Dlaczego twierdzisz, że daleko mu do klasyki? Czego temu filmowi brakuje obiektywnie rzecz biorąc i patrząc na gatunek do jakiego się zalicza?

Ten film moim zdaniem z pewnością nie należy do klasyki; nie zdziwię się, jeżeli za 10 lat będzie pamiętany tylko ze względu na kreację Wahlberga.

Natomiast ja nie zdziwię się, jeżeli za 10 lat będzie pamiętany jako jeden z najlepszych filmów dekady 2000-2009 ze względu na kreacje DiCaprio, Wahlberga, dobrego Nicholsona, klimat, akcję, scenariusz.

Czy ja wiem? DiCaprio zagrał słabo jak na swoje możliwości, a Nicholson zbyt przekombinował (co to za szef mafii, który wzbudza śmiech, a nie chociaż respekt?). Klimat, akcja i scenariusz mnie nie porwały - ciężko było mi się przejąć losem głównych postaci poza paroma wyjątkami.

Wniosek prosty - ten film po prostu do Ciebie nie trafił. Akceptuję to. Do mnie i do większości ludzi owszem. Bardziej obiektywnie rzecz ujmując ten film to już klasyk i powinieneś postarać się ten fakt zaakceptować, co oczywiście nie znaczy, że musisz go za klasyk subiektywnie uważać.:) Jednak co do gry DiCaprio to już zupełnie nie wiem o co Ci chodzi. W mojej opinii to zdecydowanie najmocniejszy punkt tego filmu. Kiedy on pojawiał się na ekranie, reszta obsady schodziła na bok. To on przyciągał uwagę, budził emocje i był niesamowicie wiarygodny.

"powinieneś"

Jestem płci żeńskiej.

A propo bycia klasykiem, uważam, że na takie osądy jest jeszcze za wcześnie, powinno minąć kilka lat. W końcu zdarzają się filmy, które zaraz po premierze są nazywane klasykami, a po kilku latach raczej mało osób by go do nich zaliczyło (nie wspominając już o filmach, które zostawały uznawane za klasyki w dobre kilkadziesiąt lat po premierze, choć w momencie premiery były uważane za gnioty.

Jak widzisz różnie bywa. Przepraszam koleżanko, że wziąłem Cię za faceta.:)