Pierwsza część nie wzbudziła we mnie zachwytu, ale też nie była zła. Na stronie filmweb
oceniłem ją na mocną szóstkę.
Ostatnio wybrałem się ze znajomymi na kolejną część, bo po części chciałem się przekonać co
dalej - pierwszy film wyczerpał chyba wszystkie tematy na temat "głodowych igrzysk", więc na
czym niby się ma opierać drugi i trzeci film? Kolejnym powodem był fakt, ze w kinie obecnie to
najciekawsza propozycja (dla mnie przynajmniej). Ponadto przekonał mnie trailer i błahostka w
postaci sukni imitującej kosogłosa - oglądając zwiastun miałem wrażenie, ze to była niezwykle
podniosła chwila, ku mojemu zaskoczeniu, inaczej było w filmie... Ot to, taki tam motyw...
Sam film jednak mi sie niezwykle podobał. Najlepsze było dość długie wprowadzenie, a nie od
razu (mówiąc niesmacznie) "akcja srakcja", jak innych tego typu produkcjach. Powolne
nakładanie na siebie fabuły i końcowy zastrzyk energii i tajemnic tylko pobudziły moją
ciekawość, a to dobrze...
Przyznam, że nie czytałem wcześniej ksiażek, ale mam ochotę dowiedzieć się prędzej, co się
wydarzy w kolejnej, gdyż końcówka filmu pozostawiła we mnie niedosyt (pomimo
półtoragodzinnego seansu...).

Niemniej nie da się ukryć pewnych śmieszności, ale wynikały one raczej z towarzystwa ludzi,
między którymi siedziałem przed ekranem i ich komentarze typu: "Ten gościu, co niesie babkę
na barana - Twilight 60 lat później"... hahah, niesposób się nie zgodzić :D