1. Izrael wyłudził od Niemców 100 miliardów dolarów i dwie łodzie podwodne. Wyłudził, bo państwo, które nie istniało w czasie wojny, przez co nie mogło ponieść żadnych szkód, nie miało ŻADNYCH PRAW DO REPARACJI WOJENNYCH. Ponadto łapy do Niemiec wyciągał Ben Gurion, który ni mniej ni więcej tylko SRAŁ na los Żydów mordowanych przez Niemców w czasie II wojny światowej, bo był zajęty organizowaniem bezcennego Izraela, do czego organicznie należy terroryzowanie i mordowanie Palestyńczyków...

2. Ja wiem, jakie jest zadanie diaspory i agentów Hasbary: dezorientować społeczeństwo kraju osiedlenia. My dobrze wiemy, co chcą zrobić menedżerowie przemysłu holocaustu, do którego przyłączył teraz rząd waszego bezcennego Izraela. Sprawa jest naświetlona przez niezależne media i ogólnie znana. Nic wam nie dadzą wasze podszepty.

3. Chcesz powiedzieć, Żydzie, że nie wydarliście od nas tych 65 miliardów dolarów jeszcze, bo ty by był roczny budżet Polski? Myślisz, że ktokolwiek kupi tę waszą troskę? Gdyby to od was miało zależeć, Żydzie, to by tu nie został kamień na kamieniu. Tylko że nas Polaków to gówno obchodzi. Nie damy się wam okraść.

4. Kiedy wypłacicie odszkodowania za zbrodnie komunizmu krewnym 60 milionów ofiar? Kiedy za to zapłacicie?

5. Swoje żydowskie oceny sobie schowaj mojej osoby sobie wsadź, wiesz gdzie.

Zgadzam się z Tobą całkowicie jeśli chodzi o Twoją ocenę faktów. Tylko nie wyraziłbym tego tak dosadnymi słowami.

Weź jednak pod uwagę, że oprócz problemu Żydów istnieje cała masa innych, być może poważniejszych problemów, np. terroryzm.

Terroryzm to problem. Zgoda. Ale co jest terroryzmem konkretnie? Jak ktoś wystroi się w uniform i zabija w sposób zinstytucjonalizowany, to już przestaje być terrorystą? A jak ktoś przystroi się w Gwiazdę Dawida i wyciera sobie mordę holocaustem, to już nie może być nawet krytykowany?

W przypadku Żydów obiektywna krytyka obawiam się, może być bardzo trudna. Żyd jest w pewien sposób (czy tego chcemy, czy nie) kulturowym archetypem zła. Za dużo negatywnych emocji i uprzedzeń od razu ujawnia się podczas takiej krytyki.

Niestety, nie zgodzę się z taką mitologizacją, wręcz beatyfikacją żydostwa. Oni są TACY SAMI JAK WSZYSCY INNI. Podlegają takim samym regułom, takiej samej krytyce.

A jeżeli są negatywne emocje, jeżeli powtarzają się one w każdym dosłownie kraju, każdej kulturze, choćby były one krańcowo różne (w sierpniu 2014 wypieprzono ich z Gwatemali – znowu przypadek...), w każdej epoce historycznej, to narzuca się pytanie zasadnicze: SKĄD SIĘ TE NEGATYWNE EMOCJE BIORĄ? CZY NIE MAJĄ ONE ABY ZWIĄZKU Z CZYMŚ, CO JEST W SAMYCH ŻYDACH?

"Ida" powtarza to samo brzydkie kłamstwo historyczne, które było w "Pokłosiu". Że Polacy mordowali w czasie okupacji Żydów, aby zabrać ich domy i majątki. W rzeczywistości było to po prostu niemożliwe, gdyż cały majątek żydowski był ZAWSZE konfiskowany przez III Rzeszę.
Polak nawet gdyby chciał, nie mógłby tego majątku sobie przywłaszczyć.

Ponadto nie było w Polsce takiego zjawiska jak żydowscy rolnicy (a tylko takie ofiary polskich oprawców pokazuje "Ida" i "Pokłosie"). Żydzi tradycyjnie nigdy nie zajmowali się rolnictwem, dlatego te filmy pokazują zwykłe kłamstwo. Sądzę, że chodzi tu o propagowanie w świecie "polskiej odpowiedzialności" za Holokaust, czyli konkretnie o odszkodowanie.

Oczywiście. Cały czas to piszę. Film wpisuje się w propagandę menedżerów przemysłu holocaustu, którzy chcą ograbić Polskę na 65 miliardów dolarów. Stąd te zachwyty Akademii spod Gwiazdy Dawida...

Faktycznie, mocno dziwią mnie te zachwyty, bo obiektywnie film nie jest żadnym arcydziełem: kiepski scenariusz i reżyseria, sposób filmowania jak z lat 1960-ych, aktorstwo drewniane (jedynie Kulesza coś usiłuje zagrać ale nie bardzo jej to wychodzi).

Te zachwyty są łatwe do zlokalizowania: "Amerykańska Akademia Filmowa" spod Gwiazdy Dawida jest biznesowo skoligacona z menedżerami przemysłu holocaustu spod tej samej gwiazdy... Stąd te "zachwyty", "oszałamianie" i "powalanie"...

Otóż to.

P.S. Jak się nazywała ta słynna prowokacja w czasie okupacji, którą zorganizowali Żydzi swoim pobratymcom w hotelu Polskim? Co to za oddanie kosztowności obiecali im wyjazd z Polski za granicę, a tymczasem skończyło się wyjazdem do...obozów koncentracyjnych.

O, już znalazłem -

http://pl.wikipedia.org/wiki/Hotel_Polski

https://forumemjot.wordpress.com/2013/09/14/kolaboranci-zydowscy-w-czasie-ii-woj ny-swiatowej-5-prowokacja-w-hotelu-polskim/

Ciekawe, czy o tym wspomną w sławetnym muzeum historii Żydów.

Przeczytałem, że postać prokurator z "Idy" jest inspirowana stalinowską prokurator Wolańską. Ta Wolańska była cyniczną komunistką, która skazała na śmierć wielu polskich patriotów, potem wyjechała do Anglii, gdzie niedawno zmarła. Jednak film pokazuje ją jako kobietę wrażliwą, dręczoną wyrzutami sumienia, która w końcu popełnia samobójstwo. Czyli kolejne historyczne kłamstwo.

Oczywiście. Żyd będzie bronił drugiego Żyda (nawet najgorszego zbrodniarza) do upadłego. Przykład? Jak ostatnio Michał Boni dostawał na antenie TVN-u niemalże orgazmu, jak bronił tego żydowskiego pedofila Polańskiego? O mało co nie szczytował. A z jakiego to powodu żydowska gazeta dla Polaków dała nagrodę "człowieka roku" temu żydowskiemu złodziejowi Chodorkowskiemu, któremu o mało co nie udało się opylić całej Rosji Żydowi Sorosowi? A co z Salomonem Morelem – żydowskim zbrodniarzem, którego bezcenny Izrahell nie chciał Polsce wydać? Takich przykładów jest tysiące. Ta Wolińska (czyli Fajgla Mindla) to samo. Najpierw mordowała Polaków, a potem pojechała do Anglii i broniła się przed deportacją "antysemityzmem". A jakże! Na Żyda nawet krzywo spojrzeć nie można, ale Żydowi... uuu... Żydowi wolno bezkarnie mordować gojów, a goje nawet nie mogą słowa pisnąć...

Skąd się bierze milczenie wokół tej sprawy, jest jasne. W wielkim skrócie: Żydzi – nadludzie, dlatego cena ich życia jest bardzo wysoka. Żydów obowiązują inne reguły niż podludzi w postaci gojów, którzy mają się dla Żydów poświęcać. Ewa Kurek ujęła to tak:

"Wszelkie oskarżenia żydowskie wobec Polaków nie mają sensu, ponieważ religia nie pozwala Żydowi na narażanie swojego życia w obronie drugiego człowieka tym bardziej goja (nie-Żyda). Żydzi dzielnie ścigają gojów za szkody wyrządzone Żydom, ale nie ścigają swoich za ich zbrodnię pomocy Niemcom w zagładzie ich własnych braci. Historyk powołała się tu na ustawę Knesetu z 1950 r. stanowiącą, że Żyd, który wydał na śmierć swoją rodzinę lub innych ludzi nie będzie ukarany, jeśli zrobił to w obronie swojego życia(!)."

Cały artykuł:

http://prawy.pl/4061-polski-historyk-w-san-francisco-dr-ewa-kurek-o-zydach

I jeszcze jeden istotny fragment z tego artykułu:

"Następnie odwiedziła inną Żydówkę w Hajfie, która zaszokowała ją swoimi agresywnymi opiniami oskarżającymi Polaków o współudział w zagładzie Żydów. Kiedy zdruzgotana zwierzyła się swojej żydowskiej znajomej, ta zaskoczyła ją stwierdzeniem żeby się tym nie przejmowała, bo gdyby to Żydzi byli w II wojnie światowej w butach Polaków, to żaden z Polaków swojej zagłady by nie przeżył(!)."

Dzięki. Przeczytam to.
Mam dwie książki pani Ewy Kurek, ale jeszcze nie czytałem. "Dzieci żydowskie w klasztorach" i "Stosunki polsko-żydowskie 1939-45".

Może to cię zainteresuje też:

http://www.tvn24.pl/iran-organizuje-konkurs-kreskowek-o-holokauscie,511473,s.htm l

Okazuje się, że obrażanie muzułmanów i chrześcijan to chwalebna "wolność słowa" i nawet Bibi przylatuje do Paryża, by ją świętować. Natomiast obrażanie żydów wywołuje jak zwykle "oburzenie, potępienie i darcie szat"... Wzruszający dysonans poznawczy...

Hannę Arendt próbowała deprecjonować niejaka Debora Lipstadt w księżce 'Proces Eichmanna', która to książka powinna raczej nosić tytuł 'Proces Hanny Arendt'. Dlaczego? Dlatego, bo Arendt miała zdrowy stosunek do tzw. holokaustu. Umiała obiektywnie ocenić sytuację. Więc teraz w tej książeczce Lipstadt pisze, że na dobrą sprawę Arendt nie brała udziału w procesie Eichmanna itd.
Tak się powolutku rozprawia 'przemysł holokaustu' z niewygodną opozycją, która była uczciwa, a nie kierowała się interesem finansowym.

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/153314/proces-eichmanna

Wiem, że Hannah Arendt twierdziła, że dlatego tak wielu Żydów domaga się, by holocaustu nie badać pod przykrywką jego "absolutnej wyjątkowości", bo chcą ukryć swoje własne sprawstwo (Judenraty, policja żydowska, Żagiew, Abrahamy Gancwajchy). Ich perfidia jednak nie ma granic. Tu masz następny etap rozprawiania się z krytykami:

http://www.fronda.pl/a/sprawdz-czy-jestes-antysemita,46945.html

Zrób sobie ten quiz... Zobaczymy, co ci wyjdzie...

Hahahaha :)))

Super. Aż się uśmiałem.

"Oczywiście jeśli drogi czytelniku na wszystkie pytania odpowiedziałeś TAK - jesteś współczesnym antysemitą, jeśli NIE - to oczywiście jesteś dobry:)"

Co z tą Frondą się stało? Jakiś nowy odpowiednik GW? Czyli, jak ktoś jest tzw. antysemitą jest niedobry? Świetne. Rany, na jakim my świecie żyjemy? Hasła, slogany, budowanie więzienia poglądów (nie można być tzw. antysemitą - cokolwiek to oznacza - bo to coś BARDZO niedobrego). Niedługo, wydaje mi się, bycie antysemitą będzie wręcz w dobrym tonie.

Farsa, istna komedia.

Mnie to natomiast tak nie śmieszy. Widać w tym niesłychaną bezczelność, wyczucie, pasję, zapamiętanie w robieniu z Żydów świętych krów:

1 krok: antysemityzm zły, bardzo zły (inne anty- jakby mniej...)
2 krok: dołączanie do tego pojęcia coraz to nowszych odcieni, np. jakiejkolwiek krytyki.
3 krok (który może nadejść): spenalizowanie jakiegokolwiek wypowiadania się o Żydach.

Frondę trafnie podsumował Michalkiewicz, który określa tzw. judeo-chrześcijaństwo jako herezję (jak pogodzić fakt boskości Chrystusa w chrześcijaństwie i traktowanie go jako oszusta w judaizmie?). Otóż, wielce szanowny redaktór Terlikowski, co to jest bardziej papieski od papieża i rodzinę ma też niemałą, wyczuł interes, a starozakonni na pewno mu zapłacą za kontynuację rozwadniania chrześcijaństwa, aż to zniknie jak sól w ukropie...

Oczywiście ten mój śmiech to odruch nerwowy. Też nie widzę w tym nic zabawnego. Totalitaryzm podnosi łeb. Właśnie Stanisław Michalkiewicz napisał nowy felieton na ten temat -

http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3313

Też ostatnio myślałem, dlaczego nikt nie protestuje przeciw potępianiu np. kapitalizmu. Przecież pierwsza połowa XX wieku to mordowanie na ogromną skalę burżuazji, kapitalistów, "wyzyskiwaczy", szlachty, ludzi zaradnych, operatywnych, inteligencji itd.

To mordowanie odnosiło się do burżuazji, kapitalistów, "wyzyskiwaczy" szlachty, ludzi zaradnych, operatywnych, inteligencji, owszem, ale tylko gojów. To był sposób na obalenie państw gojów. Wiadomo przez kogo...

To jest ciekawe. Wincenty Witos o Żydach.

http://www.prawy.pl/40-kultura/recenzje/3799-wincenty-witos-krytycznie-o-zydach

Wiele takich prac powstało:

Stanisław Staszic "O przyczynach szkodliwości Żydów i środkach usposobienia ich, aby się społeczeństwu użytecznymi stali" (1816)

Władysław Studnicki "Sprawa polsko-żydowska" (dwudziestolecie międzywojenne)

Pisali też o nich Wincenty Kadłubek (XII wiek) i Piotr Skarga (XVI wiek)... Oczywiście wszyscy się mylili. Wszyscy i wszędzie...

Dobre :-)
Tak, myślę, że wszyscy się umówili, że nie będą lubili Żydów. Staszica mam "Przestrogi dla Polski", gdzie właśnie porusza kwestię Żydów. Ale i Krasiński za nimi nie przepadał.
O Witosie po prostu nie wiedziałem.
A tę książeczkę Studnickiego posiadam. Tam pada sławetne stwierdzenie, że "Żydzi nie mają umiaru". Aktualne także dzisiaj.

Tak, wszyscy się zmówili przeciw dobrym pokrzywdzonym Żydom, którym absolutnie nic ale to nic nie można zarzucić... Nieskazitelni. W zupełnie różnych kulturach, krajach, cywilizacjach oddzielonych od siebie tysiącami kilometrów, wiekami...

Cóż, tyle się podszeptów słyszy o "żydowskim geniuszu" (moim zdaniem za tymi podszeptami stoją sami zainteresowani), ale przez tyle wieków jakoś nie potrafili wyciągnąć wniosków, skąd się bierze ta wieczna, wszechobecna nienawiść do nich... I ciągle swoje, bez umiaru...

Nie pamiętam, czy mówiłem o "Międzynarodowym Żydzie" Henry'ego Forda. To dopiero jest istne tsunami. Ford przejrzał ich już 100 lat temu na wskroś. Rentgen totalny. Obowiązkowa lektura dla wszystkich, którzy chcą się wypowiadać w kwestiach społecznych, politycznych, politologicznych, historycznych, ekonomicznych, filozoficznych.

Tak, u nas się ukazały dwie części tego cyklu, a Ford napisał aż cztery części. Tzn. tam są chyba felietony, artykuły na temat jego walki z Żydami i zebrano je potem w formie książek. Czekam na dwie kolejne na naszym rynku. Całości nie czytałem, niektóre fragmenty, bo to dość specyficzna lektura.
Ford został nawet kolegą Hitlera i dostał najwyższe odznaczenie w III Rzeszy.

Znane mi są te dyskredytujące historie. Jaz zwykle – wszyscy, którzy śmieli powiedzieć prawdę o Żydach – wcielenie infernalnego zła. Żydom nic nie wolno zarzucić. Krzywo się spojrzeć nawet nie można. Należy piać o nich tylko peany pod same niebiosa. W ten sposób można by mówić o większości polityków ówczesnego świata. Churchill to nie flirtował z Hitlerem? A Piłsudski to co? Udawał, że go nie ma? Od razu było tak wiadomo, do czego to doprowadzi? A może ktoś coś kiedykolwiek zarzucił Carterowi, który zrzucił bomby na Japonię? Czym to się niby różni od innych zbrodni? A ojciec narodów – Stalin – to co? Kto obchodził się z nim jak z jajeczkiem? Czy przypadkiem nie "moralne autorytety" z Europy Zachodniej potępiające jeden przez drugiego Hitlera? Ford mówi tam rzeczy, które są ponadczasowe i nie uda się ich ocenzurować i rzucić w otchłanie zapomnienia pod pretekstem "antysemityzmu". Zresztą książka Forda tylko systematyzuje i egzemplifikuje to, co każdy świadomy człowiek wie od dawna.

Ależ ja się nie czepiam. Tylko zauważam fakt, który mnie nie przeszkadza absolutnie. Przed wojną mnóstwo ludzi było zachwyconych Hitlerem.
I też uważam, że nie można oceniać ludzi przez pryzmat niechęci do Żydów. Jest to kompletna głupota. Tak, jak wytykanie komuś, że wchodził w bliskie kontakty z Hitlerem.

Byli tacy artyści, co to z najgorszym zwyrodnialcem, czyli Leninem się spotykali (i to z Zachodu). Byli tacy, co piali z zachwytu nad Stalinem. Hitler przed drugą wojną nie miał tylu zbrodni na sumieniu co Lenin czy Stalin. Na dobrą sprawę był to dość typowy ówczesny przywódca, polityk.

Nikt nie bije się w piersi za konszachty ze Stalinem. Amerykanie czy Brytyjczycy nie mają z tym problemu. Zresztą Włochom też już nikt nie wypomina sojuszu z Niemcami.

Różne głupki w Polsce urządzają marsz pod hasłem 'Nigdy więcej', co ma się odnosić do tzw. nocy kryształowej. Ale co my mamy z tym wspólnego. Przecież to w Niemczech się wydarzyło. Czy w Niemczech ktoś takie marsze urządza? Dlaczego my to robimy?
U nas to chyba raczej powinni robić marsz upamiętniający Zamach Majowy, w którym życie straciło kilkaset osób. A ciule skupione wokół GW robią marsz z powodu zabicia około stu osób. Durnie z przemacerowanymi mózgami.

Co mnie wnerwia, to ocenianie Dmowskiego przez pryzmat niechęci do Żydów. To już jest przejaw całkowitej patologii. Człowiek odzyskał dla Polski niepodległość. Był mężem stanu, Wybitnym erudytą. Na konferencji w Wersalu przemawiał przez pięć godzin po angielsku i francusku. Przyćmił tam wszystkich. Wielkie osobowości tamtych czasów dosłownie były nim zachwycone, padały mu do stóp, tak wielkie czuli dla niego uznanie, a teraz jakieś niedouczone pajace mówią, że Dmowski to taki sobie...dlaczego? A no dlatego, bo Żydów nie lubił.

Tragedia!

Ja nie mam najmniejszych złudzeń, o co w tym wszystkim chodzi. Ostatnio np. taki menedżer przemysłu holocaustu jak Ronald Lauder uwalił w "Rzeczypospolitej" takie śmierdzące kupsko:

"Po drugiej wojnie światowej do 1975 roku, przez trzydzieści lat nikt przy zdrowych zmysłach nie mówił niczego, co mogłoby go skojarzyć z antysemityzmem, było tak ze względu na to, co ludzie widzieli w czasie Holokaustu. Ale w latach 70. i 80. zaskoczyły nas ostre ataki na Izrael. Towarzyszyły im antyizraelskie nastroje, który zaczęły się stawać jednocześnie antyżydowskie. Dzisiejszy wzrost antysemityzmu odbywa się pod pretekstem troski o sprawy palestyńskie".

Masz jeszcze jakiekolwiek wątpliwości, że nie chodzi tutaj o załatwienie własnych spraw, geszeftów, o przyznanie im statusu świętych krów? Wszyscy, którzy im się sprzeciwią, mają być wdeptani w ziemię.

I jeszcze jedno. Tu masz jedną z wypowiedzi Kennetha O'Keefe'a, byłego amerykańskiego żołnierza, który zobaczywszy, co Żydzi wyprawiają w Izraelu, spalił swój amerykański paszport i zaczął pomagać Palestyńczykom eksterminowanym przez Żydów, co nie przeszkadza temu podłemu plemieniu wrzeszczeć o holocauście bez końca. Normalnie rzygać się chce.

https://www.youtube.com/watch?v=fu1MrnEDfL4

A ja zamieszczę spotkanie z ostatniej środy w Warszawie z udziałem Stanisława Michalkiewicza, Leszka Żebrowskiego i Ireneusza Lisiaka autora m.in. książki "Żydowscy kolaboranci Hitlera'.
Spotkanie o źródłach antypolonizmu.

https://www.youtube.com/watch?v=ud9xUKkGIBQ

Dzięki. Przesłucham to później. Mam za to tutaj coś innego. Niejaka Barbara Lerner Spectre (amerykańska żydówa podgryzająca cywilizację chrześcijańską aktualnie w Szwecji – coś w rodzaju Róży Luxemburg) opowiada, że narody europejskie muszą zniknąć i to pod przewodnictwem żydostwa, bo inaczej nikt nie przeżyje. Do żydostwa tego oczywiście nie odnosi. Swoją kulturę będzie pielęgnować do upadłego. Proponuję przed obejrzeniem wziąć coś na uspokojenie i przytrzymać sobie majtki (bo mogą spaść). Ta horrendalna bezczelność na tym filmiku (1 minuta) przerasta wszelkie wyobrażenie:

https://www.youtube.com/watch?v=Pvd0aMEHsac

Warto posłuchać zwłaszcza Żebrowskiego, który wykazuje, że między komunistami i nazistami nie ma żadnych różnic. Obie ideologie legną u podstaw tez stawianych przez Marksa.

Wysłuchałem tego wykładu do końca. Niestety, ja nie mam najmniejszych złudzeń co do Żydów. N A J M N I E J S Z Y C H. Oni chcą nas okraść, mają nas za podludzi. I żadna dyskusja z nimi z tego poziomu nie ma sensu. Ostatnie słowa wykładu mówią same za siebie:

"Skoro Żydzi mają nas za bydło, trudno, żeby wśród nas nie powstawały odruchy przeciwko temu! My pytamy również, jakaż zasługa w tym, że ktoś urodził się Żydem?" [Feliks Koneczny]

Żadna tragedia z tym Dmowskim. Dmowski sprzeciwiał się jakimkolwiek próbom zbliżenia z Żydami żyjącymi w Polsce. Był skrajnym narodowcem, który polskość pojmował jako zamordyzm katolicyzmu nad resztą. Czyli obcy albo się dostosują, albo będzie trzeba ich wygnać.

Wiele endeckich tez Dmowskiego przywołuje się dziś garściami i ludzie często nawet nie zdają sobie z tego sprawy, że powielają poglądy tego człowieka. Należą do nich "Polska dla Polaków", "spisek żydowsko-masoński", "Syjonizm rządzący światem z Palestyny".

Był wielbicielem polityki ... Mussoliniego, który pchnął Italię w objęcia nacjonalizmu niemieckiego.

Więc nie taka znowu tragedia. Dmowski nie stworzył jedynej linii politycznej. Nienawidził Piłsudskiego za jego otwartość. Piłsudski to rozumiał, ponieważ pochodził z kresów, na których ludność polska, często katolicka, żyła obok Ukraińców, Litwinów i Żydów.

Paradoksalnie skutki etniczne II wojny światowej byłyby Dmowskiemu na rękę. Gdyby nie ZSRR i komunizm, a Dmowski by żył, to pewnie wykorzystałby szansę na budowę czystej etnicznie Polski już bez Żydów.

Gdyby Dmowski miał wpływ na politykę w Polsce międzywojennej być może nie doszłoby do pogromu Żydów w Polsce, bo być może by ich tu nie było, bo by wyemigrowali (choć wątpię).

Dwa - to Piłsudski był niemieckim agentem i gdyby żył, najpewniej poszedłby na sojusz z Hitlerem, tym bardziej, że Hitler był zakochany w Piłsudskim. Ba, Polska do 1939 roku była w znakomitych stosunkach z III Rzeszą, czego przykładem odznaczenie Göringa przez Ignacego Mościckiego Orderem Orła Białego.

Poza tym przeciwników Piłsudski miał całą masę (np. Witos, Sikorski, Haller, Rozwadowski itd), wielu z nich przypłaciła to życiem.

Trochę, jak zawsze, spłycasz wszystko Vermes.

Leję z twojej wiedzy i inteligencji. Typowy zakuty łeb od Bosaka. Ben Gurion i Izrael wyciągnęły 100 mld dolarów z RFN. Nikt nigdy od nikogo tyle nie wyciągnął. Skąd bierzesz takie brednie? Razem z wódką na endeckich spędach?

Tak, my też mamy swoje "spędy" nie tylko wy – wybhańcy Boga.

Swoje bajeczki możesz sobie opowiadać w bezcennym Izrahellu (tylko co ci to da?) albo jakimś pożytecznym idiotom w Polsce (których coraz mniej). Śpiesz się ich kochać, tak szybko odchodzą...

Konkrety, proszę!

Możesz prosić, ile wlezie. Ja na żadne niewygodne pytanie od ciebie, Żydzie, nie doczekałem się odpowiedzi.

robokopo, śledzę Twoją dyskusję z użytkownikami różnej maści i pokroju i muszę przyznać, że szczerze Ci kibicuję. Widać, że nie masz poglądów, jak większość tu ujawniających się, tylko rzetelną WIEDZĘ w temacie, jaki tu się zdołał rozpętać. Argumentujesz rzeczowo, prezentujesz fakty. Tak trzymać.

Niezła ironia.

Niestety, muszę cię rozczarować,to wcale nie była ironia, widać, że odczytujesz to, co chcesz odczytać. Bo mieć POGLĄDY (misiętakwydaje- izm) a WIEDZĘ to kolosalna różnica. A robokopo może jest bezpardonowy, ale wiedzę w temacie ma, bo po prostu widać, że bolą go sprawy, w związku z którymi tak rozgorzała tutaj ta dyskusja...

"robokopo" to paranoik. Posługuje się wybiórczą "wiedzą", wyłącznie zgodną z jego fobiami. Paranoicy tak mają.

Może sam przedstawisz jakiś dowód? Podaj go jako kontrargument dla tez robokopo. Wyśmiewanie jest dobre dla ludzi, którzy nie mają żadnych argumentów.

Z choinki spadłeś? Sądzisz, że tu trwa normalna dyskusja? To "naparzanka" z zarażonymi fobiami i nienawiścią. Argumentów szukaj w porządnych opracowaniach naukowych czy w powszechnej opinii (dowód indukcyjny) normalnych ludzi. Antysemici to mniejszość, opierająca swoje przekonania na wszczepionych uprzedzeniach, wbrew faktom historycznym i innym dowodom naukowym.

Znalazłem taki bon mot:

"Słowo antysemityzm jest jak syk węża, ma za zadanie sparaliżować goja, aby bezpiecznie można mu było wstrzyknąć jad i skonsumować."

Ty już jesteś sparaliżowany i właśnie jesteś konsumowany, wydając przy tym odgłosy pożądane przez węża, który cię pożera...

Plucie jadem to twoja specjalność. Tyle, że nikogo rozsądnego nie skonsumujesz.