Arcydziełem to jest "Piekielna gra". "Infiltracja" jest tylko amerykańską kopią filmu, którego klimatu nie da się powtórzyć.
Co prawda to prawda. Film Scorsese widziałem przed trylogią "Infernal Affairs". Jest to porządny obraz ale brak mu klimatu z "Chłopców z Ferajny" i "Ulic nędzy", które cenię wyżej niż "Taxi Drivera" z genialnym De Niro. Oskar należał się "Babel" ale nie ma co się nad tym rozwodzić. Przed seansem "Piekielnej gry" miałem spore oczekiwania i nie zawiodłem się w żadnej z 3 części. Szczególnie 1 i 2 są wg mnie jednymi z najlepiej zrealizowanych filmów policyjnych w historii kina. Aura jaka roztacza się w czasie ich oglądanie jest iście magiczna. Musze przyznać, że coraz bardziej się zatracam w kinie azjatyckim. Jest po prostu inne od tego 'made in USA' czy nawet europejskiego. Polecam każdemu kto jeszcze nie miał okazji obejrzeć trylogii "Infernal Affairs". Pozycja obowiązkowa.
Oskar za Babel? Proszę Cię... Nie sięga do pięt Infiltracji. Babel to niestety dobry film i tylko dobry. Może gdyby udało się wykazać Pitt'owi...
Infiltracja 10/10
Babel 8/10
Pozdrawiam ;)