Chciałbym zapytać o jedną rzecz osoby, które obejrzały zarówno pierwowzór tego filmu, jak i dzieło Scorsese.
Mam za sobą całą trylogię z Hongkongu (część pierwsza mnie zachwyciła, reszta już nie za bardzo). Zastanawiam się więc, czy Infiltracja cokolwiek wnosi "od siebie".
Jest to film w strukturze przeniesiony 1:1, tylko z innymi aktorami i lokacjami?
Potrafi, pomimo znajomości oryginały, zaangażować widza?
Będę wdzięczny za brak spojlerów :)