Obejrzałem dzień po dniu dwa filmy propagandowe: rosyjski /ale robiony przez amerykańską wytwórnię/ "Ósmy sierpnia" i "Imperium". Jeden przekłamujący wojnę, w której polski Prezydent odegrał niebagatelną rolę i drugi: przekłamujący amerykańskie problemy.
"Ósmy sieprnia" to majstersztyk, zrobiony perfekcyjnie, zagrany świetnie, wciągająy, pokazujący ludzi z krwi i kości, marzenia chłopca, relacje rodzinnne, wreszcie z efektami specjalnymi na współczesnym poziomie.
"imperium" zaś to właściwie dolna półka klasy "B". Słabizna, słabizna, słabizna. Harry Potter starał się jak mógł /zamiast tego mógł zainwestować własnych środkó z 50mln, wówcza nadal byłaby to fałszywka, ale widz czułby przynajmniej, że oszukują go propagandziści od Hitlera, a nie jakieś patałachy z dworca próbujące naciągnąć na kupno futra z norek śmierdzącego plastykiem.
Naziści w tym filmie to jakiś folklor - zresztą nawet tego "twórcy" filmu nie ukrywają. Bomba, demonstracja, gatki - szmatki, migawki propagandowe, portret Hitlera obok....Chrystusa /sic!/, agentka ćlamkająca gumę non stop, to wszystko jakieś takie nawet nie dziecinne tylko biedne.
Generalnie: nie polecam bowiem odradzam.