Nie jestem fanem filmów sensacyjnych (co tu dużo mówić - zazwyczaj oceniam je bardzo nisko).
Film Scorsese to ponoć remake, ale nawet mimo to - nic nowego raczej w nim nie ma. Podobne motywy pojawiały się w kinie często.
Film jest po pierwsze: bardzo dobrze zagrany, szczególnie DiCaprio, o którym do tej pory nie miałem zbyt dobrego zdania (poza genialną rolą w "Co gryzie Gilberta Grapa").
No i widać rękę dobrego reżysera, który sprawił, że mimo tego, że nie pokazuje nam się niczego nowego, to film nie nudzi (jak to zwykle na mnie działają sztampowe filmy tego gatunku)
Fabuła nie była głupia, choć mam kilka zastrzeżeń.
Największe to - kompletnie niepotrzebne połączenie psycholog z DiCaprio. Niczego istotnego to nie wnosi, a irytuje bardzo, bardzo mocno. Zapewne Scorsese chciał to użyć jako pretekst dla ukazania stanu psychicznego DiCaprio.
Dziewczyna dla Damona została natomiast wprowadzona, żeby nie była to postać jednobarwnie zła. Uczłowieczona ją.
Za kompletną głupotę jednak uważam to, że jest to jedna i ta sama dziewczyna.
Co mi się jeszcze nie podobało? Uważam, że cała scena ostatecznego rozprawienia się z Nicholsonem - pozostawia wiele do życzenia. Na pewno dałoby się wymyślić coś lepszego.
W ogóle postać grana przez Nicholsona była zbyt przerysowana moim zdaniem. Zbyt szaleńczo-diaboliczno-zła. A na koniec, typowo dla filmów sensacyjnych, głupieje.Zachowuje się nieodpowiedzialnie, nieostrożnie i głupio. A przecież to nie byle bandzior-pijaczyna z pod sklepu.
Reasumując - bardzo przyjemnie mi się oglądało.
Nie widziałem pierwowzoru, więc nie wiem ile w tym zasługi Scorsese.
Póki co dam 8/10 (jak dużo skopiowane z oryginału to obniżę).