Co prawda to prawda - Leo zagrał tutaj naprawdę kolesia twardo stąpającego po ziemi - Billy Costigan jest bardzo przekonującą postacią niż jakiś tam durny Jack z "Titanica" ale widać przecież że Di Caprio poczynił ogromne postępy w swoim warsztacie aktorskim w okresie pomię dzy tymi filmami . Boję się tylko że Scorsese powoli go szufladkuje jako maszynkę do robienia Oscarów , tak jak Spielberg robi to z Tomem Hanksem . dobrze też zagrali Wahlberg , Baldwin no i oczywiście Nicholson , człowiek legena a wić zaskoczenia tutaj nie ma . Najsłabiej wypadl Matt Damon - Sullivan jest jakiś taki zniewiesciały i pierdołowaty , a głos to wogole ten Damon ma jak jakiś gej ... poważnie obejrzyj se filmiki z "departed" YT i zobacz i porównaj ;D
no tak bo w Gangach Nowego Jorku, Złap mnie jeśli potrafisz, Aviatorze czy Krwawym diamencie to mięczaka grał?
po Infiltracji,więcej ludzi zaczęło po prostu dostrzegać że to nie jest już ten sam chłopak,który w Titanicu grał,nabrał ciałka,trochę się zmienił,nie wygląda już tak uroczo więc większość zaczęła dostrzegać że to naprawdę świetny aktor i myślę że nie grozi mu żadne zaszufladkowanie,pokazał że potrafi zagrać wszystko i u każdego
Co do Aviatora i złap mnie jesli potrafisz to się mylisz przyjacielu - obejrzałem oba te filmy i jakoś mi się nie kojarzy aby te role był "twardzielowate" ;D w jego wykonaniu . Miałem o nim kiedyś ch...owe zdanie bo kojarzył mi się z takim Ricky Martinem srebrnego ekranu - ot wyciskacz łez i łamacz serc Leoś dla dziewcząt ( Romeoi Julia oraz Titanic ) potem już trochę lepiej było jak "Niebianska plaża" wyszła no i ten doskonły rok 2006 ( Krwawy Diament i Infiltracja - kompletna zmiana wizerunku z chłoptasio-lalusio-gogusia na solidnego faceta ) ale Aviator był co najwyżej przeciętny ale też Oscara miał chyba ... tylko nie wiem za co ... był co najwyżej średni i jeden z nielicznych filmow gdzie Lew Leon w końcu przeżył na końcu ( ale za to sfiksował :D )
aha a wiesz co to za utwór leci na początku jak Colin jest jeszcze mały i poznaje w barze Franka Costello ? Od razu zaznaczam że nie chodzi mi o Dropkick Murphys - Shopping up to Boston abyś się nie pomylił ...
nie zgadzam się że w Aviatorze i Gangach,nie grał twardzieli,no może i nie był to typ Rambo,ale grał facetów którzy wiedzą czego chcą i potrafią o to walczyć,no i w Gangach na prewno nie był mięczakiem,rozumiem że Howard Hughes mógł wydawać się słaby,ale myślę że właśnie dzięki swojej chorobie musiał nauczyć się stawiać czoła wyzwaniom,no i miał niesamowitą wolę walki i pragnienie spełniania swoich marzeń,wydaje mi się że to są właśnie cechy które każdy prawdziwy facet(twardziel) powinien posiadać ;-)
ciesze się że większość fanów kina zmienia zdanie co do Leo,bo to naprawdę świetny aktor co już nie raz udowodnił,ale Titanic wyrządził mu krzywdę,bo przez kilka lat postrzegany był głównie jako idol rozwrzeszczanych nastolatek,a szkoda bo ten chłopak jest naprawdę świetnym aktorem
co do piosenki to wydaje mi się że chodzi Ci o Rolling Stones "Gimme Shelter"
W Aviatorze zagrał w biografii
Howarda Hughesa (twardziel to on nie był tylko ostry świr, w filmie oczywista), w gangach był jeszcze trochę za młody na twardziela (taki bardziej zły na cały świat małolat), ale już pokazał co potrafi. INFILTRACJA to dopełnienie, ale to jest tylko moje zdanie.
POZDRAWIAM KINOMANIAKÓW.
"Billy Costigan jest bardzo przekonującą postacią niż jakiś tam durny Jack z "Titanica" ale widać przecież że DiCaprio poczynił ogromne postępy w swoim warsztacie aktorskim w okresie pomiędzy tymi filmami"- a widziałeś/łaś "Co gryzie Gilberta Grape'a?"? To film, który powstał 4lata przed "Titanikiem", a moim zdaniem to najlepsza rola w karierze DiCaprio(inne też są świetne, ale postać Arniego to wręcz mistrzostwo). Jak każdy przez lata poczynił jakieś tam postępy, ale już przed tym feralnym "Titanikiem", który zaszufladkował go jako amancika bez talentu(taką po prostu miał rolę, nie dało się Jacka zagrać lepiej)potrafił zagrać znakomicie.
DiCaprio nie jest złym aktorem, a w "Titanicu" zagrał amancika, co nie znaczy, że nim jest. Taka superprodukcja może zaszufladkowac. Mówisz "DiCaprio" - myślisz "Titanic". Chyba nikt tu nie wspomniał o filmie w którym Leonardo DiCaprio zagrał znakomicie pt. "Pokój Marvina". Jeśli ktoś lubi tego aktora, powinien to zobaczyc.
Moje ulubione role, które zagrał, to "Co Gryzie Gilberta Grape'a", właśnie "Pokój Marvina" oraz "Infiltracja". W "Aviatorze" i "Gangach" był niezły, ale bez rewelacji.
Polecam "Pokój..." wszystkim fanom.