Sam koncept na film zapowiadał się całkiem świeżo. Ot slasher ale opowiedziany z perspektywy mordercy. Była to fajna okazja, by wejść głębiej w głowę psychopaty, w jego motywacje i motyw działania, lecz tutaj oprócz z dwóch scen znowu zostało to zepchnięte na dalszy plan. Co do nierówności. Z jednej strony mamy powolne tempo filmu, które skutecznie pozwala chłonąć otoczenie całej leśnej masakry, wszystko jest takie zwyczajne, surowe i nagłe. Aczkolwiek z drugiej strony przez 65% filmu oglądamy powolnie kroczącego przez las morderce. Same zabójstwa również są strasznie nierówne. Raz trafiamy na strasznie obleśną oraz oryginalną scenę mordu, żeby pare minut później dostać na łeb oczywistym wykorzystaniem kukły, która w trakcie morderstwa nawet się nie rusza i nie wydaje z siebie żadnych okrzyków bólu. Nierówność goni nierówność, kilka ciekawych pomysłów zostaje zmasakrowanych przez niski budżet i klisze, aczkolwiek jest potencjał i być może sequel (o ile powstanie) to naprawi.
"kukły, która w trakcie morderstwa nawet się nie rusza i nie wydaje z siebie żadnych okrzyków bólu" - jak leżał na ziemi, to go uderzył w kręgosłup i go sparaliżowało, dlatego ruszał tylko oczami.
Ale chyba wydawać dźwięki mógł i zresztą nie mówię tylko o tej sytuacji, jak ciągnął zwłoki typa, którego głowę przeciął w pół też było rażąco widać że to kukiełka, a połowa głowy która odpadła była zrobiona z wosku
Jeśli doszło do przerwania rdzenia kręgowego to zmysł mowy mógł zostać utracony, co w tym wypadku na 100% się wydarzyło.
To wtedy nie powinien krzyczeć od razu po skończonej akcji. Zresztą nie chodzi już o sam ten fakt tylko wygląd już zmasakrowanych ciał
Ale ja się zgadzam co do widoku zmasakrowanych ciał, sama głowa tego gościa co mu głowę ściął w połowie od szczęki jak nią okno rozbił wygląda potwornie sztucznie, jedynie jestem pewien że akurat to że nie reagował na swoje morderstwo było zamierzone, bo doznał całkowitego paraliżu (nie potrafił niczym poruszył poza gałkami oczów, ani nic powiedzieć).
Ja się zgadzam w pełni co do zmasakrowanych ciał, chodziło mi tylko o to że doznał całkowitego paraliżu, mógł ruszać tylko gałkami oczów i tyle, nie mógł poruszyć żadną kończyną ani wypowiedzieć słowa, ten ostatni krzyk to była taka ostatnia reakcja, fakt, powinien szybciej przestać krzyczeć, ale może odczuwał ból jak mu łamał a gdy doszło do całkowitego złamania wtedy już było po krzyku i po jakimkolwiek jego słowie, no ale raczej na pewno, było to właśnie zamierzone w scenariuszu i o to chodziło, żeby nie mógł nic powiedzieć ani się poruszyć w tamtym momencie a co do samych zmasakrowanych ciał, jak już wspomniałem, zgadzam się, często widać no niestety niższy budżet, zwłaszcza połowa tej głowy odciętej, po morderstwie tego pierwszego typka z grupy jak ją niósł i wrzucił do budynku przez wybite okno, wyglądała koszmarnie sztucznie.
Na tle tego co obecnie w większości wychodzi to tutaj widać, że wręcz amatorska produkcja jeśli chodzi o wykonanie. Czy to może być zarzut? Według mnie nie, bo wiele innych rzeczy jest na miejscu. Dwójka już się robi i raczej spodziewałbym się czegoś na kształt remake’u w lepszej wersji tak jak to miało miejsce z Martwym złem Raimi’ego.
Ja nie uważam, aby film nierówny, a przynajmniej nie przez fakt, że jakieś sceny wydały się za słabo wykonane. To faktycznie odczuwalne, że budżet był skromny, ale w zasadzie to nie przeszkadzało. O tyle, że osadzenie w lesie i postawienie na dźwięki przyrody to już sam w sobie dobry pomysł. Podobała mi się taka asceza, która biła od początkowych scen. Także uważam, że było to lepsze, niż druga połowa, ale już taki urok, że w horror wprowadzenie bywa często ciekawsze. Twórcy posługiwali się kliszami, nie szukali na siłę nic specjalnie oryginalne i na swój sposób był w tym pomysł właśnie. W dodatku stylowo zrealizowany. To, że stworzyli nową postać, która w jednym szeregu może stanąć z Freddym i Jasonem to na pewno fajne. Jest więc jakiś motyw, historia jak psychopata "powstał", a wraz z nim wizerunek i styl zabijania. Moim zdaniem to wszystko zagrało dobrze i jak na slasher to oceniam go pozytywnie.
Trzeba dodać że dużym plusem jest kadrowanie niektórych scen i prowadzenie kamery. Dla mnie jeden z lepszych slasherów ostatnich lat.
Dyskutujecie na tenat filmu ktory jest takim gniotem ze mu sie nalezy pół gwiazdki tylko dlatego ze jest.
Chodzi mi o samo przedstawienie pov zabójcy, większość akcji ukazane jest z jego perspektywy, jak obserwuje ofiary, stoi ukryty w ciemności pośród drzew. Raczej nie często zdarza się oglądać film z perspektywy samego mordercy
W lesie dziś nie zaśnie nikt. Part 2. Tam oglądamy akcję z perspektywy mordercy, panny Julii Wieniawy
No cały film nie był przedstawiony raczej z jej oczu i pola widzenia, chyba że o czymś nie pamiętam.
Ten film to taka gra komputerowa w którą nie można grać. Niewypał totalny. Dobry film z perspektywy mordercy to np Człowiek pogryzł psa