Co myślicie o zorganizowanym przez reżysera prywatnych pokazach dla Rothschildów oraz u rożnych wpływowych ludzi kina. To tak robi się promocję czy to bardziej szukanie protekcji?
Wkrótce prawicowe media odkryją, że pradziadek reżysera walczył w wojsku pruskim.
Cały czas szuka się powiązań reżysera ze środowiskami żydowskimi i antypolskimi. Mało kogo obchodzi treść filmu, która jest dla większości widzów nudna a dla katolików zakazana.