Bylem na filmie dwa dni temu. Oglądał się sam. Dobre widowisko i około 2.5h zmieniło sie w
chwile. I co? I właśnie nic. Żadnych przemyśleń, refleksji a jedynym wnioskiem było to jak bardzo
nie wykorzystano zupełnie potencjału antyutopii. Czy niektórzy są tak zapatrzeni w tą nowość w
filmach, że zapominają o G.Orwell`u i Nowym, Wspaniałym Świecie Huxley`a? Glodowe Igrzyska
wypadają przy tym arcydziele bardzo blado. Jedynym jasnym punktem są takie postaci jak Ceasar
czy główna bohaterka i.. samo widowisko. Bo ono mnie wciągnęło. I mimo że zajadajac popcorn
oglądałem z wypiekami na twarzy to klimatu w tym filmie nie czułem w ogóle! Identyfikuje go po
trosze z Atlasem Chmur i w HG przez ponad 2h nie poczułem się ani trochę przejęty losem
kogokolwiek. To wina źle zarysowanych postaci i multum błędów i nieścisłości w tej jak i
poprzedniej części? Wystawiam jej mocne 5 za widowisko i pomysł ale mnóstwo rzeczy w niej
kuleje. Jak wy myślicie?
Błagam Cię, nie porównuj tego filmu do klasyków literatury. Swoją droga - to, ze książki są świetne nie oznacza, że filmu "dadzą radę" - przepraszam ale muszę wtrącić dygresję - gdy zobaczyłam Finnicka przed rydwanem od razu skojarzył mi się z Dzikusem z NWŚ :P Jeśli będą robić ekranizację tej książki powinni zatrudnić tego aktora.
Po pierwsze rozrywka i widowisko - film oglądało się z zapartym tchem, była akcja, miłość, piękna kobieta, piękni mężczyźni ochy i achy - wszytko co powinno być w filmie dla mas - dla mnie pierwszy punkt dla filmu.
Po drugie - nie czytałam książki - chociaż strasznie się na nią po tym filmie napaliłam. Dla mnie to nie jest film o ciemiężonych ludziach. To film o dziewczynie, która częściowo wbrew swej woli została wmieszana w rebelię. Wolała by żyć spokojnie w dziczy, z przystojnym facetem u boku i codziennie wychodzić na łowy. Tymczasem obrano ją symbolem buntu, który nieświadomie rozpoczęła, ma dylematy miłosne (ale nie takie typu - przystojniak A czy przystojniak B, ale wiadomo, kogo wybierze bohaterka). Ta dziewczyna faktycznie się waha, nie jest idealna, momentami boi się jak zwykły śmiertelnik, chce uciekać, zostawić towarzyszy. Jest nieufnym człowiekiem z krwi i kości.
Oceniam "W pierścieniu ognia" jako film o kobiecie, w antyutopii. W przeciwieństwie do przykładów, które podałeś powyżej na tle okrutnego świata przedstawia nam się obraz człowieka i jego emocji - nie odwrotnie.
W moim odczuci był to film akcji o mocnym zabarwieniu psychologicznym. Stąd moja wysoka ocena (aczkolwiek, każdy ma prawo do własnej interpretacji)
Napisałem- świetne widowisko. Główna część Twojej odpowiedzi pokrywa się z moją opinią niemal w zupełności. Ale błędy.. Nieuzasadnione sytuacje, decyzje.. Technika w takim wydaniu jakim zaprezentowali nam twórcy Igrzysk jest godna politowania. Sama fabuła jest skonstruowana prawidłowo, ale prowadzona fatalnie. Film naprawdę warto obejrzeć, ale zupełnie NIC się z niego nie wyniesie jeśli jest się obeznanym choć trochę w literaturze tego typu i filmie.
Uważam też, że częściowo popieram zbulwersowanie niektórych użytkowników filmweb na temat tego, że utwór jest w top 100 filmów w ogóle. Nie zasługuje choćby na top 500, tak sądzę. Zweryfikuje to czas, ale wątpię, że spadnie powyżej 100, musiałby mieć swoją premierę w tv, gdzie będzie nakręcany i zgarnie takie same noty. Ale warto pocieszyć się tym, że ranking to nie wszystko. A Igrzyska są zdecydowanie zbyt nierówne, żeby kształtować nasz gust filmowy. Pozdrawiam :)
Rozpisałam się i przez przypadek wszytko skasowałam przed wysłaniem :<
Nie twierdze, ze HG sa arsydziełem pozbawionym błędów logicznych (np. w igrzyskach najlepsze są dystrykty 1 i 2, ale gdy przychodzi co do czego, to cała 12 ma do wystawienia parkę wojowników) - jest ich masa, już od pierwszej części - strasznie rażą mnie po oczach i staram się udawać, ze ich nie dostrzegam. Ale koncepcja gladiatorskich igrzysk nastolatów, walczących o śmierć i życie jest dla mnie nowością. Nie jestem ignorantką jesli chodzi Ci o znajomość tego typu filmów i książek. Kilka lat temu miałam straaaszną manię związaną z "wizjami przyszłości", czytałam i oglądałam wszytko co mi wpadło w ręce od Wellsa po Matrixa.
Jak już wspomnialam - to głównie film akcji - i akcja w nim jest niesamowita. Także świetnie poprowadzony watek psychologiczny i bardzo dobre wątki miłosne. Antyutopia jest tłem.
Co do "Technika w takim wydaniu jakim zaprezentowali nam twórcy Igrzysk jest godna politowania. " - jesli masz na mysli efekty specjalne, to ja dostrzegam OLBRZYMI postęp w porównaniu do pierwszej części. Widać, ze budżet na ten film się zwiększył.
Podaj mi 2 nieuzasadnione sytuacje/ decyzje. Możliwe, ze ich nie dostrzegłam po pierwszym seansie filmu.
Nie lubię, gdy ktoś jako argument mówi o top 500 filmwebu - mieszanka filmów każdego gatunku oceniana przez ludzi w wieku 8-80 lat - ten ranking nie ma najmniejszego związku z rzeczywistością i sugerownie się nim jest moim zdaniem okropnym bedem. Bardziej irytuja mnie jedynie akcje "Dajmy temu filmowi 1, bo jest w top 100, niech spadnie" - jest w top 100 ponieważ jest a) dobrym filmem , b) podpasywał grupie wiekowej do której był skierowany (ja np. jestem za stara by jarać się Zmierzchem i za młoda by polubić Brudnego Harrego), c) jako film reprezentujący konkretny gatunek, podpasował fanom gatunku (kocham sci-fi, nie cierpie westernów i zawsze będe je nisko oceniać)
Wezmę ogarnę wypowiedź w punktach bo nie mam dużo czasu teraz :P
- nigdy jeszcze nie obniżyłem oceny filmowi za to, że jest za wysoko. Czasami się nie zgadzam z miejscem i tyle. Tutaj mnie ono kole w oko ale mnie uspokoiłeś :P
- Jeśli chodzi o te decyzje, to m.in. sytuacja przed wystrzeleniem strzały w niebo. Jest nagłe zwolnienie tempa, jakiś plan, i nagle wszystko bierze w łeb- ale w jakim dziwnym stylu! Tutaj niby idą z tym drutem za nimi i jest zwinięty cały, a jak wraca do drzewa to ten geniusz (zapomniałem imienia) nagle sam razi się prądem. Ponadto rozchodzenie się samej energii z błyskawicy w drucie. Po drugie akcja chwilę później- żadnych wcześniejszych przesłanek o prawdziwej naturze nowego "organizatora" Igrzysk. Obok jej chłopak z 12d. i ten czarnoskóry jegomość na łożu, tak, jakby to porażenie było kaszką z mleczkiem. Jak to skwitujesz? :P
-mówiąc technicznie pomyliłem z częścią pierwszą, wybacz. Oglądałem je niemal jednakowo (pierwszą po raz drugi) i zmyliło mnie to. Pamiętam tą katastrofalną pracę kamery z jedynki. Jeeejku co to było :D
Pozdrawiam.
Dobra, to ja w punktach, aby się nie pogubić :P
1) "uspokoiłaś" - mam mylący nick :P
2) jest zwolnienie tema, bo zostało 2 vs 6, z czego 6 miała plan do rozwalenia 2, a nie odwrotnie - inaczej niż to było w pierwszej części, kiedy to Katniss, działająca w pojedynkę (przeważnie) była osamotniona wobec grupki - stąd taka równica jeśli chodzi o tempo akcji
- jak tak myśle o tym geniuszu to masz rację - sam wcześniej ostrzegał Katniss, jak uważać na pole siłowe, po czym na nie wpadł .Punkt dla Ciebie :P
- Rozchodzenie się błyskawicy w drucie - nic dziwnego. Murzyn wcześniej wspominał, ze to super przewodzacy drut.
- ten organizator był niespodzianka, która zostałaby popsuta gdyby były jakies przeslanki, do tej sceny też nie mam pretensji. jak juz to czepiałabym się pojawiającego się z nikąd poduszkowca z drużyną A - faaakt, to było nieco dziiwne.
- ale co do porażenia - Peeta przeżył to dlaczego Czarny miałby nie przeżyć?
3. Co do pracy kamery się zgadzamy ;)
Co do częsci twoich opinii muszę się zgodzić, chociaz nie zmienię swojej wysokiej oceny :P Są w tym filmie błędy, ale ja i tak dałabym 8 za całokształt i za poprawę tych efektów z pierwszej części :P Dawno nie oglądało mi się niczego tak lekko, poza tym - miło jest obejrzeć film, w którym nie ma się ochoty rozerwać aktorów za sztywną grę aktorską :)
Przeczytaj książkę. Wtedy lepiej zrozumiesz film, a poza tym książkę czyta się świetnie- jedna z moich ulubionych :) Bardzo polecam :)
Przeczytanie mam w planach - a że książki przeważnie są lepsze od ekranizacji - wierzę, że sie nie zawiodę ;)