A ja myślę, że to jest świetne - bo to coś zupełnie innego. Nie potrafię stwierdzić, czy wolałabym Kosogłosa w całości - czy tak na dwie części - ale rozbicie tego na części dało właśnie możliwość poeksperymentowania. Akcja rozgrywa się powoli, nie lubię filmów, w któych cały czas leją się po mordach - bo gubię się, tracę zainteresowanie szybko przy scenach walki - a tu jest ich niewiele - za to wychodzi dosyć fajnie pokazana ta, jak to nazwałeś "walka mediów" - chociaż to nie do końca to. Bo nie media walczą, to nie jakieś tam reklamy, tylko - filmy propagandowe - czyli tak naprawdę dosyć potężna broń. Popatrzmy wstecz, na historię - Hitler przekonał taką propagandą miliony Niemców, że wszystko co robi, to same dobre rzeczy, a wszyscy inni są be. Zresztą, fajnie w filmie jest pokazane jak po filmach z 13-stki są też reakcje rebeliantów. Jasne, może rozpierduchy i akcji nie ma dużo - ale nie nazwałabym tego "niczym". Bo działo się sporo. Wojna zza kulis - decyzje góry, propaganda, polityczne przepychanki. Jak na kino skierowane do młodzieży - ciężkie tematy, poruszone w przystępny sposób. A jak chcesz rozlewu krwi, to musisz czekać na drugą część, będzie pewnie więcej wybuchów i strzelania.