Haymitch jest jedną z moich ulubionych postaci, ale chyba nikt z moich znajomych za nim nie przepada. Właściwie nie jest ani miły, ani specjalnie przystojny, ale jakoś tak zawsze czekam na te epizody z jego udziałem. Co o nim sądzicie?
Uważam, że założenie, że postać powinna być miła i ładna, żeby była ciekawa jest bardzo dziecinne;)
A co do samej postaci to jedna z lepiej zagranych ról w filmie. Harrelson ma swoistą manierę, która zmienia grane przez niego postaci w coś co można by określić "badass kowbojem".
Przecież postać nie musi byc miła, np. moja z Hp z ulubionych postaci jest Voldemort (lubie go z książek), a THG jest Beetee.
Co do Haymitcha, to on ma 2 strony, z jednej zły pijak, z drugiej, dobry, pomocny.
Wiem, że nie musi być miły i dlatego go lubię, ale z drugiej strony nikt nie przepada za agresywnymi hamami ;) (nie mówię, że Haymitch taki jest).
Jego specyficzne poczucie humoru (i sarkazm) jest niezrównane.
Może w kolejnej części przedstawią dlaczego pije i jest samotny ? Mam nadzieję że tak
Dlatego że po 2 tygodniach od igrzysk, że osmieszył kapitol, swoim wyczynem na arenie, zabili mu całą rodzinę i dziewczynę.
Z bohaterów książkowych to własnie Haymitch jest moim ulubionym. To złożona postać, która przeszła piekło zarówno podczas Igrzysk, jak i po. Jego pijaństwo, arogancja, agresywność są całkowicie zrozumiałe po tym co przeżył. A jednak Haymitch nadal potrafi wykrzesać z siebie trochę dobra i pomóc Katniss oraz Peecie. Wiem, że to postać fikcyjna, ale podczas czytania było mi go naprawdę żal, współczułam mu. Niestety w filmie tę postać spłycono, ukazano moim zdaniem powierzchownie. Woody Harrelson zagrał fantastycznie, jednak w ogólnie nie wspomniano o przeszłości Haymitcha. Widz, który nie czytał książek nie wie przez co przeszedł w życiu, dlatego może go odbierać tylko jako gwałtownego chama pijaka. Brakowało mi w filmie sceny ukazującej Igrzyska Haymitcha. Może wspomną coś więcej o przeszłości tego bohatera w "Kosogłosie"? Mam nadzieje, że tak zrobią.
Radzę poczytać, trudno opisać to w kilku zdaniach ;) To było drugie Ćwierćwiecze Poskromienia, podwojono liczbę uczestników (czyli z każdego dystryktu po 4 trybutów). Młodzież trafiła do miejsca wyglądającego jak raj na ziemi. W rzeczywistości arena była pełna śmiertelnych zagrożeń.
Ja też lubię Haymitcha, może dlatego, że wydaje się najbardziej ludzki spomiędzy wszystkich bohaterów (i w oryginale i w filmie), ma swoje słabości, bardzo złożony charakter, przez to wydaje się tak autentyczny.
Tu jest trochę bardziej obszernie o Drugim Ćwierćwieczu Poskromienia http://igrzyskasmierci.wikia.com/wiki/%C4%86wier%C4%87wiecze_Poskromienia
Ale i tak radziłabym przeczytać książkę, bo 50 Głodowe Igrzyska są opisywane chyba aż na 6 stronach :)
Ja uwielbiam Haymitcha, to jedna z moich ulubionych postaci z całej trylogii. :P
Jest interesujaca, zlozona i autentyczna postacia. Oceniam przez pryzmat ksiazki.
Uwielbiam Haymitcha zarówno w książkach, jak i filmach - za jego cięty język, genialne poczucie humoru! Jest wrednym sku.r.wy.synem, ale to nic, to nic, to nawet lepiej :D
Jako że książek nie czytałam i analizuję na podstawie filmu. Szkoda że w filmie nie rozwijają jego postaci i nie wiemy jak wygrał własne Igrzyska. Jednak bardzo go lubię. Nie jest bez skazy i to jest w nim prawdziwe
Jak dla mnie postać jest dobrze zagrana bo gra ją dobry aktor. Ale sam w sobie jako postać jest taki sobie. Bardziej bazuje na tym, że jest postacią humorystyczną a nie jak się o nim mówi "zwycięzcą jednych z igrzysk". Mógłby kiedyś wykazać coś ze swoich umiejętności ale może jest na to za stary.