Nie rozumiem jak się może komuś podobać ten szajs, przecież dopiero pod końcem filmu coś się zaczyna dziać . I tylko zaczyna bo tak szczerze wraz nic się nie dzieje. Zero akcji zero fabuły , porażka.
Jednym ze scenarzystów (aż 3) jest autorka powieści - Suzanne Collins. Film byłby naprawdę dobrą adaptacją, gdyby nie kilka rażących rzeczy czy przeinaczeń. Początek filmu - ten krzyk Prim, iż śniło jej się że zostanie wybrana do Igrzysk (zwłaszcza że czytelnicy już wiedzą, że została) to kompletna beznadzieja. Dalej -...
więcej"igrzyska śmierci" i tym podobne klony, bo ludzie nie mają co robić tylko się zabijać w jakichś walkach po labiryntach.
Jedyne plusy leżą tu po stronie technicznej tego obrazu. Fabuła jak i sam pomysł na stworzenie tego czegoś, są tak durne, że aż niemożliwe biorąc pod uwagę popularność Igrzysk.
Świadczy to o tym, że filmową koniunkturę napędzają głównie amerykanie, gdzie poziom zidiocenia blockbusterów jest największy. Niestety...
Pomysł ciekawy wykonanie mizerne gdzie jakieś ostre przekleństwa typu zdychają szmato i brakuje zdecydowanie krwi agresji jakieś odrąbanie głowy oto albo robimy kino dla dzieci albo dla dorosłych zdecydujcie sie
między dwoma "sagami dla nastolatków", czyli Igrzyskami Śmierci i Zmierzchem. Prawdę mówiąc wydają mi się one nieuprawnione, bowiem - przy zachowaniu wszelkich proporcji - HG przy Zmierzchu to kawałek całkiem niezłego kina. 6/10.
Czy to prawda, że książka jest pisana w czasie teraźniejszym a nie w przeszłym, jak to bywa w normalnej literaturze pisanej przez homo sapiens?