Zacznę od tytułu.Rozumiem że bardziej chwytliwe jest polskie tłumaczenie ale czy dystrybutorzy aż tak bardzo muszą odbiegać od oryginału?Przecież sama obsada jest rekomendacją nie wspomnając o reżyserze.Wysokiej klasy aktorstwo uratowało ten obraz bo film momentami jest bardzo przewidywalny i aż roi się od analogii z innymi filmami tego gatunku.Mało przekonywujący Damon,reżyser mógł bardziej nakreślić jego portret psychologiczny,a tak mamy wrażenie że jego kariera była od początku podporządkowana jednemu celowi-byciu informatorem "Taty" Nicholsona.I po co Wahlberg w końcowej scenie posyła go do "Krainy wiecznych łowów"?Reżyser chyba wystraszył się pozostawienia Damona przy życiu nie chcąc opinii że film "źle się kończy".Jak zawsze dobro zwycięża.Ale czy na pewno?
Di Caprio niezły,tyle że przekleństwo "Titanica" wciąż się za Nim ciągnie.Upojne chwile z panią od Damona -wypisz wymaluj.Ten "zły" jej oficjalny chłoptaś i ten dobry.Scena po pogrzebie z pytaniem o dziecko ma nam poprawić nastrój?Obojętność Pani w żałobie ma nam wmówić że to dziecko Di Capria.Wcześniejsze sceny temu przeczą.Więc?Ktoś powie że się czepiam i będzie miał rację.Bo film generalnie ogląda się nieźle.Ale stawianie go na równi z np. "Chłopcami z ferajny" uważam za grube nieporozumienie.Nie piszę nic na temat Nicholsona bo to jest właśnie Nicholson-i tyle.
Reżyser chyba wystraszył się pozostawienia Damona przy życiu nie chcąc opinii że film "źle się kończy".
Strasznie durna opinia, czlowiek ktory zrobil TAXI DRIVER i Ostatnie kuszenie chrystusa boi sie reakcji widzow, pomysl troche
Powinienem raczej napisać producenci,bo reżyser tak jak i aktorzy jest uzależniony od kaprysów tych którzy wykładają kasę i oczekują wymiernych efektów finansowych.To nie jest kino dla kina.To kino dla kasy.Nic więcej.Mógł sobie kręcić Scorsese ambitne filmy w przeszłości.Ale ten do nich niestety nie należy.
Ogladalem ten film i musze przyzna że jest troche długi a mimo to nie patrzyłem na zegarek kiedy go ogladalem, dobry film film na 8/10 :P