Cóż dawno potwierdzili, że w filmie nie zobaczymy uciekinierek zmierzających do 13 dystryktu, które mówią Katniss o tym, że być może istnieje tam życie oraz, że pominął historię Dariusa. owiem szczerze, że mi to nie przeszkadzało bo uważam że Darius nie został przedstawiony w pierwszym filmie więc w drugim też można śmiało go pominąć, z drugiej strony nadal jestem ciekawa jak rozwiążą pomysł 13 dystryktu żeby zasiać to ziarno niepewnosci dla kolejnej części..... ale wkurzyła mnie ostatnia potwierdzona zmiana
okazuje się że zachciało im się bardziej męskiego Peeta(to nawet fajny pomysł) więc Peeta będzie umiał pływać!!!!! To mnie trochę dziwi zwłaszcza, że zdjecia z planu wskazywały na to że przy tym punkcie pozostaną wierni książce ale najwyraźniej zdecydowali się na inną wersje
co wy na to?
Mam dylemat,bo z jednej strony,cieszy mnie fakt,ze arena będzie w filmie ukazana 1h(podobno,nie mówię,że na pewno),więc co za tym idzie z drugiej strony,utną duzo scen z czasu przed areną.Trochę mnie zirytowało to,że Peeta umie nagle pływać...Bonnie i Twill też mnie nie cieszy fakt,że ich nie będzie,ale przebolęję jakoś..szkoda,że nie będzie sceny,gdy Katniss wybiera się za dystrykt,wraca,spadając z drzewa i skręcajać kostkę ;/ to też pominą
Jeśli zespsują film,to nie wybaczę :D
Oby było jak Katniss upija się z Haymitchem :)
oo nawet nie wiedziałam o tych zmianach...jak to ominą scenę,gdy Katniss wraca poobijana po upadku z drzewa? mam nadzieję,że film wyjdzie dobrze...jak ja nie lubię,gdy omijają dużo fajnych scen a zastępują je innymi...
Potwierdzone,że upadku z drzewa nie będzie,też mnie zsdenerwowało,bo to była fajna scena...
Trochę szkoda, że pominą te szczególiki, ale weźmy to na spokojnie - gdyby chcieli pokazać wszystko, co zostało choćby wspomniane w książce, musieliby zrobić ok. czterogodzinny film. Bonnie i Twill to faktycznie duża zmiana, ale po co się bulwersować przy pływaniu Peety albo upadku z drzewa? Czy to było aż tak istotne? A tak przynajmniej możemy sami się domyślać, jak naprowadzą Katniss na istnienie Trzynastki itp. Także nie denerwujmy się, jestem pełna nadziei, że film będzie w porządku :)
Czytając to wszystko mam przeczucie, że zanim film będzie miał premierę( jeszcze 104 dni!) my fani, fanki odkryjemy niemal wszystkie sceny i zmiany, a całość nie będzie miała przed nami tajemnic:)
Bardzo prawdopodobne ;D
Raz zaangażowałam się tak bardzo w newsy o ekranizacji jednej z moich ukochanych książek. Śledziłam wszelkie informacje, wyszukiwałam zdjęć itp. Film okazał się wielką klapą, do dziś mam traumę. Dlatego... staram się nie przesadzać, żeby się ponownie nie rozczarować ;)
Tak, ja też. Tylko ostatnio skończyło się na tym, że oba trailery obejrzałem z 50 razy, wyszukałem w googlach wszystkie dostępne zdjęcia i przeczytałem każdego odnalezionego news'a:) Czasami jednak trudno się powstrzymać. Mam nadzieje, że następnym razem uda mi się trochę opanować.
Bardzo trudno jest się powstrzymać, zwłaszcza jeżeli uwielbia się daną serię książek ;)
Mimo wszystko ten czas oczekiwania jest taki ekscytujący! Po prostu fajnie jest wiedzieć, że będzie coś jeszcze - następna część książki lub filmu. Czasami to oczekiwanie, chociaż tak męczące, sprawia więcej radości niż sam film, niestety.
Cieszę się,że na świecie istnieją ludzie, którzy mają takie samo zdanie, co ja:)
Haha pewnie jest ich jeszcze dużo, ale krążąc po Filmwebie trudno kogoś takiego spotkać ;) Czasem mam wrażenie, że wszyscy użytkownicy mają zupełnie inne zdanie niż ja ;p
"Opowieści z Narnii: Podróż Wędrowca do Świtu" - moja ukochana seria książek, nie wstydzę się tego przyznać ;) Niestety, twórcy filmu zrobili z tej części istną sieczkę, przynajmniej według mnie.
Nie ma się czego wstydzić :-) ja obejrzałam film najpierw, a za książkę wzięłam się w liceum, dlatego niezbyt mi się podobało, a filmy ok :-)
Książki mają to do siebie, że zostały napisane dla dzieci, dlatego nieraz już spotkałam się z wyśmianiem, ale nic sobie z tego nie robię ;) Narnia ma to do siebie że jest bardzo symboliczna i za każdym razem, gdy do niej powracam, odnajduję w niej coś nowego :)
Film robi jeden z moich ulubionych reżyserów po Constantinie i Jestem Legendą wierze w niego i w jego wizję igrzysk też, więc jest mi wszystko jedno co pozmienia, jeżeli te zmiany gwarantują , że robi on film z takim smamy duchem rezyserskim jak poprzednie ;)
Jestem zniesmaczona tymi zmianami. Dla mnie one są kolosalne. Zresztą, już w pierwszej części przegięli z modyfikacją historii, robiąc z broszki-kosogłosa jakąś ozdobę z targu... a tutaj ani nie będzie uciekinierek, poskracają sceny sprzed areny, a do tego Peeta umie pływać! TO jest ważne, że nie umiał! Szczyt... Coraz bardziej się boję, że wyjdzie z tego taka klapa, jak z "Jedynki"...