Jak odebraliście zakończenie filmu? Ostatnią scenę? Nie chcę spoilować, ale... czy to na
pewno była jawa?
Fakt.. końcówka jest trochę zagmatwana, ale nie jest trudna... wystarczy samemu sobie wypełnić luki w filmie (o tym, mam nadzieje, chodziło reżyserowi), co przecież lubicie. Zamiast szukać odpowiedzi u innych sami trochę pomyślcie, nie wolicie tak ?
P.S
M0RiARTY - twój nick, jest imieniem pewnego fajnego pana występującego w książkach Artura Conana, tak ? Więc sam powinieneś wiedzieć jaką przyjemność daje samemu odkrywanie tajemnicy. No chyba, że jako jedyny na świecie po przeczytaniu opowiadań o Holmes(ie) (wybaczcie, ale na prawde nie wie, czy tak jest poprawnie), sam nie próbowałeś swoich sił ;)
Oczywiście że próbowałem sam ;) I według mnie to wszystko to sen, ale ciekawie się dyskutuję na taki temat :)
"na końcu obudzili się w samolocie bo Japońcowi i Cobbowi skończył się nikomu nieznany etap Limba" To brzmi troche bezsensu... Czemu miałby się skonczyć jakis "etap" limba? Jak już to Saito zastrzelił Cobba a następnie siebie, widac było że siegał po broń. "Aha czyli śniło mu się, że dziewczynka weszła do jego snu jak sie widywał z żoną" mogło tak być, czemu nie?
Czytając wszystkie Wasze wypowiedzi, można się nieźle zakręcić. A to już chyba jest jakiś sukces filmu, że tyle wątpliwości i różnych interpretacji, z których każda jest możliwa :)
Końcówkę można spokojnie na kilka sposobów zinterpretować. Ale nie spojlerujmy za dużo. Wiele osób jeszcze nie widziało :P
Ci którzy nie widzieli chyba nie wchodziliby na temat o nazwie " Zakończenie... " nie? ;)
Jedynym sposobem to spytać się samego reżysera. Dla niektórych może to być oczywiste co się dzieje w tym filmie, ale tak naprawdę mogą sie mylić mimo że są przekonani że to oni mają rację. Ten temat będzie miał ze 100 stron, każdy podzieli się własnymi domysłami, większość będzie sie różniła od siebie, i tak czy siak nie uda nam sie wszystkim połączyć to w całość, a tym bardziej nie uda nam się stwierdzić czy to na pewno o to chodzi. Jedynymi osobami które wiedzą o co chodzi jest sam reżyser jak i aktorzy. Napisać im maila i mieć spokój :P
Nie mogło mu się to śnić bo śnił w tym czasie o żonie :) Więc swymi oczami widział żonę, a dziewczynka ciekawa tajemnicy podpieła się i zwęszyła co jest grane.... w sumie to to jest wszystko logiczne przecież... ja jak się film zakończył nawet nie myślałem, że ktoś to może interpretować dopóki nie wszedłem tu :)
Doceniam twoją wypowiedź ale mam dość na dzisiaj :) Każdy ma własne zdanie i nie wiadomo kto ma rację. Ja odstawiam to na dzisiaj, może jutro znowu wrócę :)
Na zakończenie również... powiem tak: Filmy Lyncha też były na zasadach snu... "Muholand Drive" i "Zagubiona autostrada" Tylko w tych filmach na prawdę ciężko się połapać i zdecydowanie stwierdzić co jest grane. W tym filmie jest to samo... fakt, że mamy do czynienia ze snem skłania nas do myślenia abstrakcyjnego... ale film jako obraz jako dzieło jako całość jest dość prostą i na prawde bardzo logiczną historią... wystarczy oglądać i nie wybiegać w abstrakt... choć jak mówie... iluzja snu to sama narzuca... ale na prawde porównując do filmów Lyncha to tu nie ma żadnej zagadki. Oglądając go od początku do końca wiemy co jest grane bo jest to podane na tacy... sami możemy się wkręcać co jest fajne i wymyślać... ale jeżeli spojrzycie to jak na film i porównacie do np "Zagubionej autostrady" to stwierdzicie, że to jest prosta prosto liniowa fabuła, gdzie główny bohater sam nam podpowiada kiedy śpi kiedy nie :) W zagubionej autostradzie puzle są tak porozrzucane, że faktycznie zkonczeń można wymyślac i wymyślać :) "Incepcja" To film, który po zakończniu może niektórym dać radość tworzenia własnego scenariusza bo uwiodła ich dość prosta iluzja snu :)
Mi się wydaje że to jednak nie był sen, w innym wątku poruszony został temat obrączki którą Cobb miał tylko w momencie snu (sprawdziłem, prawda). W ostatniej scenie obrączki nie posiadał co dla mnie jest jednym z powodów przez które skłaniam się do wniosku, że koniec filmu to jest jednak jawa.
Tylko dlaczego miał by jej nie mieć :) Bezsensu ja się juz nie wkręcam bo dla mnie ffilm jest prosty... od początku do końca... jedynie jak pisałem wyżej iluzja snu daje nam wolność na tysiące frontów... ale mam doświadczenie z "Zagubionej Autostrdy" więc nie ma co nawet mówić o prostocie fabuły :) Co nie zmienia faktu, że to jeden z lepszych filmów jakie ostatnio widziałem :)
Ustalmy jakąś chronologię, spotkanie z żoną w hotelu było wspomnieniem i działo się w przeszłości.
Więc żeby nie było niedomówień wg. mnie obrączki nie nosił podczas czasu akcji filmu w realnym świecie, pojawiała się ona na jego ręce tylko w snach, tak jak Mel.
"...temat obrączki którą Cobb miał tylko w momencie snu..." czyli zdanie jest nieprawdziwe - gdyż nie miał jej TYLKO w czasie snu, miał ją również w realu :]
Tylko dlaczego miał by jej nie mieć na wspomnieniu z żoną? Film dzieje się po jej śmierci, a kwestie, miasta które z nią zbudował itd itd jest wspomnieniem które opowiada dziewczynce :) Proste, proste
własnie o to chodzi, jest zupełnie normalne że żonaty facet nosi obrączkę a już na pewno gdy idzie świętować rocznicę z żoną
... nie musi to być sen
Przecież przyznałem że się pomyliłem, ale mi nie chodzi o wspomnienia(a to jest scena w hotelu) tylko o czas akcji w filmie. Chronologie wydarzeń:
1. żona żyje(wspomnienie) ma obrączkę
2 i dalej na zmianę zależnie czy na jawie czy we śnie nie ma obrączki albo ja posiada
i na koniec obrączka nie jest na jego palcu...
nie ty jeden pisałeś w ten sposób - ja tam pretensji żadnych nie mam tylko uściślam :)
jako pogodzony z sobą wdowiec mógł zmienić rękę ;)
Może obrączka to był symbol przywiązania do Mal, i dlatego w snach ją miał. Dopiero w 4 poziomie wyznał jej że dokonał na nie incepcji i że nie potrafi wysnic ją z tyloma wadami i zaletami. Na końcu jej nie miał bo już dał sobie z nia spokój ;)
Powiem tylko tyle, że film jest prosty od początku do końca.... a takie gdybanie i zabawa z iluzją snu jest bezsensu... bo na upartego można stwierdzić, że to był sen dziewczynki która uczyła się projekcji ale już się nie obudziła, zakochała się w Cobbie i tak to dalej potem wyglądało :) Przecież to smieszne, robić z igły widły....
aż tak prosty film nie jest, gdyz jest miejsce na dokonanie wyboru własnych założeń, a od tego zależy sposób interpretacji kolejnych zdarzeń
Przestań w kółko pisać jaki ten film jest prosty, jeżeli irytuja cie nasze interpretacje to nie musisz ani wchodzic ani wiecej pisac na tym temacie, juz zrozumielismy ze film wledlug ciebie jest prosty i nie powtarzaj sie
Popieram, ja już powiedziałem że ciesze się że dla Ciebie wozikk23 tez film jest taki przejrzysty i prosty ale w takim razie zachowaj to dla siebie bo mogę cie zapewnić że gdyby sam reżyser uświadomił cię o co naprawdę w tym filmie chodzi to by Ci szczeka opadła do ziemie bo to czy masz rację czy nie to nikt nie wie, a to wmawianie samemu sobie jaki to jestem super i wiem o co chodzi w filmie to naprawdę zachowaj dla siebie.
Ale ta rzecz którą puszczał w ruch żeby odróżnić jawę czy sen i sie przewracała jak nie był we śnie a na końcu się obracała i sie nie przewróciła !! czyli chyba był we śnie ;)
Trzeba było przeczytać wcześniejsze posty...
Nie wiadomo czy się przewrócił bo można powiedzieć że nie ma ostatnich 2 sekund filmu... bączek sie chwiał więc nie można jednoznacznie stwierdzić a wszystko co tu piszemy to tylko i wyłącznie przypuszczenia a jeśli ktoś pisze - ON SIE NIE PRZEWRÓCIŁ, I TO JA MAM RACJĘ" to życzę powodzenia :)
zakończenie?
to była rzeczywistość, udowadniałem to w jakimś poście wskazująć jako dowód "wędrujące obrączki" gdzie w filmi klasy C mogło by to mieć miejsce ale nie tutaj, zwazywszy drobiazgowość i zabawe Nolana drobnymi szczegółami, dziekuje
thengel
"gdy szedł na spotkanie z żoną w hotelu też miał obrączkę ... to był sen ?"
1.Obraczka pojawia sie tylko wtedy, gdy Cobb śni (moje założenie, tylko Nolan wie, czy prawdziwe)
2. zostajemy wrzuceni w akcje filmu juz po smierci Mal, mam racje? dlatego JEZELI MaL juz nie ma w rzeczywistosci, to wszystkie sceny z jej udzialem dzieja sie we snie Cobba, mam racje? WIEC OBRĄCZKE MA na palcu i to jest logiczne bo śni.
3.W RZECZYWISTOSCI obraczka sie NIE pojawia
4. Mozna pojsc krok dalej:
gdy Mal żyła i oboje znajdowali sie w rzeczywistości, Cobb mogł miec obraczke na palcu ale to wtedy byla zwykla obrączka,
TOTEMEM zapewne stała sie po jej smierci i to tez wydaje sie logiczne, ale zakładam w ciemno, ze co najmniej jedna osoba sie z tym nie zgodzi :)))))
przekonales mnie z ta obraczka, i dobrze bo teraz film ma szczesliwe zakonczenie a tak w mojej zlej alternatywnej interpretacji pozostal pewien maly niesmak
Film jest prosty jak drut :) Chcecie się powkręcać proponuję "Zagubioną autostradę", "Incepcja" jest oparta na iluzji snu dlatego sami się w to wkręcacie ale na prawdę ja nie widzę w tym filmie niczego co mogło by być nie do zrozumienia, niczego :)
Dokładnie obrączka była jego talizmanem, a w końcowej scenie jej nie ma czyli to jest rzeczywistość;] . Ktoś wspominał że dzieci są tak samo ubrane na początku i na końcu (nie są przypatrzcie się ) :)
Dlaczego nie był to sen i jest to logiczne: Gdyby śnił, a żona się obudziła.... to w rzeczywistości po prostu obudziła by go również logiczne nie? Obudził by się na kanapie w domu ;) Film w całości też nie jest Limbem bo nawet średnio myślący widz widzi w filmie różnicę między projekcją a snem... i najlepszy dowód zakończenia :) Upieracie się przy dzieciach :) Pewnie zauważyliście, że żona była dość realnym wspomnieniem i projekcją, nawet z nią walczył. Dzieci... Dzieci to w kółko jedno proste wspomnienie... bawią się i uciekają i tak przez cały film, w ani jednej projekcji dzieci nie były namacalne... chyba, że ktoś znów teraz powie, że były na wspomnieniach Cobba, które opowiadał dziewczynce.... ale nikt nie ma wątpliwośći, że to był sen bo wcześniej o tym pisałem :)
Czas w limbo płynie dużo szybciej, mozliwe że zanim Mal zdążyła by go obudzic to on mógłby tam jeszcze sporo czasu siedzieć
wozik23, przeczytałem dwa razy z uwagą to co napisałeś powyżej i przyznam, ze ni w ząb nie kumam o co w tym chodzi
w końcu logiczne ze sen czy nie sen? :))
Tylko sen różni się od rzeczywistośći i to nam go pozwala odróżnić :) Więc zakładając, że to nie był sen.... Cobb uczył dziewczynkę by nie robiła projekcji z rzeczywistości :) Rano jak się budzisz to też z regóły wiesz, że to sen :)
"Film w całości też nie jest Limbem bo nawet średnio myślący widz widzi w filmie różnicę między projekcją a snem... "
WTF ?
projekcją a snem?
Tłumacze :) Wiemy, że dziewczynka śni bo układa ulicę np w "kwadraty" do góry nogami itd... wiecie o co chodzi.... ale gdy zbiera ekipę do skoku to mamy do czynienia z czystą rzeczywistością :) Nie ma w tym nic irracjonalnego.... przykład dość zwyczajnej ucieczki jak na sen w trakcie gdy kompletował skład.... to dość przejrzysty obraz co daje nam poczucie pewności w tym filmie, że wiemy kiedy śnią kiedy nie? Kiedy ktoś jest podłączony a kiedy nie... bo bez tego ani rusz :) Pozdrawiam
Wtedy w treningu Ariadne, zaczeła robic niemożliwe rzeczy dopiero kiedy dowiedziała sie że to sen, przed tym (choć byli w śnie) nic nie robiła. Czyli jeżeli nie wie że jest w śnie nie kontroluje go ;)
Ale przecież to nie był jej sen hehehe :D Wszystkie postacie były projekcją :) Bo to było limbo wooooo.... przestraszyłem się :)
Limbo? nie. To był sen, w którym ona była architektem a Cobb wypełniał go swoją podświadomością. Mogłaby odrazu zaginać drogę i robić niemożliwe rzeczy, ale nie robiła bo nie wiedziała że śni. Czyli cały film nadal mógł być snem.
Pewnie... a może film był o niej hehe śniło jej się, że obudziła się z treningu w wciąż tak na prawdę śniła :) A ostatnią sceną powinna być scena gdy ona się budzi :D Idę popatrzeć na "Chłopaki nie płaczą" Pozdrawiam
cóż ja po prostu odpowiadam na twoje argumenty, uważasz że to wszystko to był real bo scenach gdzie np. zbieraja ekipe nie ma nic irracjonalnego...
Film podzielony jest na sceny gdy są podpięci i na sceny gdy nie są i na sceny ze wspomnień :) Ot cała tajemnica. Nikt kto oglądał film w trakcie pewnie nie miał co do tego wątpliwości :) Zagadkowa końcówka daje pole manewru wam :) W każdym filmie co była iluzja snu tak sytuacja się pojawia :) Choć tak jak mówię fabuła w "Incepcji" nie jest w cale trudna jak np w "Zagubionej Autostradzie" Ciekawi mnie teraz co powiesz o filmie "Vanilla Sky" z perspektywy dzisiejszej, znając "Incepcje"? Dla mnie film jest prostą historią sensacyjną si-fiction... która, manipuluje widzem tylko dlatego, że wciąż mamy do czynienia ze snem.... i wkręcać w tysiące scenariuszy może się każdy.... tylko dlaczego to nie morze być rzeczywistość? Dlaczego to nie może byc takie proste? Czy my na prawdę musimy to utrudniać, może właśnie o to chodziło reżyserowi.... by logiczne, rzeczy widz utrudniał i sam się wkręcał :) Może ja się mylę, ale na może pewnie parę teorii jeszcze ktoś znajdzie co oczywiście polecam ;) Może ktoś wymyslił inne zakończenie? Pozdrawiam
Oczywiście że to wszystko może być prawdziwe, i zakończone happy endem ;) Jednak Nolan zostawia sporo poszlak, po to aby każdy z nas sam mógł sobie wybrać wersję która mu najbardziej odpowiada :) Ciekawi mnie również jedna rzecz, gdy Cobb testował narkozę. Po obudzeniu poszedł do łazienki opłukać twarz i zakręcić bączkiem, spojrzał w lustro i zobaczył za firanka Mal. Jednak bączek mu się wyślizgnął i następnym razem zakręcił dopiero w ostatniej scenie filmu. Może wszystko od tego wydarzenia było snem (ma to sens)
Według mojej teorii scena z lustrem u chemika to była rzeczywistość poniewaz:
1. za kazdym razem gdy jestesmy informowani o tym, ze Cobb sam lub z Ariadne wchodzi do snu (ulica do gory nogami, rozmowa z Mol i takie tam) ZAWSZE MA OBRACZKE NA PALCU
2. chwile pozniej gdy wybudza sie ze snu OBRĄCZKA ZNIKA - cud czy niedopatrzenie?
3, rozmowa z chemikiem MA OBRĄCZKE
4. podrywa sie ze snu u chemika i idzie do lustra MA OBRACZKE, przypadek?
5. podaje paszport na lotnisku i jedzie do dzieci NIE MA OBRĄCZKI
6. Wszyscy aktorzy włącznie z Nolanem byli najarani podczas kręcenia
7.To była PRYWATNA obrączka Leo i jak przychodziły k*rewki na plan to szybko ją zdejmował
wybierzcie sobie coś z tego :):
Jak dla mnie twórcy zostawili sobie po prostu furtkę do sequela, a kto wie może chcą zrobić nawet trylogię z Incepcji... Swoją drogą nie mam nic przeciwko bo tematyka bardzo ciekawa a jeden film jej w 100% nie wykorzystał więc byłoby miło zobaczyć część drugą.