Wiele krytycznych uwag w stosunku do tego filmu:
1. Kreacja Jacka Nicholsona o ile to można w ogóle nazwać kreacją to totalne dno. Jak zwykle aktor przeszarżował. Zmanierowany, groteskowo- infantylny to chyba najmniej wiarygodny i przerażający mafioso jakiego ostatnio widziałem
Matt Dillon - od lat ta sama kreacja. Zacięta mina, rozpaczliwe próby uwairygodnienia swojej kreacji. Żenada
Di Caprio - jedyna przekonująca postać. Neurotyczno zagubiona postać Costigana to jedyny jasny punkt tego filmu.