oglądając go cały czas miałam przed oczami Ukrainę czy Koreę Pn. , tych wszystkich biednych
ludzi, którzy całkiem realnie muszą zmagać się z agresorem czy dyktatorem, podczas gdy my
siedzimy sobie wygodnie w kinie pożerając popcorn. W przeciwieństwie do dwóch poprzednich
części w zasadzie nie ma krwawych scen, co zdecydowanie przemawia na plus tego filmu.
Polecam!
Wbrew pozorom cała trylogia nie kierowana jest tylko do nastolatków. Utopia Panem ma wiele odniesień do współczesnego świata. Totalitarne rządy, propagandowe media karmiące ludzi wyreżyserowaną fikcją, kształtujące ich poglądy, rządy przez strach i przemoc. Nie wiem czy słyszałaś ostatnio o studentach aresztowanych w Tajlandii za wykonanie gestu z Igrzysk, tam też borykają się z rządami autorytarnymi. Collins stworzyła fikcyjny świat z bardzo aktualnym przesłaniem, trzymam kciuki za zwycięstwo wszystkich uciśnionych rebeliantów ;-)
Tylko nie zapominajcie o tym, że po stronie "uciśnionych rebeliantów" stoją tacy, którzy tylko na tym zyskają, a gdzieś mają dobro ludzi. W filmie-prezydent Colin. Na Ukrainie? No właśnie...
A zawsze cierpią tylko zwykli ludzie i to po obu stronach.
Bo o tym był według mnie i film i książka.