Przepraszam za pytanie, nie krytykujcie mnie za to, ale, jeśli dobrze rozumiem, Mellark i Katniss mimo iż leżeli w jednym łóżku to dalej się nie posunęli, tak?
Aha, czyli mam rozumieć, że bała się zostać sama po sennym koszmarze (on chyba też), on się obok niej położył, przytulił i tak całą noc leżeli przytuleni, żeby się nie bać, ale "małżeńskiego obowiązku" nie zrobili, tak? On tylko dodawał jej otuchy (ona jemu chyba też)?
Matko, a czy nie można tak normalnie leżeć koło siebie, trzeba od razu "posuwać się dalej"? Ona Peete traktowała jak przyjaciela, nie jak obiekt zaspokojenia. Nie każdy jest napaleńcem. Trollem jesteś czy co?
Oni się nie posuną dalej aż do samego końca. Rozwiązania, którego wybrała - dowiemy się dopiero z prologu, gdy będzie mówiła o swoim mężu.
Aha, czyli mam rozumieć, że bała się zostać sama po sennym koszmarze (on chyba też), on się obok niej położył, przytulił i tak całą noc leżeli przytuleni, żeby się nie bać, ale "małżeńskiego obowiązku" nie zrobili, tak? On tylko dodawał jej otuchy (ona jemu chyba też)?