Co sądzicie o obsadzie? Czy waszym zdaniem dobrze dobrano aktorów? Czy zgadzają się z
waszymi wyobrażeniami, czy może was irytują? Według mnie większość pasuje. Jeśli mam jakieś
zastrzeżenia to do Liama. Możliwe, że jest to spowodowane moją niechęcią zarówno do postaci jak
i aktora, ale w książce miał coś w sobie, a w filmie wygląda na zmianę jakby mu się chciało płakać
albo wymordować wszystkich wkoło. Nie wyobrażam sobie za to kogoś innego w roli Haymitcha.
Mimo, że początkowo byłam negatywnie nastawiona do Sama teraz uważam, że poradził sobie
świetnie z zagraniem mojej ukochanej postaci. Również Jena oddała cały charakter Johanny (co
nie było łatwe). Nie można też pominąć wspaniałej gry Elizabeth i Lenny'ego. Co wy o tym sądzicie?
Lawrence strasznie nie pasuje do swojej roli ;) Nie mówię, że zagrała źle bo tak nie jest ale biorąc pod uwagę sam dobór to jest fatalnym wyborem.
Poza tym Hemsworth to po prostu słaby aktor, który został wybrany chyba tylko po to, żeby płeć piękna miała kogoś na czyj urok mogłaby się napatrzeć. Poza tym irytujący jest Peeta (tak aktor jak i sama postać).
Za to drugoplanowcy są dobrani fantastycznie.