Specjalnie przed obejrzeniem obejrzałem 4 poprzednie części i stwierdzam że mimo upływu lat od premiery tamte części miały w sobie to coś, klimat, niepokój, nawet pewne rzeczy które były bardzo przekoloryzowane pasowały do tego, chociażby stroje czy sam Caesar. Tutaj jakoś tego nie czułem. Katniss też świetnie oddawała emocje które w danym momencie odczuwała. Poza tym pewnych rzeczy było za dużo... za dużo śpiewania, zrobiła się jakaś ballada (w pierwszej części była jedna piosenka i miała niesamowity klimat), za dużo jakiegoś takiego melodramatu (rozumiem że był zamysł żeby pokazać jak zrodził się prawdziwy Snow) i za dużo Dawida Kubackiego ( nie ukrywam że non stop widziałem go w głównym aktorze :D)
Zrobiła się jakaś ballada? Zobacz jaki tytuł ma ten film. Skoro nie czytałeś książki, to się nie dziwię, dlaczego tak reagujesz. Tam słowa śpiewanych piosenek miały duże znaczenie w określeniu tego co odczuwa bohaterka i można powiedzieć, że film przeniósł to dokładnie tak jak powinien.
Owszem ale ja tylko zauważam różnicę, uznajmy że po latach to się zmieniło być może nabrało mroczniejszego klimatu, brudnego, ale to mi bardziej odpowiadało niż tytułowe ballady, stąd moja ocena
Tytuł mówi jasno, „Ballada ptaków i węży”. Piosenki są bardzo ważne , oddają emocje Lucy Gray. Trzeba brać pod uwagę, że to były 10. Igrzyska Głodowe. Nawet sam Kapitol nie był na szczycie potęgi którą możemy zauważyć podczas 74. i 75. igrzysk.