Myśle, że po tym filmie Martin Scorsese znów powrócił do najwyzszej formy.
Swiadcza o tym zarówno scenariusz filmu gdzie mamy do czynienia z bardzo pogłebionymi psychologicznie sylwetkami bochaterów. Jak i powrót do niemalże kina gangsterskiego, kwestii lojalnosci i wiernosci rodzinie...
Natomiat kwesie miłosne i z tym zwiazany galimatias to nie novum u Martina S., smiem wymienic np. Wiek niewinnosci...
Akcja filmu osadzona jest współcześnie take nieustanny dzwiek telefonów komórkowych czy stylizowane na irlandzki pobrzenkiwanie na balalalajkach tez prezentuje sie nie najgorzej.