Infernal Affairs nie dorasta do piet temu filmowi, dawno w kinie nie bylo tak mistrzowskiej rezyserii, aktorstwa na tak wysokim poziomie, tak cholernie wciagajacych i inteligentnych dialogow, bardzo subtelnego(prawie niezuawazalnego) czarnego humoru( ala reservoir dogs czy pulp fiction), i na koniec tak wielobarwnych i charakterystycznych postaci sprawiajacych jednoczesnie wrazenie bardzo naturalnych( najbardziej podobaly mi sie postacie grane przez Marka wahlberga - zwlaszcza jego teksty ;] ;] oraz demonicznego Jacka N. - chyba "najczarniejszy" czarny charakter w jego karierze... z calym szacunkiem ale jak dla mnie to ten przecietny Infernal Affairs moze podwinac ogon i sie schowac przed TAKIM filmem..