Widzę, że większość osób uważa ten film za bardzo dobrą ekranizację książki. Niestety moim zdaniem film w porównaniu z książką wypada słabo. Wiele scen zmienili na niekorzyść, a innych dosyć ważnych nie dali. Ogólnie wszystko strasznie spłycili. A szkoda, bo mając więcej czasu mogli lepiej przedstawić wydarzenia.
Po pierwsze, to co zrobili z Coin to dla mnie jakaś pomyłka :\ Miała być to dwulicowa i wredna baba, a zrobili z niej dobrą ciocię. Wogóle zabrakło mi tu pokazania tego rygoru panującego w 13 i tego,że tak naprawdę nie wiele różni się od Kapitolu.
Po za tym ta cała lista żądań Katniss, a gdzie słowa to JA ZABIJE SNOWA ? Biorąc pod uwagę dalsze wydarzenia jest to dość istotne żądanie. Przez to, że tego nie dodali, to wyszło trochę tak, jakby Katniss została Kosogłosem tylko ze względu na Peete. A nie do końca tak było, bo robiła to również z zemsty na Snowie.
Ogólnie mam wrażenie,że twórcy bardziej skupili się na wątku miłosnym, przez co inne ciekawsze i moim zdaniem ważniejsze wątki miały mniejsze znaczenie. A szkoda, bo nie za trójkącik miłosny uwielbiam tą serię, który zresztą w książce jest tylko dodatkiem do całej historii.
Cóż mam tylko nadzieję, że chociaż drugiej części nie spieprzą :P
Książki nie czytałem, ale szczerze mówiąc - pierwsze skojarzenie D13 jakie miałem, to inna wersja Kapitolu. Tu również panuje reżim etc. Więc chyba nie oddali tak źle tego... może po prostu w książce jest lepiej : P
Dla mnie Coin świetnie ukazali. Zapewne w drugiej części, twórcy przedstawia jej prawdziwe oblicze. Rygorow w trzynastce - brakuje, ale trzeba zauważyć, że w filmie pomineli ekipę przygotowawcza na rzecz Effie.
Niestety mi też brakło tego żądania. I Katniss została Kosogłosem PRZEDE WSZYSTKIM, ze względu na Peete.
No właśnie pomineli ekipę przygotowawczą, co moim zdaniem wyszło na plus :) Ale mogli chociaż pokazać, że Effie jest trzymana gdzieś w zamknięciu, to by oziębiło wizerunek Coin