Jak usłyszałem że ostatnia część trylogii zostanie podzielona na dwie części, bałem się że tak się stanie.
Każda z książek jest podzielona na niejako 2 części - przygotowanie i igrzyska. Kiedy obydwie znajdują się w jednym filmie wszystko jest okej. Ewentualne braki pierwszej części kompensuje wartka akcja w drugiej. Niestety w części pierwszej Kosogłosa przedstawiona zostaje tylko ta część emocjonalna i uważam że twórcy jej nie podołali.
Problem w tym że film powinien trwać po prostu dłużej i posiadać więcej dialogów. Oglądając film miałem wrażenie że twórcy zabrali najważniejsze cytaty z książki i połączyli je wycinając resztę "zbędnego" dialogu. Ot Katniss pojawia się, wypowiada cytat (bez ustalenia np. stosunków do danej postaci) i scena się kończy. Tak wiec wszystko dla mnie wyszło dość... płasko. Jedyny sposób aby to nadrobić wymaga doskonałej gry aktorskiej, która jest wg mnie najwyżej w porządku.
W obronie twórców napiszę że ta część Kosogłosa jest najtrudniejsza do zekranizowana. W książce narratorką jest główna bohaterka i jej myśli kreują i ją i osoby wokół niej, a tego w filmie nijak da się ukazać.