Czy nie uważacie, że film w końcówce robi się trochę groteskowy? Po tym jak Costigan ginie a Sullivan wpada w pasmo kolejnych kłamstw by zataić, że kapował by na końcu jego passę przerwał Dignam? Bohaterowie giną jeden po drugim w zupełnie nieoczekiwany, bardzo łatwy sposób.
Cóż taka końcówka była wg mnie niczego sobie całkiem ciekawa ... wiesz taka kulminacja wszystkich wydarzeń i wątków które w koncu doprowadziły dla tragicznego dla obu bohaterów finału . Costigan zginął za to , że chciał dopiąć do ostatka sprawiedliwości , sullivana zgubiły jego kłamstwa . W ostateczności i tak zwycięż TWARDA sprawiedliwość w postaci sierzanta Dignama , który wprawdzie miłym gościem nie był , niemniej jednak był znakomitym stróżem prawa ( po prostu świetny Mark Wahlberg ).
malo powiedziane Dignam byl okropny! :) no ale tak jak mowisz gliniarzem byl swietnym jeszcze jedna rzecz wczesniej czytalem komentarz jakiegos uzytkownika ktory narzekal ze film jest przewidywalny? co o tym sadzisz? bo ja nigdy bym sie nie spodziewal tego ze Queenan wyleci przez okno prosto pod stopy Costigana lub zupenie niespowdziwana smierc tego drugiego film byl pelen takich niespodziewanych zwrotow akcji a w koncowce to juz na pewno.