SPOILER Pytam tych co czytali książkę. W obydwu częściach ona nie powiedziała Peeta'owi co do niego czuje i dlatego nie wiem... Ona udawała uczucia , czy nie?
na początku udawała, ale wiadomo, że z udawania różne rzeczy później wychodzą :D
przez całą trylogie ona nie wie kogo kocha, bo niby jednego potem drugiego....na końcu książki jest rozdział ileś lat po (chyba z 10) i wtedy jest z Peet'ą i mają dzieci
Jak dla mnie to ona już w drugiej części uświadamia sobie, że kocha Peete:) Świetnie to widać w niektórych momentach, zarówno w książce jak i filmie np. kiedy uświadamia sobie, że znowu mają trafić na arenę i błaga Haymitcha, żeby go uratował, albo kiedy Peeta odbija się od tego pola siłowego i Katniss myśli, że go straciła no i oczywiście, kiedy dowiaduje się, że go pojmali.. Może nie do końca zdaje sobie z tego sprawę, ale coś tam już zaczyna jej świtać:) Snow to zauważył i zrobił to co zrobił... A Gale to zupełnie inna bajka, za bardzo się od siebie różnili i kompletnie nie umiał zrozumieć Katniss co było świetnie ukazane w Kosogłosie:)
W zasadzie ....... to nikogo poza swoją siostrą.
Obaj panowie są jej potrzebni ale nie niezastąpieni. Nawet ze stratą matki pogodziła by się ale ze stratą siostry już nie, to by ją prawie złamało.
Dokładnie. Nawet jest to opisane w Kosogłosie, gdy chłopaki gadają o tym, a ona myśli, że nie potrzebuje żadnego.
moim zdaniem Katniss nie wie jak wygląda miłość do mężczyzny(chłopaka) i gdy zaczyna coś czuć kompletnie nie rozumie tego uczucia i nie umie go nazwać. Moim zdaniem to co czuje do Gale to jest bardzo głęboka przyjaźń oparta na wieloletnim zaufaniu a do Peety to miłość do mężczyzny
Albo inaczej - Peeta jest łagodny, Gale ma charakter równie porywczy jak ona i dlatego nie rokuje na związek... Często to podkreśla mówiąc o tych kwiatach mniszkach.
Tak samo uwazam. Chociaz po trzeciej czesci niee nazwalbym ja gleboka przyjaznia
I_Am_Katniss_Everdeen wie co mówi - w końcu jest Katniss :) Siostra była dla niej najważniejsza przez całe trzy tomy.
A tak na poważnie, to w którymś miejscu trylogii Gale mówi do Peety, że Katniss W OGÓLE nie chodzi o miłość. Wybierze tego, bez którego nie będzie mogła przeżyć. Ten, który okaże się najpotrzebniejszy, zostanie "wybrany". Dlatego na końcu decyduje się na Peetę, bo "nie potrzeba jej nienawiści Gale'a". Zwykły rachunek zysków i strat.
Tak wybierze Peetę, chodź po przeczytaniu całej trylogii stwierdzam że gdyby Gale'a nie popadł w nienawiść do Capitolu i nie był żądny krwi to w tedy Katniss wybrała by jego, takie są moje odczucia, chodź znów widzimy to już W Pierścieniu Ognia, gdzie Katniss zależy na Peecie i przeżywa to że został przewieziony do Capitolu a ona uratowana, to trochę wszystko jest pogmatwane, bo tak naprawdę na końcu wybiera Peete ale dlatego że już nie miała wyboru, bo Gale'a sam odszedł w świat swojej nienawiści i wojny.
Do Peety jest w jakiś sposób zmuszana, co jej się nie podoba... To wlasciwie on wszystko zainicjowal, a są ludzie, którzy chca miec chociaż pozór wolnego wyboru - dlatego go faktycznie odpycha, ale potem odzywa się w niej zmysł strategiczny - czyli kwestia dobrania charakterów.
A ludzie piszą, że Katniss mówi ,,I love him'' albo coś w ten deseń. Konkretnie to zanim odpływa po zastrzyku w poduszkowcu. Ja nic takiego nie słyszałam. A wy? To chyba jakiś wymysł nastoletnich faneczek.
Bo mówi to, ale niewyraźnie i chyba to był taki specjalny zamysł. Za nim "odpływa" to coś majaczy i na koniec mamrocze niezrozumiale "I love him ....Peeta"
Ja zawsze uważałam i uważać będę, że ona jednak kochała Peete. Zaczęła to sobie uświadamiać już w 2 części, tyle, że nieco powoli. Ludzie wokół niej dostrzegli to dużo szybciej, w końcu to dlatego Finnick i reszta chronili Peete na arenie. Bo wiedzieli, ze Katniss bez niego się załamie. Doskonale było to widać gdy Peeta wpadł na pole siłowe. Myśle, też że obojętnie jak sprawy potoczyłyby się w 3 części koniec końców i tak wybrałaby Peete. Gdy Gale powiedział Peecie, że Katniss wybierze tego bez którego nie przetrwa, w moim odczuciu nie chodzilo o rachunek zystków i strat. Chodziło o to, że mimo, iż zależy jej na obu, strata jednego ją zniszczy, natomiast strata drugiego, mimo, ze ciężka, będzie do zniesienia. I dokładnie tak się stało. Katniss wybrała tego, którego potrzebowała, którego kochała bardziej od tego drugiego. Peeta był tym mniszkiem, który łagodził jej ból i sprawiał, ża zaczynała patrzeć na pewne sprawy inaczej, co widać było już w 1 cześci.
Przez cały czas kochała Peete ale nie umiała przyjąć tego do wiadomości. Dotarło do niej że nie może zyć bez Peety, a jakoś poradzi sobie bez Gale'a, który- w przeciwieństwie do Peety- rozbudzał w niej chęć do walki i dotarcia do swoich własnych celów. Zrozumiała to dopiero w ostatnim rozdziale co pewnie zostanie ukazane w kosogłosie cz.2. Zasłaniała się wojną i innymi problemami przez co nie potrafiła podjąć decyzji. Zachęcam do przeczytania tej trylogii, jest to niesamowicie napisana historia. Jednak najpierw oglądając film spojrzy się na to inaczej niż na początku czytając książkę i dokładniej poznając uczucia bohaterów. POLECAM