Czy to dlatego, by ukazać więcej szczegółów, które "nie zmieściłyby się" w jednej całości?
Może. Ale i tak pewnie w pierwszej kolejności dla pieniędzy. Igrzyska się dobrze sprzedają, więc chcą zarobić.
Dlaczego to źli producenci podzielili Kosogłosa na dwie części? Odpowiedzi są dwie:
#1 Chcą zarobić więcej kasy to oczywiste
#2 rozwiną całe to życie w podziemiu, proposy, 8 dystrykt, plany dnia, bombardowanie, ewakuację, polowania, wystąpienia Peety, oddział specjalny, salę z kolibrami, itd. itd. itd., tego jest od groma i jeszcze więcej, dlatego ciężko by im było zmieścić w jednym filmie, a logicznym jest to że nie opłaca im się robić 4h filmu i wszystkiego ucinać, bo wyobraźcie sobie, że robią Kosogłosa, finał całej trylogii na 2,5h. Ucinają różne sceny(wybierzcie sobie jakie), a my potem wychodzimy z kina z takim niesmakiem i słowami na ustach: nosz ku**a, ale nie było tego, tego tego ,tego i tego. I potem tylko tłum mówi: "EEE a dlaczego oni tego nie podzielili, jak by to zrobilil to by mogli pokazać więcej, to że oni dzielą ten film to jest tylko na plus, szkoda tylko że odstęp pomiędzy częściami jest aż rok, no ale cóż nie można mieć wszystkiego.
A na dodatek mają idealnie podzieloną książkę na dwie części w pewnym ważnym momencie. :) (nie chcę spojlerować ;d)
Nie, że zostaje urwana, po prostu jest taki moment, że aż prosi się skończyć pierwszą część w tym momencie. Ci, którzy nie czytali książki wręcz osłupieliby ze zdumienia dlaczego tak, a nie inaczej.
Czytałam książke, i zastanawiam się o który fragment Ci chodziło. Napisz nr strony chociaż żeby nie spojlerować:)
Niżej i tak już napisałam o co chodzi, kara dla tych co nie czytali :D Myślę, że podzielą filmy w momencie, kiedy Peeta rzuca się na Katniss, żeby ją udusić ;x Str. 173 - 174 ;)
Myślałem o tym samym momencie :)
To byłby świetny podział - pierwszy film miałby wystarczająco scen akcji (bombardowanie szpitala, odbicie Peety) i odpowiednią ilość gadaniny (podczas bombardowania 13tki czy całej sprawy być czy nie być Kosogłosem)
A druga część miała by odbijanie 2-jki plus rozległy atak na Kapitol
Ogólnie to w ostatniej książce dzieje się za dużo by zrobić tylko jeden film. Też myślałem że to skok na kasę, ale po przeczytaniu książek uważam że świetnie zrobili
Myślę, że pierwszą część skończą w momencie, w którym Peeta "rzuca się" na Katniss, chcąc ją udusić po osaczaniu. Tak byłoby najlepiej, przynajmniej moim zdaniem, jak ktoś poszedł na film a nie czytał książki, to powinien być nieźle zszokowany, że Peeta najpierw chcąc dla niej jak najlepiej i w ogóle, chcący nawet zginąć byle zapewnić jej bezpieczeństwo nagle sam chce ją zabić ;p Takie urwanie w najciekawszym momencie.
ja bym wolała gdyby ucięli w momencie gdy Katniss dostaje postrzał podczas podbijania drugiego dystryktu.
2 część Kosogłosa powinna się zacząć jak Katniss jest w 2 dystrykcie. Względem akcji idealnie dzieli się to na dwa filmy.
W sumie dobrze, że tak postanowili, bo strasznie ciężko byłoby pokazać wszystko nawet w urywkach w jednym filmie. Chociaż osobiście wolałabym, żeby dali obie części na raz lub ewentualnie z miesięcznym poślizgiem. Nie wytrzymam tyle do końca filmów! :( Mam tylko nadzieję, że zaraz po zakończeniu kina zrobią jakiś maraton wszystkich części. A jak nie to i tak urządzę go sobie w domu :)
Hmm... nie mogą wydać partu 2 zaraz po premierze Partu 1 z kilku względów:
- Zarobiliby mniej (większość, która poszłaby na Part 1 do kina nie poszłaby tak szybko na Part 2)
- Dużo zamieszania w krótkim przedziale premiery dwóch dużych, bardzo popularnych filmów
- Ludzie nie czuliby takiego pragnienia żeby obejrzeć Part 2
Poza tym, Igrzyska dzięki temu będą trwały dłużej. Będzie więcej tego entuzjazmu - że jeszcze coś za jakiś czas na nas czeka. Po wyjściu Partu 2 nastąpi koniec. Będą książki, będą filmy na DVD i BluRay, ale to już nie będzie to samo. Cała ta magia i otoczka zniknie. Bezpowrotnie...
Po przeczytaniu ostatniej części zrobiło mi się strasznie przykro, bo miałam wrażenie jakby coś odeszło, jakbym straciła coś bardzo ważnego :(
Zgadzam się, że odkładanie premier w czasie ma swoje plusy, bo dłużej można się cieszyć. Ale z drugiej strony jakby już były dostępne wszystkie filmy, to bym miała nocki z Igrzyskami :) Ale do pełni szczęścia brakuje nam tylko 1,5 roku, więc damy radę!
Moim zdaniem dzielenie na dwie części tej książki jest bez sensu. "Kosogłos" jest tylko kilka stron grubszy od poprzednich tomów trylogii, których ekranizacje zawierały prawie wszystko z książek.
Nie chodzi zbytnio o objętość książki, ale o ilość wydarzeń i akcji tam wepchniętych. "Igrzyska Śmierci" to praktycznie tylko Igrzyska, "W Pierścieniu Ognia" to tournee i Igrzyska, ale "Kosogłos" to pobyt w 13, przekształcenie Katniss z niesubordynowanej, przypadkowej bohaterki w świadomego swojej wartości Kosogłosa, po drodze jeszcze mnóstwo szczegółów, a na końcu wartka akcja i walka z Kapitolem i ważne moralne decyzje Katniss. Nie chodzi o grubość książki, chodzi o to co ona zawiera :)
2,5 h by starczyło i tak, jakby wywalić wszystkie mniej istotne rzeczy. "Igrzyska Śmierci" też przecież nie były ekranizowane strona po stronie. "W pierścieniu ognia" było z kolei straszliwie rozwleczone. Jak pomyślę, jak zostanie rozrzedzona fabuła "Kosogłosa", to aż mi się odechciewa iść do kina. Michael Goldenberg potrafił w 2 godzinach upchnąć 960 stron "Harry'ego Pottera" i wyszło fpytkę. ;>
Mnie się właśnie wydaje, że zrobią to dość porządnie przynajmniej. Faktycznie WPO rozwlekło bardzo tournee, a samych igrzysk było tyle, że miałam wrażenie, że zamiast być wylosowanym do zabawy na śmierć i życie zostali wylosowani na jakąś krótką wycieczkę -.- strasznie irytowała mnie akcja na arenie w WPO, to było takie weszli, zrobili swoje i zwiali, WPO mnie trochę ogólnie zawiodło. Co do Pottera to faktycznie filmy w moim odczuciu czerpały z książek garściami, a wyszło perfekcyjnie w jednym filmie (no Insygnia podzielone na dwa, ale moim zdaniem to był strzał w dziesiątkę, perfekcyjna druga część i świetna pierwsza). Może masz rację, będą chcieli przedobrzyć i wyjdą flaki z olejem, przynajmniej pierwsza część. Choć mam nadzieję, że nie ;x
mój drogi forumowiczu. Jest kilka względów. Nie wiem, który ważniejszy. Ale wydaje się, że jednak kasa. To Hollywood. Tu nie robi się czegoś tylko dla wyładowania się artysty. Trzeba zarobić. Nie mniej ważnym, a może i równie ważnym powodem jest masa akcji w książce. Do pokazania jest cały ekosystem Dystryktu 13. Potem na pewno scena batalistycna odbicia Peety. Potem odbijanie Orzecha. i Na końcu 2 godziny ostrej przepełnionej efektami specjalnymi walki o Kapitol. Zapowiada się świetnie. Bardzo widowisko. To musi trwać. Chcą zrobić dobre kino akcji, które będzie zapamiętane na dłużej. Jak Matrix, Władca Pierścieni. Te filmy do dziś są doceniane i ich twórcy do dziś i pewno jeszcze długo będą odcinak kupony. To właśnie ta ostatnia część zapowiada się fantastycznie.
W książce można napisać że zbliża się czrna mgła nie jest ani mechaniczna, ani gazowa. W filmie trzeba to pokazać. I masz już kilka minut. Mam nadzieję, że odtworzą szczegółowo książke. Jest świetna, ale jestem pewnien, że nikt więcej nie będzie produkował filmu na jej podstawie. Więc trzeba zrobić to właściwie. Nie biedniejąc przy tym