To chyba nowy gatunek - slow-slasher. Taki nordic walking z siekierą zamiast kijków... :D
Strasznie wkurzająca była pierwsza połowa filmu, gdzie z 30% czasu to kamera podążająca za Johnym. Nie buduje napięcia gdy złol jest namacalny i cały czas wiadomo co robi. Sceny gore na duży plus: yoga, tartak.