Tylko dobry. Bo jest dobry, ale w całości zerżnięty od Chińczyków. Tak się składa, że oglądąłem go wczoraj, a Infernal Affairs 10 dni temu. Hmm deja vu? Tak własnie się czułem oglądając The Departed. Dialogo momentami takie same, dosłownie. Co się stało, czyżby sam Scorsese nie miał pomysłu na własny film? Moim zdaniem jest to jego porażka, ale komuś, kto nie oglądał Infernal Affairs film na pewno przypadnie do gustu, bo jak pisałem przy innej okazji, to jest naprawdę dobry scenariusz na film kryminalny. Szczerze móiąc gdyby nie obsada filmu, czyli wielki Jack Nicholson, niedoceniany Leo DiCaprio, Marky Mark (Mark Wahlberg - jego rola mi się tu wyjątkowo podobała), to bym sie tu pewnie nie wypowiadał. Matt Damon? Słaby. Ale film fajny :))
ja nie miałem okazji obejrzeć wschodniej produkcji, ale także jestem skłonny dać "tylko" mocne 7/10. Chociaż słowo tylko jest tu raczej na wyrost. W końcu siódemka, to film dobry, a tak właśnie oceniam dzieło Scorsese. Na dobrą sprawę filmy b.dobre powstają niezywkle rzadkie, a ostatni nagrodzoną 9 przeze mnie produkcją było Sin City, za niesamowity klimat, zachowanie komiksowej techniki i ogólne wrażenia po oglądnięciu, pzdr
noo, nie ukrywam, że Sin City to dla mnie film niepowtarzalny, mroczny, ze wspaniałą grą aktorów z lubianym przeze mnie bardzo Mickey'em Rourke całą resztą