Byłem wczoraj na Igrzyskach śmierci: Kosogłos i wyszedłem trochę zmieszany. Film oddaje
książkę tak w 85% i nie można powiedzieć, że jest źle. Sam początek to trochę taki wielki mix.
Zacznę może od minusów,przeplotę parę obojętnych akcji, a skończę na plusach:
Największym minusem dla mnie jest przedstawienie Coin. W książce widać, że jest ciężkim
charakterem i wredną babą, a w filmie na początku się nie zgadza tylko na postanowienia
Katniss.
Najgorzej będzie w 2 części, bo się okaże, że Katniss zabije ją tak trochę bez powodu.
Tak samo najbardziej mnie trochę zdenerwowało i zdziwiło przedstawienie Effie, w książce
Katniss ją (jak pamiętam dobrze) przypadkowo znalazła włócząc się po dystrykcie 13 i znalazła
niesamowicie czysty korytarz/sektor i tak ją znalazła z dwójką jeszcze stylistów, a tu proszę w
filmie Effie siedzi sobie w swoim pokoju i szyje sukieneczkę. Z jednej strony rozumiem, że ta
scena mogła nie być odpowiednia ze względu na wstęp od 12 lat, no ale proszę was - rozumiem,
że 12 lat, ale tego niesamowicie nie mogę przeboleć, bo co będzie dalej. Poza tym wtedy
pokazali by Coin z tej trochę *ekhm* sukowatej *ekhm* strony, a nie z tej super.
Dla mnie kolejnym nieporozumieniem było to, że nagle sobie Gale podchodzi do Katniss, że
mogę wyjść na powierzchnię - w książce nieźle o to walczyła, a tutaj nagle super Coin pobłażliwa,
niech wychodzi sobie. Zabrakło mi także tego w filmie, że pomimo buntu dystryktów Kapitol nie
był pokazany jako Kaptiol, któremu kończą się luksusy, tylko Kapitol, który z powodu zniszczenia
elektrowni wodnej nagle ma brak dostawy prądu. W książce było to fajnie napisane, że ten
dystrykt zapewniał Kapitolowi to i to i że mieszkańcy nie mogli się do braku tego przyzwyczaić, a
tutaj tylko awaria prądu. Teraz przechodzę do obojętnych rzeczy i plsuów.
Inaczej sobie wyobrażałem dystrykt 13. W filmie podczas ewakuacji celami były normalne łóżka,
w filmie o ile pamiętam były to osobne zapasowe pokoje po prostu. Zabrakło mi też tego, że
Katniss na początku za cholerę nie mogła się przyzwyczaić do tego planu i bardzo chciałem to po
prostu zobaczyć - te tatuaże na rękach - ciekawiło mnie to. Podobał mi się też bunt w dystryktach -
chodzi o tych drwali, którzy wysadzili Strażników Pokoju - mimo, że tego nie było w książce. Przy
okazji - czy podczas orędzia Snowa była egzekucja ludzi współpracujących z Kosogłosem w
dystryktach, bo nie pamiętam tego? Jeszcze o ile kojarzę to Katniss nie zestrzeliła za 1 razem
tych poduszkowców, 1 strzała chyba nie trafiła, dopiero za drugim razem jej się udało. Ogólnie
film wypadł dobrze, pomimo uciętych (dla mnie) ważnych fragmentów i smaczków. Gra aktorska
była dobra, muzyka fajna, chociaż tak samo uważam, że film powinien zakończyć się gdy Katniss
jest duszona przez ukochanego. Jeżeli bym się gdzieś mylił, co do treści fabuły to proszę mnie
poprawić. Pozdrawiam :)
Zgadzam się co do postaci Coin - zdecydowanie za sympatycznie pokazana, może jedna scena na której pokazana jest jako ostra przywódczyni, i nie potrzebnie dodana scena, w której rozmawia z Katniss "po przyjacielsku", to jeszcze bardziej ociepla jej postać.
Co do Effie, jej wgl nie było w 13 dystrykcie, Katniss spotyka ją dopiero w Kapitolu, przetrzymywana była za to jej ekipa z Igrzysk, która nie była niestety pokazana w filmie.
Też żałuję że nie pokazali w filmie tego, jak Katniss nie może się zaaklimatyzować w 13 dystrykcie. Brakowało mi też (i to bardzo!) jej rozmów z Finnickiem, w ekranizacji niestety zastąpił go Gale.
Wydaje mi się, że powolny upadek Kapiotolu zostanie pokazany w drugiej części. A taką mam przynamniej nadzieję ;)
Jeśli chodzi o wyobrażenia - każdy czytając książkę widział to wszystko inaczej, do tego nie mogę się przyczepić.
Mnie również podobały się dodane sceny buntu - scena w lesie i z zaporą świetne ;)
A może właśnie o to chodzi, żeby zaskoczyć sezonowców, że nagle ni z tego, ni z owego robi się z niej taka ... no sami wiecie ;). Że jest niby taka super, a zrobiła coś takiego dla utrzymania posadki ;), że Katniss ją zdjęła :D
Faktycznie, teraz sobie przypominam, że Effie tam nie była. Tylko jeżeli Effie była w Kapitolu to jak ona przyleciała - nie pamiętam po prostu tego. A dla mnie właśnie, gdyby bardziej pokazywali te spiny na tle Katniss i Coin to by to bardziej wyszło jako skumulowana kara z dodatkiem chęci zorganizowana igrzysk dla Kapitolu.
Można się domyślać jak się tam znalazła :) Ale Plutarch i Haymitch też byli w Kapitolu, w końcu trwały igrzyska. Możliwe, że po prostu ją wzięli jakoś ze sobą.
Nie wiem czy to będzie dobre, kiedy nagle zrobią ją taką złą. Też myślę, że lepiej jakby od razu pokazywali ją taką, jaka jest w książce.
Zgadzam się z tobą w 100% Rzeczywiście Coin wyszła na całkiem sympatyczną prezydent w tym filmie, a jak wiadomo w książce jest niezłą sucz. Effie co prawda nie było w dystrykcie 13,ale zastępowała ekipę przygotowawczą Katniss, więc mogli chociaż pokazać, że jest gdzieś trzymana w zamknięciu. Co by pokazało, że 13 wcale nie jest lepsza od Kapitolu.
Wogóle to wyszłam z kina bardzo zawiedziona i nie podobało mi się jeszcze kilka rzeczy, chociażby ta lista żądań Katniss,owszem prosiła o ułaskawienie trybutów, ale gdzie prośba o wapólne polowanie z Galem i najważniejsze żądanie "TO JA ZABIJE SNOWA" Bardzo mi tego brakowało,biorąc pod uwagę przyszłe wydarzenia. Poza tym to polowanie, co poszli sobie do lasu pooglądać widoczki( jak dla mnie scena nad rzeką zbędna :/ ) Trochę to nielogicznie wyszło, że wcześniej Katniss zabijała ludzi na arenie, a teraz lituje się nad jakimś zwierzaczkiem. No i ostatnia moja uwaga, nie podobało mi się to ciągle gadanie Katniss o Peecie. Owszem zależało jej na nim, ale nie aż tak (momentami miałam wrażenie,że oglądam jakieś romansidlo, a nie mądry film o walce z reżimem). W książce Katniss stopniowo, po każdym nowym wywiadzie z Peeta zaczęła sobie zdawać sprawę co się z nim dzieje i coraz bardziej zaczeło jej na nim zależeć. Niestety mam wrażenie, że w tej kwestii twórcy się pogubili. I trochę niestety zajechało mi zmierzchem (myślałam,że w życiu nie porównam Igrzysk to tego gniota,a jednak.
Dobra żeby nie było, że tylko narzekam to powiem, że kilka scen naprawdę mi się podobało, chociażby powrót Katniss do 12 - scena naprawdę robiła wrażenie :) wszystkie dodane sceny z dystryktów, cała akcja w 8, piosenka i rzucenie się Peety na Katniss