Jest gotycki zamek, jest Howard Vernon w roli szalonego naukowca, jest trochę nagości, jest
Inspektor Weston z Zagadki czerwonej orchidei na stanowisku reżysera i w reszcie – jest
autentyczna (jak mniemam) scena operacji na otwartym sercu. I tyle tu atrakcji. Kobiety mnie
urodą nie powaliły, wszystko nakręcono dość nijako, więc zamek nie wiel tu daje, postać grana
przez Vernona jest raczej nijaka, a scena operacji byłą dla mnie jedynie obrzydliwa i
nieprzyjemna. Coś dla fanów Jessa Franco… ?
PS: Odniesienia do Króla Lear są raczej szczątkowe.