Martin Scorsese przez pewien czas rzucił w kąt typowe ?męskie kino? i zabrał się za nieco dziwne jak na jego twórczość filmy. ?Aviator? czy ?Gangi Nowego Jorku? nie były wielkimi hitami. Nawet krytycy z przymrużeniem oka patrzyli na te produkcje. Gdy praktycznie wszyscy zarzucali Martinowi przejście na emeryturę, on postanowił zaskoczyć widzów nowym projektem, który miał pokazać że stary Scorsese jeszcze żyje. ?Infiltracja? zaskoczyła jeszcze przed premierą. Czemu? Wybitny amerykański reżyser stworzył w 2006r. remake obrazu z 2002r. Widzowie nie widzieli sami co o tym myśleć. Ja powiem, że byłem nieco smutny tą wiadomością. Myślałem sobie aaahhhhh facet idzie w komercje i tyle. Pierwowzoru czyli ?Infernal Affairs? nie widziałem, a szkoda bo wtedy bym miał większe pole co do oceny najnowszego filmu twórcy ?Chłopców z ferajny?. Na dzień dzisiejszy uważam, że ?Infiltracja? to film średni. Podczas oglądania tego filmu, myślałem, że został on zrobiony jakby w pośpiechu. Sporo tutaj niedociągnięć. Brakuje tutaj tego czegoś co było czuć, widać i słychać w ?Taksówkarzu? czy ?Kasynie?. Jego najnowszy film zupełnie pozbawiony jest humoru, brutalność o dziwo nie występuje aż w takiej ilości jak to podawały media. Aktorsko także jest średnio na jeża. Leonardo Di Caprio zagrał jedną z najciekawszych i najlepszych postaci w swojej filmografii. Genialny Jack Nicholson jak zwykle nie schodzi poniżej stałego dobrego poziomu gry aktorskiej. Nie rozumiem troszku nominacji dla Marka Wahlberga. Jak dla mnie nie był on zbytnio przekonujący. Może od razu dajmy nagrodę dla Matta Damona, który po raz kolejny uświadomił mnie w myśli, że wielkiego aktora z niego nie będzie.
Dialogi zbyt amerykańskie, wyglądało to tak jakby połączyć z 5-7 filmów sensacyjnych i z stworzyć z tego jedna całość. W niektórych momentach film trzyma w napięciu, ale w większości przypadków film jest (choć rzadko to mówię) za długi, nieco mdły i chyba zbyt amerykański. Mam nadzieje że ?Piekielna gra? jest obrazem lepszym...5/10