Witam,
obejrzałam uważnie cały film (może za moało uwarznie), nie czytałam ksiązki.
O co chodzi z tytułem? Czy jest o tym powiedziane w książce?
nie jestem znawcą ale osobiście odebrałem go tak: róża jest piekna ale ma kolce, tak było w tamtych czasach z wiara. Uważano że Bóg jest miłośierny itp a dopuszczali sie karygodnych czynów niczym najgorsze zło i to w imię Boga i miłości do niego. Tak więc jakie jest imię Boga?? jak oni je rozumieli??? no:) mam też druga koncepcję :) --na końu było jak sleiter mówi ze zakochał sie w tej wieśniaczce a nawet nieznał jej imienia :) stąd też Imię Róży no i myśle ze te dwa przypuszczenia skałdaja sie wspólnie na ten tytuł ... pozdro
Hi. Ja oglądałam ten film na lekcji polskiego nauczycielka chciała nam przyblżyć obraz tamtej epoki i mówiła, że tytuł pochodzi od imienia dziewczyny, która tam występowała.
Dokładnie, chodzi o dziewczynę, która przewija się przez cały film - "Gdzie diabeł nie może, tam babę pośle". To mimowolnie dzięki niej i przez nią dochodzi do wydarzeń na końcu filmu. Można się tu spierać, jakie siły nią kierowały (złe czy dobre). Można się tu odwołać do Hymnu o Miłości św. Pawła, oraz tego, że w wiekach średnich kobieta, jako źródło zła i nieczystości jest winna wszystkiemu (to jest nawet gdzieś w filmie powiedziane przez Williama z Baskervill - (pies Baskervillów, robił we własne gniazdo!!!!)
Faktycznie, jeśli dobrze pamietam film nie wyjaśnia znaczenia tytułu. za to w książce są pewne wskazówki (polecam książkę jest naprawdę wspaniała). Na samym końcu Adso pisze:
"stat rosa pristina nomine, nomina nuda tenemus"
co znaczy : dawna róża trwa w nazwie nazwy jedynie mamy.
Sam autor wyjaśnia, że tytuł wziął się od wersetu z De contemptu mundi Bernarda Morliacensjusza. Otóż Bernard mówi, ze po wszystkich doczesnych i przmijających rzeczach pozostają tylko nazwy. Umberto Eco wspomina że Abelard w książce mówił "nulla rosa est" żeby zaznaczyć że język mówi zarówno o rzeczach, ktorych już nie ma, ale kidyś istniały oraz o tych, które nie istniały wcale.
Na początku powieść miała nosić tytuł "Opactwo Zbrodni", nie trzeba chyba tłumaczyć dlaczego ;P
Jednak był to tytuł typowy dla taniej powieści kryminalnej a nie taką miało być w założeniu "Imię Róży" i oczywistość nie jest ;)
Później podobno była opcja "Adso z Melku" ale też jakoś nie wyszło.
Jeśli masz jakieś pytania co do tytułu to radzę zajrzeć do książki na samym końcu są odpowiedzi autora na najczęściej zadawane przez czytelników pytania. Powodzenia. :P
imię róży dlatego, że w dawnych czasach róża była symbolem zagadki i tajemnicy. A przecież dziewczyna do końca pozozstała dla Adso zagadką, i nie poznał jej imienia ;)
nie pamiętacie koncówki? "I nigdy nawetnie poznałaem jej imienia" czy jakoś tak-róża to była to dziewczyna.
ciekawa jestem, dlaczego wszyscy zgodnie tak się tej dziewczyny uczepiliście??? książki Eco wymagają zawsze odkrycia drugiego dna, a trochę to nieładnie tak spłycać wszystko do seksu.
i kto tu właśnie spłycił? ;) teoria o dziewczynie nie jest nowa. eco w posłowiu sam pisał, że nie do końca wie, o co mu z tytułem chodziło, jeśli dobrze pamiętam. a jedyna dziewczyna w książce może być tym kwiatuszkiem, nawet abstrahując od seksu, prawda?
Witam Państwa!
Właśnie jestem po którymś z rzędu wieczorze z Imieniem Róży... Mnie się wydaję, że można by sugerować, iż "tytułową bohaterką" jest "Poetyka" Arystotelesa... sposób rozumowania dość banalny (ale pierwowzór filmowego Wilhelma też nie lubił skomplikowanych rozwiązań)- otóż róża, a właściwie jej kwiat, kojarzy się nam z czymś pięknym; pięknem w książce niekoniecznie musiała być kobieta, ale równie dobrze książka ( w tym wypadku wspomniana już przeze mnie wcześniej Poetyka); róża (jak wiadomo wszem i wobec) ma kolce. W przypadku zarówno filmu jak i książki "Imię Róży" tymi kolcami mogły być właśnie morderstwa w opactwie, coś co by odstraszało potencjalnych amatorów piękna- wiedzy, od czytania dzieła Arystotelesa.
P.S. Swoją drogą część "Poetyki" poświęcona komedii nie przetrwała do naszych czasów;)
RÓŻA to imię tej dziewczyny, którą wykorzystywali kapłani. Obejrzyj jeszcze raz samą końcówkę...
Aby zrozumieć związek tytułu z treścią trzeba przeczytać książkę, choć i tak jej czytelnik ma problem ze znalezieniem tego związku. Dlatego na końcu książki znajdują się objaśnienia autora, który podaje kilka tytułów, którymi pierwotnie chciał nazwać dzieło. Nie ma to nic wspólnego z dziewczyną, szczerze mówiąc dla Eco nie jest ona jakimś znaczącym wątkiem bardziej zależy mu na przemyśleniach i sam też mówi, że tytuł ma wywoływać zamęt w głowie a nie wyjaśniać i porządkować. Dlaczego róża? Bo wdł. Eco róża ma tak wiele znaczeń, ze naprawdę nie ma żadnego, dodatkowo ostatnie słowa książki mówią o tym, że tylko nazwy nam pozostają, a np. róża więdnie. Eco mówi, że nie chce narzucać swoich interpretacji bot o do autora nie należy i tytuł starał się dać jak najmniej nakierowujący na konkretny temat, dzięki temu czytelnik może wysunąć wiele podejrzeń ale związek odnajduje dopiero w ostatnim zdaniu powieści.. Tak więc wszystkie powyższy interpretacje mogą być zarówno dobre jak i złe, należy tylko pamiętać, ze film skupia się głównie na wątku kryminalnym, dziewczyny itp, a książka na dysputach teologicznych, wielu rozważaniach.
Hahaha, od zawsze krytycy literaccy zastanawiali się, co oznacza ów tytuł, nadany przez samego Umberto Eco. Jedni twierdzą jakoś, inni, że to zwykła zgrywa twórcy. Sam Eco zabrał tajemnicę do grobu. Pocieszę Cię, nie jest Pani pierwsza(oj nie), i nie ostatnia. I nikt z nas nie zna odpowiedzi(prawdopodobnie). A już niemal na pewno nie może być jej pewien. Nie mniej, dumanie nad tym jest fantastyczne. :)
Zgadzam się, ze tytułu nikt za bardzo nie pojął, i ze o to chodziło ale Eco być może faktycznie zabierze kiedyś ten sekret do grobu ale póki co żyje jeszcze i raczej ma się dobrze. :)
Na końcu książki jest napisane: " Dawna róża pozostałą tylko z nazwy, same nazwy nam jedynie zostały". Autor objaśnia to tak, że róża symbolizuje rzeczy, które przepadły albo rzeczy nieistniejące. Według mnie chodzi o książki i spaloną bibliotekę, bo niektóre książki były jedynymi na świecie, a pozostały po nich tylko tytuły, czy też wspomnienia.
w filmie na samym końcu jest powiedziane coś o tej dziewczynie coś a la : kochałem tę dziewczynę ale nie pamiętam jej imienia. Można to chyba skojarzyć z tytułem
Ale wy naiwni jesteście.
Tytuł książki to żart autora jak sam przyznał po latach od jej napisania.
Wesoło mu było czytać te wszystkie rozważania wielkich myślicieli nad tytułem jego książki, prace doktorskie, artykuły w prasie.
W tym momencie na pewno też by się śmiał gdyby przeczytał te kilkanaście linijek domysłów.
Nie ma żadnego drugiego dna.
Tytuł nic nie znaczy i był po prostu zrobiony "DLA JAJ".
Obudźcie się.
Dla jaj? Być może, że te jaja mają drugie (trzecie?) dno, bo dla mnie " Dawna róża trwa w nazwie, nazwy jedynie mamy" wyrasta wprost z szekspirowskich flirtów Romea i Julii:
"Czymże jest nazwa? To, co zwiemy różą,
Pod inną nazwą równie by pachniało…"
W Dziejach kultury francuskiej napisali, że tytuł to nawiązanie do sporu o uniwersalia, który rozgorzał w XII w. Zastanawiano się czy pojęciom ogólnym (np. słowu "róża") odpowiada jakiś istniejący byt, czy też istnieją one jedynie jako słowa, takie tam filozoficzne rozmyślania.
Dawna róża pozostała tylko z nazwy, same nazwy nam jedynie zostały.
(Stat rosa pristina nomine, nomina nuda tenemus)
(łac.)
Autor Bernard z Morlay
To motto powieści.
Umberto Eco był semiotykiem. Zajmował się słowami jako znakami. Doszedł do wniosku, że róża znaczy dziś juz tak wiele, że w istocie nic już nie znaczy. Tylko nazwa została.
Eco nie chciał by tytuł książki wpływał na jej odbiór lub interpretację, więc dał taki, który nie ma bezpośredniego związku z treścią i można go zinterpretować na wiele sposobów. Tytuł zamiast naprowadzić czytelnika, ma jeszcze zwiększyć zamęt w jego głowie. Pisarz wspomniał też o przytoczonym już powyżej Bernardzie. W posłowiu jest też wiersz Juana Inez de la Gruz, który zaczyna się słowami "Różo, wezwana do życia", a kończy zdaniem "Zły los na ciebie też czyha".
Rzecz jest - względnie - prosta. Odsyłam do średniowiecznego sporu o powszechniki. Nominalizm (pięknie ujęty w słowach " Stat rosa pristina nomine, nomina nuda tenemus") był filozofią która stała w sprzeczności z dogmatem Trójcy Świętej a jednocześnie nakierowywała myśli ku nadchodzącemu empiryzmowi. Ostatnie słowa powieści Eco nawiązują do nominalizmu a jednocześnie wpisują powieść / film w głębszy kontekst, chociaż jest to dokładnie ten sam kontekst jaki w wersji pop został wyłożony w powieści i filmi
e poprzez przybliżenie problemów z recepcją kultury antycznej a w szczególności arystotelizmu (co ciekawe - recepcja ta możliwa była dopiero w późnym średniowieczu i w dodatku w dużej mierze dzięki - uwaga - Arabom, takim jak np Awicenna).
"Piękne są piersi lekko spiczaste" rzecze franciszkanin na widok posągu Maryi. Zaiste ważne myśli zaprzątają mu głowę:-)
O róży ani słowa.