Właśnie obejrzałem ten film , jestem także fanem forsytha (na podstawie jego scenariusza ten film jest zrobiony) i mogę powiedzieć że dawno nie widziałem czegoś tak beznadziejnego.Film oprócz głównych bohaterów nie ma nic wspólnego z książką, po co zmieniać coś tak pięknego.Przeczytałem Ikone 2 razy i nie wiem po co oni wszystko zmienili.Jak się robi film na postawie książki to powinien być do niej podobny a tu nic, nie wiem czemu Forsyth się na to zgodził.
Dzieki za info - tez jestem fanem Forsytha - Ikone przeczytalem w pare dni - super ksiazka, ale chyba dam sobie spokoj z filmem.
To prawda, zbyt dużo zmian w porównaniu z książką, szczególnie wkurzające:
- Komarow nie był ex-KGB'owcem, tylko następcą Żyrinowskiego na stanowisku szefa partii nacjonalistycznej,
- Griszyn nie był szefem FSB, tylko szefem ochrony Komarowa, tzw. Czarnej gwardii,
- pominięto wątek służącego, który wykradł tzw. Czarny Manifest, tzn. plan eksterminacji Żydów,
- pominięto wątek z prezesem telewizji, z pochodzenia Żydem,
- pominięto wątek z zamachem na patriarchę, któremu Monk przedstawił "prawdziwy" cel przejęcia władzy przez Komarowa,
- pominięto wątek weterana wojennego, który podczas II W.Ś uszkodzonym czołgiem zniszczył kilka Tygrysów,
- zupełnie inne zakończenie, w książce na stołku prezydenta Rosji "posadzono" potomka rodziny Romanowów.
To oczywiście nie wszystkie błędy scenarzystów, ale książkę czytałem kilka lat temu i pamięć już nie najświeższa.