Tym razem jest to wizja z kopami z pół obrotu. Jean-Claude w świetnej formie, świeci w blasku słońca swym zacnym prostownikiem stawu biodrowego. Film jest bardziej zabawny niż poważny i jest to pozytywnie spędzony czas. Mieć takiego ziomka, jak Danny Trejo w tym filmie to skarb. Mi nawet żona nie chce nóg masować