PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1319}

Imię róży

Der Name der Rose
1986
7,7 177 tys. ocen
7,7 10 1 177094
7,3 50 krytyków
Imię róży
powrót do forum filmu Imię róży

Ten film ma nas przekonać do rzekomych okrucieństw Inkwizycji, a ja w nim
widzę same przekłamania historii ,nadużycia itd.
Po I - inkwizytor Bernard Gui jest pokazany jako okrutnik ,wręcz ociekający
krwią zabitych ,posyłający na stos każdego kogo zobaczy w otoczeniu. To
ściema - w inkwizycji zawsze pzeprowadzano proces sądowy,nie można było od
tak kogoś spalić za niewinność lub rzekome związki z szatanem.
Po II - wspomniany Bernard Gui umarł w rzeczywistosci śmiercią naturalną
jako staruszek, nie jako ofiara wściekłego tłumu wieśniaków.
Po III - oskarżony musiał mieć zawsze adwokata ,co było nowością w
nowożytnym sądownictwie oraz dowody na popełnione winy , w filmie nie było
nic , po prostu przyjechał koleś w czarnym ubraniu i zjarał trzy osoby bez
powodu.
No tak,ale czego się spodziewać po subiektywnej książce Umberto Eco ,który
jest zajadłym ateistą i ogólnie wrogiem religii katolickiej,to twór
propagandowy zakłamujący rzeczywistość i skierowany na oczernienie
katolicyzmu w oczach opinii publicznej a nie dzieło filmowe, takie jest
moje zdanie !

Moze troche sie zapedzilem hehe
Ciebie nawet nie warto deptać
Ty już jesteś skonczony

Wracaj do swojej rodziny do jaskini, wrzuccie cos na ruszt:D

ocenił(a) film na 10
TheJ4ck4L

po co w ogole ciagniesz ten temat? nie widzisz, z kim rozmawiasz? z nacjonalistami i fanami Wojtka Cejrowskiego (serio). warto tracic na nich czas? i tak ich swiatopogladu nie zmienisz, bo to fanatycy. odpusc, bo idiota zawsze cie przekrzyczy

s_w

Nie wierzę w to co widzę ateista rodem z forum Onetu kłóci się z Młodzieżą Wszechpolską i nacjonalistycznymi fanatykami ,nie wspominając nawet o tym na jak wysoki poziomie kulturalnym owa rozmowa stoi.Brak słów po prostu.


PS.(do ateisty) Zostaw w spokoju tych fanatyków ,żyjemy w tolerancyjnym kraju i niech sobie wyznają to co nazywasz "zabobonem".Tak btw.prawdziwy ateista nie narzuca swoich poglądów innym (przynajmniej ja takich ateistów znam).

PS.(do nacjonalistów) Ja tutaj widzę jawną hipokryzję,bo skoro bronicie religii katolickiej to czemu chcecie utrudniać życie innym narodom np.przez podatki -takie postępowanie jest sprzeczne z naukami Chrystusa.
Mówicie ,że nacjonalizm nie jest zły ,a popatrzcie co robi nacjonalizm za naszą wschodnią granicą -gloryfikuje się ludobójce,a rządzący o właśnie takich nastawieniach rozwalają ukraińską gospodarkę.

Pozdrawiam i z Bogiem.

nicctt1313

Ukraińcy to nie żaden naród, lecz kozacy - polscy wasale sprzed wieków
,obłudni buntownicy ,narody to Polacy czy Rosjanie, Białoruś,Ukraina czy
Słowacja lub USA nie mają z narodowoscią nic wspólnego.
Ukraina - terytorium części Polski przedrozbiorowej i części Imperium
Rosyjskiego .
Białoruś - tereny całkowicie Polskie.
USA - Anglicy i Francuzi zbuntowani przeciw prawowitej włądzy - tacy mówią
dzisiaj że są narodem...
Polski nacjonalizm nie doprowadził do śmierci milionów ludzi w
przeciwienstwie do socjalizmu w wydaniu czy to tosyjskim (stalin) czy
niemieckim (hitler)

ocenił(a) film na 9
elte18

buchachacha....
uwielbiam takich tępaków :D

żałosne tłumaczenia.

co to za naród Polacy?
to zlepek dawnych plemion, które nie mieszkały tu "od zawsze" lecz napływały ze wschodu na przestrzeni wieków. O ile przynależały ogólnie do słowian (w odróżnieniu od np. celtów czy germanów) to ciężko tu mówić o pierwotnej "narodowości". Poczucie odrębności narodowej kształtowało się powoli, stopniowo wraz z upływem czasu.
Tak samo jak u Białorusinów, Ukraińców i Amerykanów.

Poucz się tępaku trochę historii, bo masz wyraźne braki skoro uważasz Białoruś za całkowicie polskie tereny - wieki przed Polakami mieszkali tam już Rusini (Rusini! nie Rosjanie - bo pewnie tego też nie rozróżniasz).

s_w

Co jak co ale od Cejrowskiego prosze sie odciąć i nie wyzywać człowieka, który coś osiągnał i cieżko pracuje na swoje życie. A to że nie wierzysz w Boga nie znaczy, ze musisz walczyc z jego wyznawcami! Jeśli Boga nie ma to czemu sie martwisz tymi co w niego wierzą, a moze sama przez to że karcisz tych co wierzą próbujesz oszukac swoje sumienie? Latwiej jest uwierzyc w UFo w tych czasach niz w Boga?

Smieszy mnie tylko jedno, ze wierzysz w to ze bez religii byloby na swiecie lepiej...tylko wtedy swiat bylby oparty na zasadach panujacych w dżungli...wladzę i pieniadze mieliby tylko silniejsi i bardziej bezwzglednii...a co do nauki bez etyki obrocilaby sie przeciwko nam samym...nie chcialbym dożyc czasow np. wojen klonow lub super żolnierzy...
I nie jestem jakimś nacjonalistą ani fanatykiem religijnym...wierzę w Boga...a i kibicuje niemieckiej druzynie pilkarskiej, a niemcow podziwiam za pracowitosc i dbalosc o nature... wiec jestem tolerancyjny...

I prosze nie mylic tolerancji z akceptacja...bo poza moja tolerancja, poza jej granicami(bo kazda tolerancja ma granice) sa malzenstwa(zwiazek kobiet i mezczyzny) homosexualne i pozwolenie na wychowywanie przez nie dzieci...niestety nie mogę tego ZAAKCEPTOWAC, ale toleruje te osoby, jesli tylko nie przekonuja mnie do swoich racji, z ktorymi nie tylko ja sie nie moge zgodzic ale nie pozwala mi wychowanie i sumienie;)

ocenił(a) film na 10
s_w

s_w jesteś idiotą to fakt niezaprzeczalny

TheJ4ck4L

Niektórzy są zjebani. Jedyne co widzę to normalne wypowiedzi na przemian z ateistycznym bełkotem : zdechinij, mocherowa suko, umrzyj,

ktos tu jest niedorozwinety.. ?;)

elte18

Nie chcę się czepiać do wnikliwej analizy filmu w oparciu o historię czarnej legendy inkwizycji, ale mam zastrzeżenia do punktu III. Skoro Gui żył w XIV w, to dziwnym jest, że w jego czasach heretykom przysługiwało prawo do adwokata wprowadzone przez Generalnego Inkwizytora Torquemadę pod koniec XV wieku. Skoro już czepiamy się szczegółów, tak często bagatelizowanych w ekranizacjach.

elte18

Do MasterOfTheWinda i Osslara
Wiem ze przesadzilem ale do onetu mi jeszcze troche daleko;P. Nie posiadam takiej wiedzy jak Spiwi ale i tak stoje z nia znacznie wyzej niz przecietny katoliczek.
To troche niemile uczucie byc otoczonym zarazą psujaca spoleczenstwo, ktorej obojetnie jakbys probowal nie sposob wytepic. Jesli macie wyobrznie pomyslcie sobie jakby wygladal swiat bez nacjonalizmu, bez fanatyzmu religijnego. Po prostu biblijny raj:D
Wiec sorry ze wyjezdzam z lacina ale krew sie we mnie gotuje jak widze takich ludzi.
zacytuje pewnego znanego Taksowkarza;]
"Pewnego dnia spadnie prawdziwy deszcz i zmyje cały ten brud z ulic"

TheJ4ck4L

W miarę takiej odpowiedzi oczekiwałem ,bo już zaczynałem wątpić w kulturalne sposób przedstawiania swoich racji(rozumiem,że emocje mogą ponieść szczególnie w dyskusji z Młodzieżą Wszechpolską ).Bez nacjonalizmu i socjalizmu(jakoś nie przekonuje mnie tę ustrój )już nie wspomnę o ich mroczniejszych odmianach,świat byłby zdecydowanie lepszy ,aczkolwiek ja jestem tolerancyjnym człowiekiem z natury i nie obchodzi mnie w co wierzą (lub nie wierzą)inni ,ja wyznaje poglądy gnostyckiem ,bardziej protestanckie ,aczkolwiek także podoba mi się agnostycyzm(chodź to prawie przeciwieństwo niektórych założeń gnostycyzmu) ,ale nurtu słabszego. Teraz ciekawe jak będzię reakcja naszych forowych nacjonalistów ,szczególnie jestem ciekawy czy rozpoznają znaczenie smbolu w moim avatarze :) Szykujmy się na ekskomunikę :)

ocenił(a) film na 9
nicctt1313

Faktycznie cięzko rozpoznać tak awangardowy symbol, czujesz się lepszy wykorzystując symbolikę masońską? Jakieś kompleksy? I jeszcze to przeświadczenie, że nikt nie wie co ów emblemat oznacza. Znalazł się Deus ex machina co włazi do dyskusji dzieli i rządzi. Obie strony siebie warte.

_Trymus_

Nie czuje się lepszy(czuje się równy ze wszystkimi ,nawet z fanatykami i zbrodniarzami0 w końcu jestem tylko człowiekiem ) wykorzystują symbolike ARS REGII ,kompleksy hmm....może być kompleks sierocy ? Cieszę się ogromnie ,że inni (także i ty) wiesz co ten symbol oznacza ,więc nie góruje we mnie przeświadczenie niewiedzy innych,chciałem jedynie "sprowokować" tym pytaniem kolegów z nacjonalki.Równie dobrze mógłbym wstawić symbole innych organizacji ,ale filozofia masońska jest mi najbliższa.Deus ex machina -to sformułowanie nie na miejscu i na pewno nie odnoszące się do mnie,tak samo nie rządzę dyskusją ,bo nigdy nie pcham się do rządzenia (to nie w mojej naturze).Na razie czekam na przebieg wydarzeń na tym forum także pozdrawiam :)i nie róbmy off-topów :)

ocenił(a) film na 10
TheJ4ck4L

ja nie pisze, ze nie masz racji. chodzi mi tylko o to, ze nie warto w tym temacie pisac juz czegokolwiek, bo masz do czynienia z fanatykami, ktorzy blyszcza wiedza z ksiazek polecanych przez profesorow udzielajacych sie w radiu maryja i sluchaja rozmow niedokonczonych;). sorry, ale juz po samym nicku 'Wszechpolak' rece mi opadly, po filmiku ONRowca (a raczej komentach pod nim) siegnely ziemi. naprawde, nie warto strzepic jezyka na takich ludzi. oby ludzie z takimi pogladami nigdy nie doszli do wladzy, bo bedziemy mieli w Polsce 2 w 1: mieszanke Bialrusi i Rosji z fanatyzmem islamu. nie twierdze, ze teraz w Polsce rzadza nami dobrzy ludzie, to oczywiste, ale to co proponuja nasi chcacy zbawic narod fanatycy katoliccy z zacieciem nacjonalistycznym jest takim samym ekstremum jak komunizm.

ocenił(a) film na 8
elte18

ta cala nic nie warta "dyskusja" to jakas porazka ja nie rozumiem od czego sa admini.. szakal to jakas porazka koles powinien mniec skasowane konto i bana na internet typowe dziecko neostrady z idealnymi zadatkami na trolla!!

nara

użytkownik usunięty
krv

No... Ale główny wątek tematu jest w porządku.

ocenił(a) film na 7

Nie wiem, ile z tego, co mam do powiedzenia już padło, ale nie mam siły zagłębiac się w każdą powyższą wypowiedź, bo szkoda wzroku. Lepiej sobie Frondę poczytać na przemian z Racjonalistą :)

Z tym "Imieniem Róży" jest jak z Trylogią Hoffmana - wszyscy wiedzą, że bajka, ale większości od ekranu trudno się odkleić.

W obronie "Imienia Róży": Kiep ten, kto filmy tego rodzaju traktuje jako źródło historyczne. Są to barwne dramaty, które mają urzekać udzielającym się, zapamiętywalnym klimatem i siłą fabuły. Także rewelacyjnej obsady "Imieniu..." odmówić nie można, podobnie jak przepięknych zdjęć i intrygujących, mrocznych plenerów. To aż nadto, aby ocenić film wysoko.

W obronie/potępieniu Inkwizycji: Istotnie, przypisywanie Inkwizycji niezmierzonych rzesz ofiar to popularny stereotyp, nie jedyny godzący w cały wizerunek średniowiecza i Kościoła (o tym, że procesy czarownic odbywały się do czasów oświeconych oraz także w krajach protestanckich rzadko się pamięta). Co nie zmienia faktu, że była ona narzędziem bezpardonowej walki ideologiczno-politycznej (patrz Hus, któremu nie pomógłby żaden obrońca, choćby go i miał). W miarę zaś narastania fanatyzmu, o co nietrudno było wobec zupełnego analfabetyzmu na prowincjach dochodziło do kolejnych wynaturzeń idei.

W obronie Ukraińców: Powstanie 1648 było naturalną konsekwencją narastającego konfliktu interesów na lini magnaci - chłopi (w o l n i c h ł o p i) i niedotrzymania umów przez stronę koronną. Sądzę, że błędem jest wyolbrzymianie w tej sprawie kwestii narodowej.

Dziś Ukraińcy czują się narodem, a zatem są narodem.

-----------------
Pax, pax, treuga!

krv

ty się nie udzielaj, gdyż nawet nie poczytasz kim na prawdę był śp.Bernard
Gui , wielki inkwizytor Langwedocji i całej Francji. Film szkaluje tego
człowieka a z nim cały kościół, ma na celu podsycanie kłamliwej czarnej
legendy Inkwizycji , wymyślonej przez ateistów w XVIII wieku .
Dzisiaj w Polsce przydałby się taki Bernard Gui .. oj miałby sporo pracy.
Wieczna cześć i chwała dla tego wielkiego Dominikanina,ubogiego Brata
Zakonnego,biskupa i zagorzałego obrońcy wiary , sprawiedliwego sędziego i
gnębiciela herezji. Nawet są doniesienia o cudach za jego przyczyną... Nie
warto dać się uwodzić kłamliwym bajeczkom ateisty Umberto Eco !

A.M.D.G. - na większą chwałę Bożą. Pozdrowienia dla tradycyjnych katolików
, szczególnie dla FSSPX.

elte18

wypowiedź była do usera krv !

za krótki <br/>

elte18

Co do inkwizycji zdania są podzielone. Pomyślcie ludzie ile niewyjaśnionych spraw (od końca 2 wojny światowej do dziś)leży odłogiem w historii samej tylko Polski! a to nie taka odległa historia. A co dopiero kilka wieków temu? Dokumenty, zapisy jak to wyglądało: proces itp. to wszystko co pozostało to strzępki historii, setne procentu z prawdy. Światopoglądy ludzkie, ustroje, prawa to wszystko upadało i powstawały nowe które zawsze chciały pogrzebać stare, zatrzeć po nich ślad, do tego dochodzi upływ czasu, nietrwałość papieru, przekręcane historie przekazywane z ust do ust.... NIGDY nie dowiemy się jak wyglądała w 100% przeszłość a im dalsza tym gorzej z tym. Chce tu jeszcze zwrócić uwagę na to jakimi ludźmi jesteście skoro tak wyrażacie swoje zdanie i to NIE WAŻNE na jaki temat! Wulgaryzmy są dowodem niemocy, braku argumentów i braku inteligencji (?) nie wspominając o kulturze! Powinnam zgłosić to do usunięcia ale nie zrobię bo szkoda mi na to czasu. Macie prawo wyrażać swoje zdanie dopóki ono nie rani drugiej osoby! Jestem katolikiem i to W JAKI SPOSÓB WYRAŻACIE swoją opinię o religii takiej czy innej (a nie sama opinia) o tym co dla wielu jest naprawdę ważne, mnie rani! Ja nie mówię tak o waszych matkach, dziewczynach, dzieciach, o was, o waszej pracy, wykształceniu, o tym co dla was ważne i wy tego też nie róbcie! A co do tego jaki jest los religii w przyszłości, czy świat dąży do ateizmu to powiem tylko że powinniście przestudiować sobie jak z biegiem lat zmieniały się epoki, ale nie w sensie czasu lecz światopoglądu człowieka na wszystko. Historia to nie prosta linia lecz pofalowana, góry i doły, raz ludzie bardziej wierzyli w religie a raz w naukę. Tak będzie też z przyszłością! I jeszcze jedno: Film ogląda się przede wszystkim dla filmu, gry aktorów, zdjęć, reżyserii, muzyki, klimatu itd. i ja tak właśnie robię!

użytkownik usunięty
777temida

Do wszystkich ateistów w tym temacie : Bóg istnieje , czy się wam to podoba , czy nie ... obyście się nie przekonali o tym po śmierci , bo będzie już za późno na upamiętanie ...

czytałem tu posty typu : "czemu Bóg pozwolił na obozy koncentracyjne" itp.
Ci , którzy czekali w kolejce do komory gazowej lub szli na rozstrzelanie ,w wielu przypadkach w godzinie śmierci zwracali się do Boga i jak myślicie?? Teraz jest im -dosłownie- o niebo lepiej...

Warto wierzyć i nie rzucać bezmyślnie bluźnierstw na Boga , bo wszelkim złem jest szatan , a Bog jest miłością i chce dobra dla ludzi ;)

ocenił(a) film na 10

Do wszystkich ateistów w tym temacie : Bóg istnieje , czy się wam to podoba , czy nie ...

o, a skad wiesz? takis pewien tego, skoro piszesz czy wam sie to podoba czy nie? i jasne, ze Bog istnieje... w umysłach ludzi wierzacych:)

s_w

Do wszystkich którzy pytają: "A skąd wiesz że Bóg istnieje?" - odp.: A dlaczego istniejesz, Ty, wszelka materia i uczucia, kto był wstanie stworzyć to wszystko i to tak harmonijnie tworzące całość? hmmmmmmm? CZŁOWIEK?

Zło było i jest bo Bóg dał nam to o co w dzisiejszych czasach tak się walczy i wychwala, o czym się tak "grzmi" w mediach- WOLNOŚĆ. A wolność to NIESTETY nie jest gwarancja dobra ale i wolna ręka dla zła. Wszystko co nas otacza od samego początku to dobro i tylko ludzie potrafią stworzyć zło, dlatego istnieje brak tolerancji, wojny, bieda :( Popatrzcie na roczne dziecko, kiedy jeszcze nie zna zła tego świata i odpowiedzcie sobie :czy Bóg stworzył je złe i do złego?

ocenił(a) film na 9
elte18

Nie wiem czy ktoś to mówił/pisał bo nie chcę mi się czytać tylu postów;-)

Po pierwsze, film nie ma charakteru dokumentalnego - zarzuty, że Gui inaczej umarł w filmie niż w rzeczywistości jest bezzasadny, bo film to tylko kryminał osadzony w określonej epoce, której niektóre cechy opisano z niezwykłą szczegółowością i naturalizmem (stąd m.in. sukces książki i filmu)

Po drugie, nie można zapominać, że dwóch głównych gochaterów pozytywnych to też mnisi ;-)

ocenił(a) film na 9
Ramiuss

przepraszam za tych gochaterów;-)jak piszę na klawiaturze to wychodzą mi takie rurzne dźiwolongi

elte18

Do wszystkich którzy pytają: "A skąd wiesz że Bóg istnieje?" - odp.: A dlaczego istniejesz, Ty, wszelka materia i uczucia, kto był wstanie stworzyć to wszystko i to tak harmonijnie tworzące całość? hmmmmmmm? CZŁOWIEK?

Zło było i jest bo Bóg dał nam to o co w dzisiejszych czasach tak się walczy i wychwala, o czym się tak "grzmi" w mediach- WOLNOŚĆ. A wolność to NIESTETY nie jest gwarancja dobra ale i wolna ręka dla zła. Wszystko co nas otacza od samego początku to dobro i tylko ludzie potrafią stworzyć zło, dlatego istnieje brak tolerancji, wojny, bieda :( Popatrzcie na roczne dziecko, kiedy jeszcze nie zna zła tego świata i odpowiedzcie sobie :czy Bóg stworzył je złe i do złego?

Sama inkwizycja to po prostu niezrozumienie Boskich słów i tyle. Zło czasem tez jest wynikiem głupoty. Film za to bardzo dobry i polecam!

ocenił(a) film na 10
777temida

A dlaczego istniejesz, Ty, wszelka materia i uczucia, kto był wstanie stworzyć to wszystko i to tak harmonijnie tworzące całość?

odp. jest prosta: tego nie wiemy i nigdy sie nie dowiemy. probuje sie do tego naukowo dojsc, lecz teorie sa bardzo niejasne i raczej tego nigdy nie poznamy. tzn. najwiecej jest dowodow na to skad sie wzial czlowiek, natomiast co do powstania materii jako takiej - to nigdy nie bedziemy miec pewnosci, tak mi sie wydaje. a powstawanie np. uczucia milosci zostalo udowodnione naukowo, w sensie wytlumaczone chemicznie jej objawy. ale po co wymyslac jakies abstrakcyjne byty dla uargumentowania tego, skad wzial sie swiat? tym bardziej w dzisiejszych czasach? ja rozumiem, ze mozna wyznawac religie, bo w zalozeniach maja milowanie pozytywnych cnót i milosci, i to jest ok, ale czemu probuja odpowiedziec na pytania, na ktore nie poznamy nigdy odpowiedzi? przeciez to zamydlanie oczu. juz nie mowie o takim paradoksie, ze w szkolach ucza na biologii, ze czlowiek jest wynikiem ewolucji, po czym na religii mowia ci, ze od Adama i Ewy. przeciez w miare obyty czlowiek biblie odczyta jako sprytny zbior przypowiesci, czyli bajke, ktorej nie mozna traktowac wprost, i ktora jest dzielem czlowieka, wiec ksiega rodzaju i jej opis stworzenia swiata w 7 dni i czlowieka jest zadnym dowodem. moze wreszcie czas przyznac otwarcie, ze religie nie maja zadnego pomyslu na odpowiedz na to pytanie, a ich odpowiedzi to jedynie smiale badz symboliczne tezy, zawarte w ich swietych ksiegach. tylko nie wiem, dlaczego tak bardzo pragna, by wyznawcy brali ta odpowiedz za pewnik

s_w

Moim zdanie argumentowanie że istnienie wszechświata to zasługa Boga wcale nie jest abstrakcją i nie jest takie trudne do zrozumienia. No i chyba nikt nie uważa się za abstrakcję? Ewolucja? - Jasna sprawa! Zgadzam się, wyjaśniono naukowo jak powstają uczucia, jak rodzi się człowiek i powstała Ziemia itd itd. ale nie oto mi chodzi że wyjaśniono jak coś ma miejsce i jak działa lecz dlaczego? Co popychało to czy tamto do takich czy innych chemicznych reakcji, tego nigdy nie będziemy w stanie zrozumieć, możemy tylko opisywać co widzimy w mikroskopie lub teleskopie ale nie wytłumaczyć dlaczego; i tu małe dzieci przychodzą nam z pomocą bo im nie wystarczy opis "jak?" ale pytają też "dlaczego?" np. dlaczego dwa magnesy się przyciągają? - powiemy im że są dwa bieguny plus i minus itd.... a ono nadal pyta ale dlaczego tak a nie na odwrót?, po co to?, co im tak każe itp.?

Widzę też że nie czytasz Pisma Św. (Giertych nie kazał i dobrze :D) -ono nie było napisane tylko przez człowieka lecz ludzką ręką POD NATCHNIENIEM Ducha św. Jeśli zaś chodzi o to, że mowa jest tam o 7 dniach i brak wzmianki o ewolucji, to trzeba wziąść pod uwagę w jakim czasie była pisana Biblia- a więc dla kogo. Bóg nie mógł szczegółowo opisać takiego dzieła, reakcje chemiczne, ludzie pierwotni itd. to było wtedy dla ludzi nie do pojęcia. Zrozumiałby ktoś to wtedy? I teraz nie znamy i nie rozumiemy tak do końca wielu rzeczy: jak powstał np. nasz układ słoneczny. Właściwie nie znamy nawet dokładnie reguł życia na ziemi, gdyby tak było nie mielibyśmy teraz problemów np. z ocieplanie się klimatu bo nie popełnialibyśmy błędów w rozwoju naszej cywilizacji. Podsumowując, dano nam przed tysiącami lat taką wiedzę na jaką nas było wtedy stać- nie mówi się przedszkolakowi o logarytmach :).
"7 dni"-Ludzi niewiele obchodziło wtedy liczenie czasu a co tu dopiero wspominać im o miliardach lat! No i czas jest rzeczą względną, mówią to i zwykli ludzie i filozofowie i fizycy. To co dla nas jest dłuuuuuugim okresem dla Boga żyjącego w innej rzeczywistości, wymiarze czy jak to tam nazwiecie, może byc chwilą.

Sam fakt ze coś ISTNIEJE a my, tzn. Ty, ja i inni stwierdzą, że pewnie nigdy nie zrozumiemy wszystkiego do końca- to juz jest dowód na istnienie KOGOŚ kto to jednak "kapuje" skoro to wszystko jednak istnieje.

Nie chcę tu nikogo nawracać tylko wyjaśnić parę rzeczy i skłonić do zastanowienia. Nie kierujcie się przereklamowanymi twierdzeniami że ludzie dzielą się na oświeconych ateistów i wierzącą ciemnotę- to zabobony :) Najlepsze jest to że każdy ma prawo myśleć co chce bo to jest wolność i życie, i każdy odpowiada sam za siebie.

ocenił(a) film na 10
777temida

Moim zdanie argumentowanie że istnienie wszechświata to zasługa Boga wcale nie jest abstrakcją i nie jest takie trudne do zrozumienia.

tu nie chodzi o to czy to jest latwe do zrozumienia czy nie. jak sam pisales dziecko bedzie pytac dlaczego i jesli mu powiesz, dlatego ze Bog to wymyslil to uwierzy, jesli jeszcze zgrabnie ulozysz to w taka historie jak w Biblii to tym bardziej, bo dzieci lubia bajki, ale nie jestesmy przeciez dziecmi. dlatego tak bardzo dziwi mnie, ze ludzie dorosli moga w to wierzyc.

ono nie było napisane tylko przez człowieka lecz ludzką ręką POD NATCHNIENIEM Ducha św.

no i co to znaczy pod natchnieniem, tym bardziej jakiegos ducha? tez w to wierzysz? i pewnie to w Biblii jest napisane, ze jest pisana pod natchnieniem? autorzy mogli sobie cokolwiek tam napisac, bo pod natchnieniem to kazdy moze powiedziec, ze cos pisze, a juz jak cos wezmie czy sie naćpa to moze miec nie dosc, ze natchnienie, to jeszcze wizje. poeci tez musza miec natchnienie zeby pisac. nigdy sie nie dowiemy, co ewangelisci brali i jakie wizje mieli. grunt, ze udalo im sie napisac bardzo cwaną historie. dla mnie duch to to samo co Bog, czyli jakis ludzki wymysl, wiec mnie ten argument nie przekonuje.

Sam fakt ze coś ISTNIEJE a my, tzn. Ty, ja i inni stwierdzą, że pewnie nigdy nie zrozumiemy wszystkiego do końca- to juz jest dowód na istnienie KOGOŚ kto to jednak "kapuje" skoro to wszystko jednak istnieje.

a moze nie kogos tylko czegos? poza tym po co sie nad tym w ogole rozwodzic? nie posiadamy nic, co by moglo nas do odpowiedzi na to nawet przyblizyc. wiec powstaje pytanie, po co wiara w cos/kogos, co/kto jest przed nami ukryty/e, co moze w ogole nie istnieje lub nigdy tego nie zbadamy? napiszesz, ze to wlasnie kwestia wiary, tylko, ze w religii mozna sie skupic na jej aspektach dla nas widocznych np. uczucia wlasnie. wiemy, ze jest cos takiego jak milosc, znamy jej chemiczne powstawanie, ale nie wiemy, skad sie dokladnie bierze, a przeciez kazdy z nas w pewnym momencie zycia ja odczuje, wiec jednak cos takiego w jakis sposob powstawac musi. i to wg mnie oczywiscie jest w porzadku, wychwalanie milosci czy roznych innych pozytywnych uczuc, ktorych realnie doswiadczamy, ktore buduja nasz obraz swiata, moralnosc itd., tylko (i tego nie rozumiem) po co patrzec na milosc jeszcze dodatkowo przez pryzmat Boga, czyli czegos dla nas ukrytego? nie wystarczy okazywanie uczuc innym i na tej podstawie budowanie jakiegos wlasnego postrzegania swiata? po co na dodatek czcis jakies bostwo? sorry, ze tyle pytan zadaje, ale nie moge zrozumiec tego, ze nadal jest tylu wyznawcow wszelkich religii, bo dla mnie cala otoczka religii z bogami, obrzedami, swiatyniami, instytucja Kosciola itd., jest rzecza zbedna do tego, zeby dobrze przezyc zycie. wystarczy byc dobrym dla innych - ot, i cala filozofia, a czlowiek instynktownie wie, co jest dobre (albo wskazuje mu to moralnosc), ale ma wybor. nie rozumiem, co ludzi trzyma przyz religiach w sensie instytucji, czemu chodza do kosciola itd.

Nie chcę tu nikogo nawracać tylko wyjaśnić parę rzeczy i skłonić do zastanowienia. Nie kierujcie się przereklamowanymi twierdzeniami że ludzie dzielą się na oświeconych ateistów i wierzącą ciemnotę- to zabobony :) Najlepsze jest to że każdy ma prawo myśleć co chce bo to jest wolność i życie, i każdy odpowiada sam za siebie.

alez ja wlasnie bardzo duzo sie nad tym zastanawiam. no niestety, jak slysze ojca, ktory mowi 'Bog dal, Bog wzial', gdy traci dziecko, to uwazam go za idiote. z Toba da sie popisac, bo masz refleksyjne podejscie do religii, ale ilu jest takich wierzacych? 20-30%? niestety, ale wielu wierzacych nawet nie potrafi powiedziec w co wierzy i dlaczego, nie mowiac juz o tym, ze nie potrafia odeprzec najprostszych argumentow, wiec jednak cos w tej ciemnocie jest prawdy, ale oczywiscie nie zawsze, bo w kazdej zbiorowosci sa wyjatki. tak samo ateistow uwaza sie za ludzi bez moralnosci. pytam sie czemu? ja nie wierze w Boga w sensie takim, w jakim proponuja nam to religie. uwazama pewne kwestie za zbyt niejasne i nie poswiecam im uwagi w ogole, ale staram sie holdowac pewnym pozytywnym cechom/uczuciom we wlasnym zyciu, bo uwazam je za najwazniejsze rzeczy w zyciu, staram sie je w sobie rozwijac itd, tylko nie potrzebuje do tego np. chodzenia do kosciola czy modlenia sie.

w sumie eot, bo siedzimy w dwoch roznych plaszczyznach, a ja tej Twojej i tak pewnie nigdy nie zrozumiem, bo pewnie za malo jest we mnie latwowiernego (naiwnego?) dziecka

s_w

Tak to prawda że dziecko słucha nas ale nie uwierzy w to co na gołe oko jest bzdurą np. że dzieci rodzące się z kapusty- nie zmieści się- taka jest odpowiedź dziecka. A tłumaczenie mu że najpierw powstały gwiazdy i planety potem to co żyje, w tym i my (w drodze ewolucji oczywiście) i że ktoś miał taką ochotę to stworzyć - to wcale nie jest bajką i dlatego dzieci w to wierzą. Wiem że niektórzy m.in. Ty nie wierzysz w to bo ateiści biorą wszystko zbyt dosłownie, po ludzku, wyobrażają sobie ogromnego staruszka na chmurce- w taki obraz Boga nawet dzieci mogą nie uwierzyć. Tak jednak funkcjonuje Bóg w wyobrażeniu wielu bo tak artyści chcieli dawniej przedstawić Go zwłaszcza prostym, niepiśmiennym ludziom- jako człowieka było najprościej i teraz gdy nauka poszła na przód, a ludzie są wykształceni i na wszystko patrzą inaczej, takie przedstawienie Boga jest dla nich śmieszne i staje się dowodem na Jego brak. Teraz skoro mamy szersze perspektywy powinniśmy "zresetować" w swojej świadomości stary obraz Boga, rozwinęła się technika komputerowa, teraz np. w filmie można wiele pokazać co kiedyś nikomu się nie śniło, tym bardziej dziwie się, że ludziom tak brakuje wyobraźni! Wiele razy zastanawiałam się nad postacią jaką ma Bóg, nigdy nie widziałam go w swoich wyobrażeniach jako "staruszka", najbliższe mi było zawsze wyobrażenie jakiejś niewidocznej materii/energii/ducha który jest wszędzie równocześnie i na Ziemi i na krańcu Wszechświata; oraz druga wizja [i myślę że taka wielu może przypaść do gustu:)] Bóg jako organizacja (że tak to nazwę) przybyła z odległego krańca Wszechświata lub innego wymiaru dla nas niewyobrażalnego i złożona z wielu przedstawicieli o wiele bardziej rozwiniętej cywilizacji która istnieje w 100%-owej harmonii ze wszystkim, bez wojen itd. kieruje się tylko miłością, i dlatego też miała ochotę posiać życie w nicości, stworzyć świat podobny do swojego z żywymi organizmami min. ludźmi dając im wskazówki (w postaci, uogólnię - Pisma św.) jak dojść do tego co oni. Dziwi mnie też to, że ludzie są skłonni uwierzyć w duchy, ufo, przepowiednie np. 2012, pech i szczęśliwy traf a nie wierzą w coś na co dowody są wszędzie gdzie tylko się obrócić!
--------------------------------------------------
Jeśli chodzi o natchnienie Ducha św. to raczej nie sądzę aby w tamtych czasach ktoś palił jointa a tym bardziej by wymyślił tak logiczną całość, z takimi przenośniami i porównaniami a w dodatku z takim przesłaniem na haju. Nie jestem teologiem ale w moim przekonaniu Duch św. to dusza Boga, jego myśli i to skłoniło ewangelistów do napisania takiego niezwykle skomplikowanego w przekazach tekstu -coś jak natchnienie malarza do zrobienia arcydzieła. A pomyślcie jakimi ludźmi oni byli, prostymi, niewykształconymi i urodzonymi w jednej religii- Judaizmie, jej oddanymi, z ugruntowanymi poglądami na religię, w jaki sposób ktoś taki mógł napisać sam z siebie tak nowatorski zwł. dla tamtych czasów, tekst?
---------------------------------------------------
Piszesz że dziwi cię po co czcić bóstwo skoro można żyć z ideą miłości bez całej tej "otoczki". Wychwalasz jak wszyscy miłość (w piosenkach, wierszach, itd. itd.) nie zdając sobie sprawy że TO WŁAŚNIE jest Bóg, że o Nim mówisz! W Piśmie jest napisane w ten sposób, a i bez tego to po prostu jest logiczne, fakt że istnieje życie, że świat nie składa się tylko z h2o i głazów to chyba coś znaczy. Istniejemy bo jest miłość i puki ona będzie przeważać nad nienawiścią nasz gatunek będzie istnieć. A ta "otoczka" jak mówisz to zwyczajnie wytwór ludzki. Gdy Jezus żył, nauczał siedząc na piasku, nie miał ustalonego planu dnia ani godziny itd. to ludzie sobie to wymyślili aby zrobić z tego jakąś regułę, zasady aby nie było bałaganu. Obrzędy, stroje, gesty na mszy św. to wszystko pomysł ludzi i jak widać zmieniało się to w ciągu wieków. A dlaczego chodzimy do kościoła? Bo tam ksiądz w kazaniu (nie zawsze niestety i nie każdy ksiądz nie każdemu) potrafi otworzyć oczy na to jak żyje. W ciągu mojego życia może było tylko kilka takich zdań ale ważnych, którymi ksiądz wypowiadając zszokował mnie, zawstydził albo dodał siły opisując moje życie, moje myśli, błędy, problemy i to jak ich uniknąć, po to idzie się do kościoła aby wyłapać te momenty, po to też aby posłuchać czytania bo nie wielu (jak twierdzą) ma czas by czytać w domu, no i przede wszystkim by przyjąć komunię św. - I TO WŁAŚNIE jest jedyna rzecz nie zmieniona od 2000 lat i się zmienić nie może- ten obrzęd który ustanowił Jezus, wszystko inne mogłoby nie istnieć!

Teraz często słyszy się w mediach głosy zdziwienia i niesmaku, że ktoś przyjmuje tę instytucję kościelną, jej zasady i kształt, a ja się pytam- czy mieszkając w Polsce czy innym kraju nie przyjmują wszyscy do wiadomości jego ustroju, instytucji i nawet podatków :) może się komuś to czy tamto nie podobać ale żyje w takim kraju, o takim kształcie i nikt się nie dziwi, że tak mu przyszło. Można w swoim kraju coś nie coś zmienić ale w zasadzie nie wiele, a i instytucja kościelna, obrzędy itp. się też zmieniają z czasem. Jeśli ktoś wierzy w Boga i odpowiada mu wersja jaką daje np. katolicyzm to bierze ją ze wszystkim co oferuje, tak jak gdy bierze się ślub z ukochaną osobą to bierze się ją z całą jej rodziną, nie można z jej/jego życiorysu wymazać czepialskiej mamusi czy brata po wyroku, bierze się tę osobę z jej zaletami ale też błędami i wadami, ze wszystkim i wszystko to się szanuje, jeśli nie kocha i na pewno bierze do swej wiadomości. Ja także myślę, ze niektóre rzeczy można by zmienić w kościele np. spowiedź mogłaby być ogólna (wiem ze jest taki kościół gdzie tak jest ale nie znam nazwy) lub kobiety mogłyby być kapłanami (też gdzieś tak jest), i wino/krew powinni wszyscy otrzymać jak chyba u ewangelików, mnie by to nie przeszkadzało, a tak jest jak jest i to co zastałam też mi nie przeszkadza na tyle aby mnie zniechęcić do uczestnictwa we mszy, bo sama wiara jest dla mnie ważniejsza niż ludzkie błahostki.
---------------------------------------------------
Wystarczy być dobrym. A co to znaczy? Dobrym dla siebie, dla rodziny, znajomego, a dalej? Nie łatwo "odjąć sobie od ust" i dać nieznajomemu w dodatku może brzydkiemu, choremu, uzależnionemu. Gdyby bycie dobrym było takie łatwe to świat byłby idealny, a tak nie jest. Instynktownie wiemy co jest dla nas dobre ale dla nas! tzn. co najwyżej dla naszej bliskiej rodziny, dalej niż za małżonka, rodzeństwo i rodziców nie patrząc. Instynkt nie wystarczy, zobacz jak nim kierują się zwierzęta, bronią swego potomstwa, swego terenu, SWEGO. A chyba na tym bycie dobrym się nie kończy. Moralność- czym jest? Słowo ładne i w teorii oznacz kierowanie się dobrymi zasadami ale każdy ma swoja moralność, dla jednych konkubinat to nic złego, dla innych tak, dla jednej mini to wstyd dla innej sexy wygląd, dla jednego "tirówki" nie mają moralności, dla niektórych z nich to jedyna możliwość by opłacić leczenie kogoś bliskiego, z drugiej strony: dla pedofila to co robi jest moralne, dla złodzieja też. Moralność nie gwarantuje niczego bo jest jak my- różna.
------------------------------------------------------
Nigdy nie twierdziłam że Żyd, Muzułmanin, Buddysta czy ateista jest głupi i zły -mówiąc krótko, bo nie wierzy w Boga. Każdy w niego wierzy tylko ten ostatni tego nie wie :) każdy na swój sposób i na swój sposób się do niego modli: jeden przy ścianie płaczu, drugi na dywanie, trzeci przy złotym posążku, a czwarty podziwiając gwiazdy, bawiąc się z dzieckiem, wyprowadzając psa na spacer, mówiąc partnerowi - kocham cię. Wszyscy ci mają jednego Boga- miłość/dobro a reszta nie jest aż tak bardzo ważna, to tylko tło.
-------------------------------------------------------
Jestem wdzięczna że uważasz mnie za osobę z którą można podyskutować ale ja bym nie określała w % ilu jest takich bo nikt nie liczył, z resztą podawanie że 99% to wierzący/katolicy w Polsce to też nie tak. Myślę że nie powinieneś nazywać wierzących łatwowiernymi dziećmi tylko dlatego, że to w co wierzą nie da się zmierzyć i zobaczyć. Kiedyś myśleliśmy ze atom się nie dzieli, że nie ma czegoś takiego jak podczerwień, że nie można poruszać się jak dźwięk- a jednak, i czy tych co tak myśleli nazwiemy tak? tylko dlatego, że tego nie wiedzieli? Niestety namacalne dowody (jeśli takowym nie jest wszechświat dla niektórych) na istnienie Boga otrzymamy po śmierci.
----------------------------------------------------
I jeszcze jedno: Tak, mówienie że Bóg odebrał dziecko rodzicowi to idiotyzm, Bóg daje, nie odbiera, wysyła życie na ziemię i tylko obserwuje, ono toczy się swoim torem, choroby, wypadki to nie jego dzieło ale nasze. Każdy kiedyś i tak musi umrzeć, ja mam ten luksus, że mam wiarę i nadzieję na to, że ono nie skończy się w grobie bo to by było, myślę głupie ;)
----------------------------------------------------
Przepraszam, że tyle ale zawsze w szkole pisałam długie prace.
Sorry dla widzów tego filmu, że ta dyskusja jest nie na temat :)

ocenił(a) film na 10
777temida

ale nie uwierzy w to co na gołe oko jest bzdurą np. że dzieci rodzące się z kapusty- nie zmieści się- taka jest odpowiedź dziecka.

no nie wiem, to sie czesto mowi dzieciom, mniejsza o to czy to madre czy glupie, ale zazwyczaj w to wierza, i nie mowia 'nie zmiesci sie', albo mowi tak bardzo malo dzieci. niestety, kim jak kim, ale akurat dziecmi da sie bardzo latwo manipulowac, fakt, ze czasem lepiej wyczuwaja klamstwo od doroslych, ale wtedy sa juz znacznie starsze niz w wieku, w ktorym mowi im sie o dzieciach z kapusty.

A tłumaczenie mu że najpierw powstały gwiazdy i planety potem to co żyje, w tym i my (w drodze ewolucji oczywiście) i że ktoś miał taką ochotę to stworzyć - to wcale nie jest bajką i dlatego dzieci w to wierzą.

no tak, ale z ta ewolucja pewnie wiekszosc ksiezy by sie nie zgodzila, gdybys tak to tlumaczyla dziecku, przynajmniej ci, ktorzy mnie uczyli. w koncu o ile wiem, Kosciol nadal jakos nie moze zaakceptowac ewolucji czlowieka i uznaje go za jakas wyjatkowa istote. dlatego ja nie mam nic przeciwko takiemu tlumaczeniu powstania swiata dziecku, ale czy Kosciol? - nie wiem.

Wiem że niektórzy m.in. Ty nie wierzysz w to bo ateiści biorą wszystko zbyt dosłownie, po ludzku, wyobrażają sobie ogromnego staruszka na chmurce- w taki obraz Boga nawet dzieci mogą nie uwierzyć.

no wlasnie ja uwazam za glupote wyobrazanie sobie Boga w postaci starca, i raczej to wielu katolikom z mojego otoczenia moge zarzucic, ze patrza na to pojecie tak powierzchownie.

takie przedstawienie Boga jest dla nich śmieszne i staje się dowodem na Jego brak.

fakt, jest smieszne, ale juz twierdzenie, ze to z tego powodu ludzie w niego nie wierza jest przegieciem. przeciez kazdy w miare rozgarniety czlowiek wie, ze to tylko upraszczajace przedstawienie. przeciez ludzie nie moga byc az tak ograniczeni...

wyobrażenie jakiejś niewidocznej materii/energii/ducha który jest wszędzie równocześnie i na Ziemi i na krańcu Wszechświata;

dokladnie, jesli juz w ogole pojeciu Boga poswiecalam jakis czas to tez mi sie zawsze wydawalo, ze musi to byc jakas forma materii badz energii.
natomiast wersja organizacji brzmi ciekawie, ale dla mnie troche zbyt smiala:)

Dziwi mnie też to, że ludzie są skłonni uwierzyć w duchy, ufo, przepowiednie np. 2012, pech i szczęśliwy traf a nie wierzą w coś na co dowody są wszędzie gdzie tylko się obrócić!

ufo - wydaje mi sie, ze skoro wszechswiat jest tak wielki to raczej fizyczna niemozliwoscia jest, ze mozemy byc w nim tylko my, dlatego intuicyjnie akurat w istnienie obcych wierze, choc wiem, ze mozemy nigdy sie nie spotkac. natomiast wiara w duchy, wrozby tez mnie dziwi.

Jeśli chodzi o natchnienie Ducha św. to raczej nie sądzę aby w tamtych czasach ktoś palił jointa

dlaczego? w koncu rosliny halucynogenne byly z nami juz od poczatkow. nie musieli palic jointa, mogli narkotyzowac sie czyms innym.

A pomyślcie jakimi ludźmi oni byli, prostymi, niewykształconymi i urodzonymi w jednej religii- Judaizmie, jej oddanymi, z ugruntowanymi poglądami na religię, w jaki sposób ktoś taki mógł napisać sam z siebie tak nowatorski zwł. dla tamtych czasów, tekst?

a Iliada i Odyseja to pies? przypuszcza sie, ze dzielo Homera tez jest zlepkiem tekstow wielu poetow i pisarzy. skomplikowana symbolika? przeciez symbol weza jako zla byl znany jeszcze przed napisaniem Starego Testamentu, w mitologii egipskiej chociazby wężem byl Apopis - wróg Re, utozsamiany z wszelkim złem.

nie zdając sobie sprawy że TO WŁAŚNIE jest Bóg, że o Nim mówisz!

ok, ja to rozumiem, tylko nadal nie wiem po co wymyslono okreslenie Bog na okreslenie milosci

no i przede wszystkim by przyjąć komunię św. - I TO WŁAŚNIE jest jedyna rzecz nie zmieniona od 2000 lat i się zmienić nie może- ten obrzęd który ustanowił Jezus, wszystko inne mogłoby nie istnieć!

wg mnie to tez mogloby nie istniec, bo sensu w tym tyle, co w tych wymyslonych przez ludzi obrzedach. ja wiem, ze napiszesz jakie to ma znaczenie itd., jestem tego swiadoma, ale kiedy ja jeszcze przyjmowalam komunie to bylo to tak samo bezemocjonalne i nieoczyszczajace duszę jak sluchanie wciaz tego samego w kosciele. po prostu kolejna czynnosc obrzedowa, ktora nic mi nie dawala.

czy mieszkając w Polsce czy innym kraju nie przyjmują wszyscy do wiadomości jego ustroju, instytucji i nawet podatków

przeciez to co innego. bez tego nie byloby panstwa, jako takiego prawa, a anarchia doprowadzialby do upadku czlowieka - to jest konieczne do naszego jako takiego bezpieczenstwa i zycia w ogole.

lub kobiety mogłyby być kapłanami (też gdzieś tak jest)

to masz bardzo liberalne poglady jak na katoliczke

Wystarczy być dobrym. A co to znaczy?

troszczyc sie o tych, ktorych kochamy.

Dobrym dla siebie, dla rodziny, znajomego, a dalej? Nie łatwo "odjąć sobie od ust" i dać nieznajomemu w dodatku może brzydkiemu, choremu, uzależnionemu.

jesli myslisz, ze jak dasz zebrakowi 2 zlote to mu pomagasz, to po pierwsze bardzo sie zdziwisz, a po drugie - takie postepowanie zacheca ludzi wlasnie do tego by zebrali i nic w swoim zyciu nie zmieniali. nie bede pisac, na co najczesciej zebracy zbieraja pieniadze. bo to chyba wiesz, podam przyklad. kolezanka dala zebrakowi wlasnie 2 zlote. po 3 minutach gosc nas dogonil i do niej: daj pani jeszcze 20 groszy, bo wino podrozalo. poza tym, ja mam zupelnie czyste sumienie, gdy dbam tylko o tych, ktorych kocham, bo czegoz wiecej MI (tak, mi, wszyscy jestesmy egoistami i chcemy naszego dobra) do szczescia potrzeba, skoro Ci, ktorych kocham, maja sie dobrze? jesli ktoremus z tych ludzi bedzie zle, to wtedy sobie odejme od ust i podziele nawet czyms bardzo malym, bo wiem, ze sa tego warci i spozytkuja to w odpowiedni sposob. natomiast dalej? a kto powiedzial, ze czlowiek musi kochac wszystkich? nie wszyscy zasluguja na milosc, nie kocha sie wiec kazdej jednostki ludzkiej, ale kazda szanuje, a to co innego. nie kazdy, ktory przychodzi do nas po pieniadze potrzebuje ich. co wiecej, chyba sama wiesz, ze czlowiek naprawde potrzebujacy nigdy nie pojdzie na zebry, zebrac bedzie sprytny. jak komus bardzo zalezy, to zawsze swoj 1% podatku moze przekazac na jakies fundacje, udzielac sie w wolontariacie itd., ale to juz jego wybor. na pewno jest to lepsze niz wspieranie zula spod dworca. ja nie odpowiadam za jego uzaleznienie i chorobe, moze doprowadzila go do tego rodzina, moze jego glupota, a moze nieudacznictwo. nigdy wszyscy ludzie na ziemi nie beda szczesliwi, bo jest to fizycznie niemozliwe. poza tym teoretycznie po to placimy podatki, zeby m. in. nie bylo ludzi potrzebujacych. dla nich sa zasilki lub domy opieki spolecznej. pytanie tylko na co ida nasze podatki, skoro jest jak jest, ale to juz nie pytanie do mnie.

Gdyby bycie dobrym było takie łatwe to świat byłby idealny, a tak nie jest

przeciez ja nie pisze, ze to czyniloby idealny swiat, bo taki swiat, z samymi ludzmi szczesliwymi nie ma prawa zaistniec. niejeden juz probowal budowac swiat idealny i wiemy jak to sie skonczylo.

tzn. co najwyżej dla naszej bliskiej rodziny, dalej niż za małżonka, rodzeństwo i rodziców nie patrząc.

ale po co patrzec dalej? naprawde nie mozesz spac po nocach, bo dzieci w Afryce gloduja? nawet jesli wspomozesz jakas fundacje to ten problem i tak nadal bedzie, przynajmniej z 3 powodow: 1wysilki pojedynczych fundacji daja niewiele 2kraje europejskie i Ameryka Polnocna korzystaja na wykorzystywaniu innych krajow, stad m. in. mozemy sie cieszyc tym, ze zyjemy w miare bezpiecznym miejscu na swiecie 3ZAWSZE beda ludzie, ktorzy sa nieszczesliwi, biedni, chorzy, i my nie mamy na tego zadnego wplywu. nie ma po prostu nieskonczonej ilosci jedzenia, wody pitnej, ziemi do zamieszkiwania i bedzie tego coraz mniej, bo nas jest coraz wiecej. dlatego wspieranie najbiednych czesci swiata paradoksalnie wplywa na niekorzysc wszystkich.

Moralność- czym jest? Słowo ładne i w teorii oznacz kierowanie się dobrymi zasadami ale każdy ma swoja moralność, dla jednych konkubinat to nic złego, dla innych tak, dla jednej mini to wstyd dla innej sexy wygląd, dla jednego "tirówki" nie mają moralności, dla niektórych z nich to jedyna możliwość by opłacić leczenie kogoś bliskiego, z drugiej strony: dla pedofila to co robi jest moralne, dla złodzieja też. Moralność nie gwarantuje niczego bo jest jak my- różna.

podalas akurat przyklady, ktore nie dotykaja w zaden sposob drugiego czlowieka np. czyjes zycie w konkubinacie nie narusza mojej wolnosci, tak samo babka w mini czy tirowki na poboczu. natomiast pedofil to co innego, on jest w pewnym sensie nienormalny, dlatego nie mozna traktowac powaznie jego pogladu na moralnosc. moralnosc wiec w pewnym sensie wyznacza prawo. poza tym instynktownie wiemy, ze jezeli naruszamy czyjas wolnosc to jest to niemoralne, natomisat czy bedziemy miec z tego powodu wyrzuty sumienia i tego zaniechamy - to juz zalezy od jednostki.

z resztą podawanie że 99% to wierzący/katolicy w Polsce to też nie tak.

oficjalnie wierzacych jest u nas cos kolo 97%, fakt, ze pewnie wiekszosc z nich to tylko wierzacy na papierze, ale takie sa statystyki, wiec statystycznie tylu ich jest.

Niestety namacalne dowody (jeśli takowym nie jest wszechświat dla niektórych) na istnienie Boga otrzymamy po śmierci.

albo nie otrzymamy ich w ogole

Przepraszam, że tyle ale zawsze w szkole pisałam długie prace

nie tylko Ty;)

elte18

Rozumiem komentować film, ale czy czytałeś genialną książkę Eco? Po twojej
wypowiedzi mniemam że nie, gdyż ja czytając ją nie natrafiłem jakoś na
"ateicki subiektywizm". A wracając do filmu to jest po prostu genialny, co
prawda są wątki ciekawe które zostały pominięte, ale nie wszystko da się
jak wiadomo przełożyć na kliszę filmową.
10/10

Klavius

No widzisz, mamy chyba jakieś inne odczucia obiektywizmu.
To tak,jakbyśmy opisywali II wojnę światową i zwycięstwo państw osi nad
aliantami, Japonców w Kanadzie, Niemców we Władywostoku, KOMPLETNA FIKCJA
na podbudowie historycznej.
Tak samo jest tutaj z opisem Bernarda Gui. Wszystko co było w Inkwizycji
uczciwe i dobre(procesy z adwokaturą,dowody winy, brak tortur,wybaczenie
nawróconym heretykom), zostało zatuszowane, zaś opisane/nagrane zostały
sytuacje,które nigdy w Sanctum Officium się nie zdarzyły. Tortury,czarne
koty, może jeszcze seks z szatanem itp .. cóż za chichot historii ;w końcu
to wielki inkwizytor Bernard Gui był tym,który najgłośniej sprzeciwiał się
wykorzystywaniu "nadprzyrodzonych" spraw w procesach.Nakazywał badania
lekarskie by wykluczyć niepoczytalność oskarzonego. Skazywal jedynie za
herezję(tamtejsze sekty dopuszczały się morderstw na klerze i rozbojów na
mieniu kościelnym), nie ma doniesień o tym, by zabito za jego czasów
kogokolwiek podejrzanego o rzekome związki z szatanem.
Kolejny brak obiektywizmu - śmierć Bernarda. Po zakonczenu posługi
inkwizytorskiej został mianowany biskupem diecezjalnym. Miał swe miejsce w
kanonizacji kilku świętych.Nawet sam był brany pod uwagę jako wielki
głosiciel wiary...ludzie go szanowali do końca życia, nikt na niego ręki
nie podniósł.
Z resztą, Papież Paweł V , wielki inkwizytor Italii i diecezji rzymskiej
jest świętym pańskim ,paronem watykańskiej kongregacji nauki wiary .
Słowo inkwizycja nabrało negatywnego,wręcz złowrogiego wydźwięku w epoce
oświecenia(upodlenia), przedtem oznaczało tyle co "przesłuchanie" :)

elte18

PS:pomyłka , Mówiłem o św.Piusie V nie Pawle :PP

elte18

A w Inkwizycji było coś dobrego? Przez setki lat Kościół utrzymywał w ciemnocie swoje posłuszne owieczki. Chrześcijaństwo i inne religie to bzdury wyssane z palca, z której każda pochodzi od drugiej. Inkwizycja działała po to, aby zniszczyć osoby zagrażające pozycji religii katolickiej, aby ludzkość nigdy nie wyszła z zagrody tego zaciemniania i zamraczania ludzi. I udawało to się im, aż do XXI - jak ktoś mądrze powiedział "ateizm to przyszłość". I katolicy nie poradzą nic na to, że jest ich coraz więcej. Ludzie po prostu chcą wreszcie otworzyć oczy i iść dalej przed siebie, a przyświecać im nie będzię wyimagowany Bóg, lecz NAUKA. Czy nie wystarczy, że ogród jest piękny? Czy muszą w nim jeszcze mieszkać wróżki?

ocenił(a) film na 7
Minerwa_17

>>Przez setki lat Kościół utrzymywał w ciemnocie swoje posłuszne owieczki.

Przez setki lat blokował swym wiernym dostęp do Internetu i obiektywnej prasy!

>>Chrześcijaństwo i inne religie to bzdury wyssane z palca, z której każda pochodzi od drugiej.

Gramatycznie to zdanie jest naprawdę karkołomne.

>>Inkwizycja działała po to, aby zniszczyć osoby zagrażające pozycji religii katolickiej, aby ludzkość nigdy nie wyszła z zagrody tego zaciemniania i zamraczania ludzi.

Istnieje coś takiego, jak sytuacja polityczna i odrębna w każdej epoce mentalność.

>>I udawało to się im, aż do XXI - jak ktoś mądrze powiedział "ateizm to przyszłość".

Wpadł na to Nietsche, twierdząc, że "Bóg umarł", a także wielu przed nim na grubo przed rozpoczęciem XXIw. (Zaś 25.08.1900 Bóg to samo stwierdził o Nietschem.)

>>I katolicy nie poradzą nic na to, że jest ich coraz więcej.

A dlaczego mieliby chcieć temu zaradzić? Razom nas bahato, nas ne podolate.

>>Ludzie po prostu chcą wreszcie otworzyć oczy i iść dalej przed siebie, a przyświecać im nie będzię wyimagowany Bóg, lecz NAUKA.

Już w średniowieczu - ohydnym wieku ciemnoty i królowania mrocznej Inkwizycji - nie negowano poznania naukowego (Św. Tomasz z Akwinu, Roger Bacon). Tak natomiast brzmi ostatni znany mi głos w tej sprawie: "Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy" (Fides et ratio, Jan Paweł II)

>>Czy nie wystarczy, że ogród jest piękny? Czy muszą w nim jeszcze mieszkać wróżki?

Dlaboga, mój jegomość, poezją powiało.

Ronemund

Naprawdę Twoje argumenty i odpowiedzi są bardzo inteligentne.
Internet to wynalazek, można powiedzieć, XXI wieku. To tylko w dobie XXI wieku możliwy jest tak ogromny dostęp do wiedzy. W poprzednich stuleciach „nauki” wykładał jedynie Kościół.
Co do mojej gramatyki – wystarczy wyrzucić wyrazy „z której” i zdanie jest OK. Nie masz lepszych argumentów?
Nie wiem za bardzo o jakiej sytuacji politycznej mówisz. Kościół od wieków wtrącał się w politykę wszystkich chrześcijańskich państw.
Religia i nauka to sprzeczność. W dobie tak gwałtownego rozwoju nauki tylko osoby zamroczone wierzą w całą tą historyjkę stworzenia świata przez 6 dni. Naukowcy wyjaśnili jak powstał świat, jak powstali ludzie i prawie wszystkie procesy zachodzące w przyrodzie. I czego tu chcieć więcej?
Dlaczego katolicy nie powiedzą „nasz Bóg okazał się potężniejszy niż myśleliśmy”, tylko „nie, nie, nasz Bóg jest taki jaki był przez te wszystkie stulecia i nic się nie zmienił [taki jaki został ukazany w Biblii i innych tych pismach]”? Bo to zacofanie!
Uważasz to >>Czy nie wystarczy, że ogród jest piękny? Czy muszą w nim jeszcze mieszkać wróżki?<< za poezję? Dla mnie to stwierdzenie dobitnie wyjaśniające paradoks religii. Dla mnie istnienie wróżek w ogrodzie jest tak samo absurdalne jak istnienie Boga na świecie.

ocenił(a) film na 7
Minerwa_17

>>Naprawdę Twoje argumenty i odpowiedzi są bardzo inteligentne.

Dzięki, też tak uważam.

>>To tylko w dobie XXI wieku możliwy jest tak ogromny dostęp do wiedzy.

To właśnie napisałam. Zrzucanie winy za brak edukacji (który był wynikiem sytuacji społecznej, gospodarczej, obyczajowej) na Kościół to oczywiste kłamstwo.

>>W poprzednich stuleciach „nauki” wykładał jedynie Kościół.

I chwała mu za to. Tylko wyrzuć ten cudzysłów. Gdyby nie szkoły parafialne i klasztorne, byłoby jeszcze więcej analfabetów.

>>Co do mojej gramatyki – wystarczy wyrzucić wyrazy „z której” i zdanie jest OK.

Nie, nie wystarczy. Ale pamiętaj, że odnoszę się wyłącznie do tego, co piszesz, nie do Twojej osoby, więc chillout, tej.

>>Nie masz lepszych argumentów?

Mam i podałam je pobieżnie, ale mogę jeszcze raz.

>>Nie wiem za bardzo o jakiej sytuacji politycznej mówisz. Kościół od wieków wtrącał się w politykę wszystkich chrześcijańskich państw.

Po raz kolejny zwracam uwagę na błąd przykładania jednej i tej samej miary do wszystkich, które przeciez różniły się umysłowością. Nieśmiertelny argument antyklerykałów o wyprawach krzyżowych, prowadzonych w czasach, kiedy wojna była podstawowym źródłem dochodu, a rycerz zawodem, jest po prostu śmieszny. Zatem: nie "Kościół wtrącał się", a stanowił integralną część Europy, władzę współpracującą lub współzawodniczącą z monarchami.

>>Religia i nauka to sprzeczność.

Wybacz, teologowie chrześcijańscy są innego zdania, a wielu spośród przedstawicieli Kościoła ma tytuły naukowe zdobyte na jaknajbardziej laickich uczelniach.

>>stworzenia świata przez 6 dni

Weź przestań, nie wiem jak Świadkowie Jehowy, ale katolicy nie traktują tego dosłownie. Księga Rodzaju również była skierowana pierwotnie do ludzi innej mentalności, dlatego operuje symbolami.

>>Uważasz to >>Czy nie wystarczy, że ogród jest piękny? Czy muszą w nim jeszcze mieszkać wróżki?<< za poezję? Dla mnie to stwierdzenie dobitnie wyjaśniające paradoks religii.

Chillout, tej.

podsumowując:
Dyskusje światopoglądowe mają sens wyłącznie w oparciu o dobrą znajomość strony, którą się krytykuje. Dlatego ta dyskusja zupełnie nie ma sensu.

Pax, pax, treuga!

Ronemund

Śmieszne, to są Twoje argumnty. Co do krucjat - nie tłumacz mi tu kompletnych głupot, o tym, że walka z niewiernymi była zarobkiem rycerzy. Kościół wysyłał rycerzy by niszczyli inne wiary, kazali im mordować w imię wiary. W imię miłosierdzia? Przestań... Króla polskiego Władysława Warneńczyka papież wysłał na wojnę z niewiernymi, a młody król przejęty hasłami krucjatowymi zgodził się. Oczywiście, znasz chyba historię - zginął.
Biblia to najważniejsza księga dla każdego chrześcijanina. I co, teraz po tylu setkach lat mówicie, że Biblię trzeba traktować przenośnie, symbolicznie? Dlaczego? Bo nauka przedstawiła dużo niewygodnych dla was dowodów. No bo jak wytłumaczyć ewolucję a jak stworzenie Adama i Ewy? Jak wytłumaczyć, że arka Noego pomieściła tyle gatunków zwierząt? Już nie wspomnę o ilości wody, która zalała Ziemię (nie ma jej nawet tyle w atmosferze). Bóg wstrzymał Słońce, aby bitwa została wygrana. Jak to zrobił - przecież Słońce stoi w miejscu. Czy wszechwiedzący Bóg się pomylił? Wasza wiara jest żałosna i pełna zakłamania - tak samo jak Kościół.
zgadzam się, ta dyskusja nie ma sensu, bo tak naprawdę nie przedstawiłaś żadnego normalnego dowodu, bo nawet jakbyś chciała podać, to go nie ma.

elte18

"rzekome" okrucieństwa inkwizycji, hahahahaha xD umarłem x)

Andre

Mogę się założyć że autor tego tematu należy do rodziny kościelnej gdzie na kolędzie przyjmuje się księdza z obiadkiem co Niedziela chodzi do Kościoła a i pewnie w tygodniu ze dwa,trzy razy. Co miesiąc spowiedź na 100% brat księdza lub zakonnicy a już na pewno ministrant.
Człowieku jak Ci ten film nie leży to oglądaj TV TRWAM i podziwiaj Rydzyka
bo ten pseudo ksiądz to dopiero robi propagandę anty chrześcijańską.

madmax707

Nie jestem i nigdy nie byłem ministrantem :)
Rodzinę mam jak każdą inną, w chodzeniu na Mszę też nie odbiegam od
średniej naszego kraju ,moi rodzice tak samo. Nie mam też brata ani siostry
:D
Cenię jednak prawdę historyczną i moralną,którą paszkwil Eco zakłamuje.
Żebyś wiedział to właśnie media Ojca Rydzyka mówią najwiecej prawdy w tym
liberalnym zdziwaczałym świecie, gdzie psychicznie chorzy chodzą po ulicy i
organizują swe parady, a zabijanie dzieci jest tematem do jakiejkolwiek
dyskusji publicznej.
Masz tu chociażby jeden wycinek z "Naszego Dziennika", który nie jest
zgodny z propagandą pedalsko-żydowską serwowaną nam na antenach radia Eska,
radia Zet,TVN, Polsatu czy Gazety Wyborczej vel Wybiórczej/Żydorczej i
ateusza Aarona Szechtera -redaktora naczelnego tegoż pisma :

"Podpisanie przez Benedykta XVI dekretu o heroiczności cnót Czcigodnego
Sługi Bożego Piusa XII jest oddaniem sprawiedliwości temu wybitnemu
Następcy św. Piotra, a wymierzone w niego ataki są inspirowane przez
niesprawiedliwie go oceniające lobby żydowskie. Podkreślił to ks. Paolo
Molinari SI, postulator sprawy beatyfikacyjnej Eugenio Pacellego. Zwrócił
uwagę, że także dziennikarze często boją się mówić prawdę o postaci Papieża
Pacellego, bo uzależnieni są od potężnego lobby żydowskiego, które
położyłoby kres ich karierze albo doprowadziło do upadku gazety."

ocenił(a) film na 10
elte18

Nie wiem o co tyle szumu... Film nie jest ani dokumentem ani paradokumentem, ani nigdzie nie czytalem o tym, ze ma sluzyc jako wykladnia wiedzy. Dla mnie ten film to kapitalne dzielo rozrywki, ktore oglada sie rewelacyjnie. Klimat, charakteryzacja miejsc, aktorow i sama ich gra sprawiaja taka przyjemnosc, ze doszukiwanie sie wielkich praw rzadzacych w swiecie "religii" jest zupelnie niepotrzebne. Film powstal na podstawie ksiazki, ale to jest tylko subiektywna wizja rezysera. Nigdzie tez nie czytalem ze na podstawie tego filmu ktos powienien uczyc sie jak to kiedys bylo. Ogolny zarys sredniowiecza jest jednak trafnie przedstawiony, czuje sie klimat tamtej epoki a jak ktos chce historycznej prawdy to polecam cos bardziej dokumentalnego. Film sam w sobie ma przyciagnac widza i zapewnic mu rozrywke i taka na pewno daje. Co widac takze po liczbie jego zwolennikow. Ja prawdy historycznej nawet nie mialem zamiaru uczyc sie z tego dziela, mam od tego inne rzeczy, tutaj dostalem to czego oczekiwalem, swietne klimatyczne kino nazwijmy to "kryminalno-przygodowe". Tak czy inaczej ciezko jest zrobic rownie dobry film, bo do dzis "Imie rozy" mimo daty powstania broni sie rewelacyjnie.

elte18

Zgadzam się z TheJ4ck4L i innymi. Nacjonalizm to choroba naszych czasów. Tak w ogóle to fajne znaleźliscie forum na prowadzenie tego typu dyskusji:)

Shinichi

A co do filmu to bardzo dobry, dla mnie absolutna klasyka. Świetna rola Connery'ego

Shinichi

Film wymiata! Dla mnie 10/10, mogę oglądać w kółko i nigdy mi się nie
znudzi. Obsada rewelacja!

A dla rozluźnienia atmosfery:

Zmarł ateista. Poszedł do piekła, wrota otwiera mu diabeł odziany w
gajer od Armaniego, roztaczający subtelną woń Hugo Bossa
- Witam Pana bardzo serdecznie w naszym piekle pozwoli Pan, że go
oprowadzę.
Ateista wietrzy podstęp ale ok.
Pierwsza sala. Od góry do dołu regały pełnie książek, ludzie czytają w
skupieniu, diabły ciszy pilnują.
Diabeł: To jest nasza biblioteka znajdzie Pan tutaj wszystkie księgi
jakie tylko istnieją, nawet te tajne z biblioteki watykańskiej.
Przechodzą do drugiego pomieszczenia, ateista coraz bardziej
zaniepokojony, ale nic.
Diabeł otwiera drzwi a tam impreza jak się patrzy wóda się leje panienki
na stołach tańczą.
Diabeł: To nasza sala balowa, proszę korzystać do woli.
Ateista myśli "nie no coś tu naprawdę jest nie tak". Ale idą dalej.
Sala trzecia, a tam gorąc, kotły na ogniu, w kotłach ludzie wyją, diabły
ich widłami dźgają, smoła się leje
Ateista nie wytrzymał i pyta:
- Przepraszam bardzo ale ja czegoś tu nie rozumiem, tutaj biblioteka,
dalej imprezka a tu ludzie w kotłach się gotują?!
Na co Diabeł:
- Nimi się nie przejmuj, to katolicy, jak sobie wymyślili tak mają.

olcia_ulcia

Absolutnie nie chciałam nikogo obrazić, ani nic z tych rzeczy uważam, że
dowcip jest świetny :)
Pozdrawiam

olcia_ulcia

Autor tematu w ogóle myli rzeczy, to jest film fabularny, a nie dokument. To raz, dwa że jako film jest świetny, fabuła jest bardzo ciekawa, jest zrealizowany na wysokim poziomie. Po trzecie historycznie to palenia na stosie były w samym średniowieczu dość rzadkie, a właśnie na późniejsze wieki było ich "przesilenie" XV-XVII wiek. To, że inkwizycja dokonywała zbrodni jest faktem: około 35tys. egzekucji, trudno powiedzieć ile zostało okaleczonych podczas przesłuchań.

9/10

użytkownik usunięty
Abukashi

"...To, że inkwizycja dokonywała zbrodni jest faktem: około 35tys. egzekucji, trudno powiedzieć ile zostało okaleczonych podczas przesłuchań..."

"Fakty teoriom bowiem przeczą,
A to jest karygodną rzeczą".

Nie zamierzam tu kłócić się i niczego udowadniać, bo nie ma to najmniejszego sensu. Faktem natomiast dla mnie oczywistym jest to, że "Imię róży" to film marny, bo ani to nie jest dokument, ani film historyczny, ani nawet dobry kryminał, a jego pseudodemaskatorskość jest doprawdy nieudolna i bardzo powiedziałbym koniunkturalna. Zarówno Connery wcześniej jak i Slater później mieli lepsze role. Zresztą, zarówno hucznie reklamowany film, jak i wszystkie pseudohistoryczne powieści lewaka Eco przypadły do gustu wielu, co mnie zwyczajnie nie dziwi, bo to łatwostrawne paszkwile pełne barokowych ozdobników i błyskotliwej ironii, choć puste i bezużyteczne.

ocenił(a) film na 10

A kto powiedział,że kino ma być uzyteczne i dawać wiecej uzytkownikowi niż ciekawa rozrywkę? Ciagle ludzie zle podchodza to kina. Film niezależnie jak zrobiony i jaka tematyke poruszajacy ma trafiac do widza. I "Imie rozy" trafia w duza liczbe odbiorcow. Jakie to ma znaczenie do jakiego gatunku przynalezy? Jezeli widz siada przed tv i oglada do konca mowiac z czystym sumieniem, ze spedzil przed ekranem milo czas, to czego chciec wiecej? Doszukiwanie sie na sile wartosci, robienie na sile szumu zakrawa na idiotyzm szczegolnie w przypadku tak subiektywnie pojmowanej galezi sztuki(kultury) jakim jest film. Jednym sie podoba gornolotne dzielo, innym marna produkcja w mniemaniu drugich, ale ciagle w obu przypadkach film znajduje odbiorcow. A o to do cholery chodzi. I gdzie istnieje pojecie dobry film? Jak je zdefiniowac...? Przyklad... Krytycy oceniaja film na rewelacyjny obraz. Niestety w kinach film ma mala frekwencje, badz tez opinie zwyklych odbiorcow po seansie sie nieprzychylne. Na drugim biegunie jest niby slaby film, krytycy wylewaja pomyje na niego, a widzowie chodza do kina i mowia..."to jest to". Ktory z filmow jest dobry tak naprawde...? Podobno filmy robi sie dla widza:) W takim wypadku kazdy z nas ocenia film indywidulanie poprzez wlasne subiektywne uzycie narzadu jakim jest oko. "Imie rozy" ma wielka widownie od kiedy pamietam, wiec bez sensu jest wyciaganie na sile argumentow znizajacych go do jak najnizszego poziomu. Kazdy z nas wie, ze nie jest to idealny film, ale trafia do widza w wiekszej czesci. Czego chciec wiecej?