwabne do potęgi entej. Z niewyjaśnionej do końca sprawy zrobiono coś niebywałego, urządzano całe ceremonie w tym miejscu. Z góry przyjęto, że to musieli zabić Polacy i że ofiarami musieli być wyłącznie Żydzi, a jak zauważył niedawno Józef Kossecki (to jest cybernetyk) ofiarami wcale niekoniecznie musieli być tylko Żydzi. Ale to, że się tego nie możemy dowiedzieć jest winą Lecha Kaczyńskiego.

Zamieszczę jeszcze raz wypowiedź doc. Kosseckiego, bo uważam, że jest warta poznania, prezentuje bowiem całkiem odmienny, ciekawy punkt widzenia na Jedwabne.

https://www.youtube.com/watch?v=MwtsneQvl18

Banał na banale banałem pogania... Wszystko, co tutaj raczyłeś z siebie – prawda – wydalić, było pisane zupełnie gdzie indziej i bynajmniej nie w twoim interesie... Takie popłuczyny nie robią na mnie NAJMNIEJSZEGO wrażenia.

Ale czytujesz też sam siebie - czasami? Wiesz - w kontekście tych banałów... ;)

Nie do końca.
Przytoczę tu cytat z ks. Chrostowskiego, który specjalizuje się w tym sławetnym dialogu chrześcijaństwa z judaizmem.

"Tu istnieje kolejne nieporozumienie. Otóż w ciągu ostatnich 15 lat, tzn. po 13 kwietnia 1986 roku ogromna karierę zrobiło powiedzenie, że Żydzi są „starszymi braćmi chrześcijan”. Jest to nieporozumienie. Ktoś powie: ale Jan Paweł II tak powiedział – wszyscy powołują się na Jana Pawła II. Na szczęście Jan Paweł II tak nie powiedział. Jan Paweł II w synagodze w Rzymie powiedział tak, zwracając się do rabinów: „Jesteście naszymi braćmi umiłowanymi”, a więc dał poznać nasze odczucia, naszą wrażliwość, nasze emocje, to, że w gruncie rzeczy Żydzi, czy wyznawcy judaizmu, nie są postawieni poza nawiasem chrześcijańskiego przykazania miłości Boga i bliźniego. Miłujemy Żydów tak, jak miłujemy wszystkie inne narody i miłujemy każdego Żyda tak, jak miłujemy każdego innego człowieka. A dalej Ojciec Święty powiedział tak: „… i – można powiedzieć – naszymi starszymi braćmi”. Już księża wiedzą po egzegezie Pisma Świętego, że liczy się każde słowo, a nawet – jak mówia rabini – puste przestrzenie pomiędzy literami, i tutaj liczą się te puste przestrzenie między literami oraz słowa „można powiedzieć”. Otóż mamy tutaj do czynienia z pewnym myśleniem analogicznym. Skąd wzieła się ta formuła? Tę formułę JPII zapożyczył – to nie jest formuła teologiczna sciśle – od Adama Mickiewicza, który to A. Mickiewicz pod koniec lat 40-tych XIX wieku w swoich odezwach o charakterze, o profilu wyraźnie politycznym i patriotycznym, mówił o Izraelu – naszym starszym bracie. Nie byla to formuła teologiczna w znaczeniu takim – powiedzmy sobie – jak używa to teologia katolicka i Ojciec Święty użył jej też ze slowami „można powiedzieć”."

Gratuluję kompetencji. Niemniej, faktem historycznym jest zbudowanie chrześcijaństwa na starszej, judaistycznej religii. Inaczej Stary Testament nie byłby włączony do kanonu chrześcijaństwa. Papież potwierdził fakt, tylko wstrzymał się przed kanonicznym jego uznaniem.
Jako niewierzącemu jest mi to obojętne - ale byłoby wygodne - gdyby trzy pokrewne (także w ksenofobii, niestety) religie - judaizm, chrescijaństwo i islam - zawarły jakieś porozumienie co do wspólnej genezy oraz coś w rodzaju paktu o nieagresji.

To jeszcze dorzucę dalszą część wypowiedzi, natomiast cały wywiad z księdzem można znaleźć w książce "Kościół, Żydzi, Polska".

A przywołuję, bo sam nie jestem znawcą, więc lepiej odwołać się do kogoś, kto się orientuje.

"Dlaczego więc z ostrożnością trzeba nazywać Żydów naszymi „starszymi braćmi? Dlatego, proszę księży – Żydów w znaczeniu wyznawców judaizmu – dlatego, ponieważ są oni wyznawcami judaizmu rabinicznego. Ten judaizm rabiniczny, który wyznają, ukształtował się po 70. roku po Chrystusie w opozycji do chrześcijaństwa. Otóż chrześcijaństwo nie wyłoniło się z judaizmu rabinicznego. Chrześcijaństwo stanowi przedłużenie, wyrosło, karmiło się judaizmem biblijnym. Jezus Chrystus nie przynależał do judaizmu rabinicznego, bo tego jeszcze nie było, aczkolwiek w jego czasach byli rabini i aczkolwiek Jezusa nazywano czasami Rabbi. To jednak nie był ten judaizm, który ukształtował się po upadku Jerozolimy. Judaizm biblijny był diametralnie odmienny od tego, z jakim mamy do czynienia po roku 70-tym. Odmienny dlatego, że to był misyjny, nastawiony pozytywnie wobec świata greckiego, mający obok Biblii hebrajskiej również Biblię grecką, czyli Septuagintę, wielopostaciowy, gdzie rozmaite warstwy, rozmaite okręgi, nurty – istniały obok siebie – a wiec faryzeusze, sadyceusze, esseńczycy, zeloci, chrześcijanie; ten judaizm był wielopostaciowy."

Ty się już nie martw. Pewien profesor, do którego miałem zaszczyt chodzić na wykłady, ujął to tak: "Żydzi studiują wszystkie pisma papieskie. Wystudiują je do ostatniego przecinka". Już oni wiedzą, co robią, z jakich przyczyn i w jakim celu...

Ale ty też wiesz, prawda? Żydzi ci powiedzieli, czy sam wydedukowałeś? ;)

Sam wydedukowałem, ponieważ przyglądam się wam bacznie od lat. Podobnie jest z moimi przodkami. My goje, wyobraź sobie, też mamy rozum i pamięć historyczną, choć waszym celem jest "wytrzemy ślady historii"... Żydzi też mi to powiedzieli. W swojej chełpliwości, która wam się aż uszami wylewa na każdym kroku. Wigoru nie traciliście nawet od 01.09.1939 do 08.05.1945, kiedy wszyscy inni byli potwornie straumatyzowani. Wy nie. Nieustanna uporczywa kolektywna krzątanina wokół sprawy ujarzmienia świata.

Wszystko to jest bardzo ciekawe, ale powiedz, czy po tabletkach mijają objawy, czy już nic nie pomaga?

Ponieważ on jest dość inteligentny, potwierdza moją tezę o paranoi, bo ta rzadko dotyka stuprocentowych ajkjuwiczów. Biedny człowiek - nie mógłby mieć takiej zwykłej paranoi, że np. sąsiad z góry przygotowuje przejęcie władzy na świecie? Musieli mu się Żydzi trafić!

Co za problem? Sąsiad z góry jest po prostu Żydem. I już, zgrabnie pozamiatane. Swiat jest taki prosty, jak się postarać ;)

...

Tezę, że Żydzi in gremio uważają się za rasę/nację lepszą, trzba dopiero udowodnić.
Problemem dla nas nie jest nietolerancyjność judaizmu, co jego hermetyzm - to pierwsze charakteryzuje, może nawet bardziej, także katolicyzm i niektóre inne odłamy chrześcijąństwa oraz islam, to drugie tylko judaizm.
Powtarzam moją tezę, że państwa narodowe i nietolerancyjne religie to obecnie jeden z kilku obecnie największych problemów świata (są nimi także m.in. nierówności ekonomiczne, zwłaszcza w skali globalnej, oraz polityka korporacji ponadnarodowych).

Tezą, którą powtarzasz, nie jest twoja. To jest podszeptana tobie teza żydowska, talmudyczna, syjonistyczna. To oni są autorami tej tezy, bo wykoncypowali sobie, że tylko w ten sposób ze względu na swoją małą liczebność, są w stanie ujarzmić cały świat. I nawet się z tym specjalnie nie kryją. Barbara Lerner Spectre mówi to wprost:

https://www.youtube.com/watch?v=MFE0qAiofMQ

Talmud, którego zasady stanowią bazę dla stanowiska rabinów w całej diasporze świata (mimo, że oficjalnie będą się tego wypierać i to negować, a jakże!) dobitnie i jednoznacznie przedstawia i nakazuje traktować gojów, a w szczególności chrześcijan jako bydlęcy motłoch, którym należy ze wszech miar gardzić, tępić go lub dla swoich celów wykorzystywać. To nie są wymyślone tezy paranoika. Cytaty te maja konkretne miejsce w Talmudzie. Podane są nazwy ksiąg wraz z numerami wersetów. Na razie "na rozgrzewkę" proponuję ten link:
youtube*com/watch?v=f0tNVz6m9b0

Z Biblii, Talmudu i Koranu można sobie wywieść, co się chce. To już dawno zostało wykazane. Te księgi są tak obszerne, mętne i opisowe specjalnie po to, żeby aktualna polityka religijna - nawet zbrodnicza - zawsze miała jakieś "teoretyczne" uzasadnienie.

Wielu mówi to wprost:

http://www.rp.pl/artykul/552823.html

Dziękuję, że podsunąłeś mi materiał o powszechnym potępieniu dla żydowskiego idioty-ksenofoba. Szukaj dalej - może znajdziesz coś na swój temat (polecam tytuł "Fobie i paranoje wśród polskich antysemitów").

"Zresztą nie przesadzaj z tym "żydowskim zagrożeniem". Nigdy nic im się tak naprawdę nie udało (niektórzy nazywają to "karą Bożą" inni pechowym losem) i w przyszłości też im się nic złego nie uda." Owszem udało im się rozkraść Polske, nadal to robia i będą robic poki nie wybierzemy Jaroslawa Kaczynskiego na Premiera.

Ranyboskie, nie rozwadniaj tematu o politykę! Zaraz ktoś ci odpisze, ża Kaczyński to też Żyd i zaraz po domniemanym objęciu władzy ogłosi powstanie IV Rzydopospolitej (er-zet dla niepoznaki).

Niestety, kto ma władze, trzyma lapy na kulturze, przecież nie powiedziałem , ze nie ma dobrych zydow, oczywiście, ze sa.

Kaczyński?!

Niekoniecznie:)

To Brudzinski też Żyd? Jezusmaria!... oj, też Żydzi.

Brat Glempa był Żydem, ale sam Glemp już podobno nie.

Rozumiem, urodziła go Polka a brat był przyrodni, z Żydówki. To sprawę wyjaśnia.
A wiesz, że Hofman przestał być Żydem? Hiszpanie mu to załatwili.

może być dumny, ze jest slawny

Oj, chyba nie jest. Jak ktoś wylatuje na zbity pysk...

Nigdy się nie dowiemy jak było naprawdę.

To ironia. Obaj z od tych samych rodziców. Brat Józefa Glempa nazywał się Glemb. W 1989 roku kandydował z listy PZPR. Chyba z jego powodu zmienił nazwisko, bo nie chciał być utożsamiany z bratem hierarchą. W latach 90. plotkowano wśród Polonii amerykańskiej, że rodzina miała korzenie żydowskie. To Oczywiście bzdura, ale nie tylko Robocop jest idiotą.

Korzenie żydowskie to mamy wszyscy. Podobnie jak Żydzi pochodzący z Europy mają geny innych nacji europejskich.
Wracając do Glempa - nie udała ci się specjalnie ta ironia (jako dowcip może być. Mogę kontynuować: "mój brat, przeciwnie niż ja, jest kobietą, ale jego była żona już nie; wiem, bo z kolei jestem jej żoną").
Dotąd wiedziałem, że Żydem jest ten, kogo urodziła Żydówka. Myliłem się?

Nie zrozumiałeś mnie. Glempa oskarżano o żydowskość. Jego brat był pezetpeerowskim aparatczykiem, więc syjonista jak się patrzy. Jednak Józef, skoro został księdzem, automatycznie przestał być Żydem.

Z ta matką to nie masz do końca racji, bo tylko częściowo.

Po prostu wszyskie trzy osoby w pewnym momencie zmieniły płeć...

Dlaczego częściowo? Czy dlatego, że Żydem można zostać przez przyjęcie judaizmu?

Albo rodzisz się Żydem, albo przyjmujesz judaizm. Żydem jest ten, kto się nim urodził i ten, kto wyznaje judaizm. Koło się zamyka, bo jak przejdziesz konwersję, to twoje dziecko rodzi się już żydowskie i nie potrzebuje konwersji.

OK. Niczym więc to się nie różni od zasad w chrześcijaństwie.

Nie. Nikt się nie rodzi chrześcijaninem. Dopiero lejesz wodą, zaklęcia i masz katolika.

Obcinasz napletek, zaklęcia i masz Żyda.

Tylko w przypadku konwersji.

A u noworodka? Wybacz, ale mało wiem o kulturze żydowskiej a to ciekawe.

Noworodek? Dziecko urodzone z matki żydówki jest Żydem i obrzezanie nie ma tu nic do rzeczy. Obrzezanie nie czyni z człowieka Żyda. Tylko urodzenie lub konwersja.

OK. Dzięki.

O proszę! Jakie pietyzm, gdy mówi o żydostwie, a jaka pogarda, gdy mówi o chrześcijanach...

...