SPOILER

Bo to rocznicowe, 75 Igrzyska. Co 25 przypadała ich specjalna "edycja", w czasie której zmieniano nieco reguły. A akurat na trzecie Ćwierćwiecze postanowiono, że walczyć będą ze sobą dotychczasowi zwycięzcy. Dzieki temu Snow mógł się pozbyć Katniss bez wzbudzania podejrzeń mieszkańców Panem.

Warto zauważyć, ze pomysł zorganizowania igrzysk w ten sposób wyszedł od Plutarcha, który uznał, że będzie to świetny sposób na rozpoczęcie rewolucji. Chciał pokazać, że Kapitol jest tak zepsuty, że nawet nie dotrzymuje słowa i po raz kolejny wzywa ich do walki na śmierć i życie mimo obietnicy nietykalności. W sumie chodziło o dwie sprawy, po pierwsze odebranie dystryktom resztek nadziei, że możne się coś zmienić nawet jeśli ni zaczną się buntować. po drugie zwycięzcy byli swego rodzaj bohaterem nie tylko dla dystryktów ale także dla obywateli Kapitolu (świetnie to widać podczas talk-show prezentując zawodników) i część elit też mogła uznać roszczenia dystryktów za uzasadnione. To w jaki sposób Plutarch przekonywał prezydenta, ze to dobry pomysł mamy w filmie więc nie będę wspominał, ale na samym początku (gdy jeszcze nie domyśliłem się po czyjej stronie stoi Heavensbee) uznałem, ze organizowanie takich igrzysk to naaaaprawdę zły pomysł dla prezydenta.

Ciekawe spostrzeżenia, ale to akurat wymysł scenarzystów filmu.

W książce (SPOILER!!) Plutarch jasno mówi, że nie wiedział o planie na Trzecie Ćwierćwiecze, chyba pod koniec książki mówi do Katniss, że "wtedy jeszcze nie było mowy o twoim udziale w Igrzyskach" (cytuję z pamięci). Wtedy, tzn. podczas balu w rezydencji Snowa.

Nie mniej jednak na pewno masz rację, jeśli chodzi o motywację Kapitolu. To była władza, która nie cofnęłaby się przed niczym, żeby utrzymać się na powierzchni, a jednocześnie udawać przed 'swoimi" ludźmi, że wszystko jest w porządku.

W filmie tez jest taka scena, jednak uznałem, że Plutarch zwyczajnie kłamał, bo podczas rozmów ze Snowem to on zaproponował zorganizowanie igrzysk w ten sposób i cały czas przekonywał prezydenta, że to dobry pomysł. Jeśli w książce nie prezentowano tego w ten sposób to faktycznie pomysł był głupi, bo w najlepszym wypadku Katniss stała by się męczennicą,w najgorszym wygrała by i urosła by do rangi człowieka któremu nawet Kapitol nie daje rady, już nie wspominając o tym, że wezwanie trybunów, którzy są bohaterami dla obywateli jak i dystryktów tylko dokładało drwa do ogniska rebelii. Abstrahując, czy w książce jest wspomniane w jaki sposób urozmaicono 25. oraz 50. igrzyska?

Mylisz się tutaj.
O ile po śmierci można by z niej zrobić męczennicę, a wykorzystać np Peetę czy Finnicka bądź Johannę, to zwycięstwo Katniss oznaczałoby jej upadek w oczach ludzi. Oznaczałoby złamanie kosogłosa przez kapitol.

50 to było 48 trybutów zamiast 24.

W 25 mieszkańcy każdego dystryktu musieli wybierać trybuta (oczywiście z tego samego dystryktu)

A racja, zapomniałem o tym, a ten wątek był mocno poruszany w filmie.

Zwycięzcom obiecano nietykalność do końca życia. Głównie chodziło o to że zmieniono reguły aby pokazać walczącym rebeliantom, że nawet najsilniejsi z nich którzy przetrwali igrzyska nie mogą wygrać z potęgą kapitolu. Władza robi co chce i nikt nie morze nic zrobić. Była też to znakomita okazja aby zlikwidować Kat bez cienia podejrzeń. W teorii nie miała mieć żadnych szans w walce z doświadczonymi zabójcami.

prezydent chcial sie pozbyc katniss ktorej postawa napawala ludzi do buntu, ogolnie to wszystko bylo naciagniete :/