Obejrzałem wczoraj ponownie Infiltracje i muszę stwierdzić, że jest jeszcze gorszy względem oryginału niż pamiętałem. Oryginał jest zdecydowanie lepiej nakręcony, trzymający w napięciu, wywołuje emocje, świetna kreacja bohaterów, szybsze tempo, doskonały montaż, lepiej prezentowana fabuła itp. Infiltracja jest jedynie filmem ukazującym historie, za to Infernal Affairs oprócz tego jest plastyczne, oryginalne i co najważniejsze - z niepowtarzalnym klimatem. Ten film Scorsese nie jest tragiczny. Po prostu w porównaniu z oryginałem jest filmem przeciętnym. Jest zwykły, bez wyrazu i nie powoduje takich emocji u widza jak oryginał. Film jako film jest dobry, ale jako remake jest niestety porażką.
Zapomniałeś, pisząc, dodać 'MOIM ZDANIEM'.
Ja tam, miałem ogromne emocje podczas Infiltracji. Dodatkowo bardzo mnie nakręcała gra Leo i kawałek Dropkick Murphys, co był puszczany parę razy. Względem oryginału także wstęp był o niebo lepszy, właściwie już po wstępie Infiltracji wiedziałem, że mi się spodoba. Po wstępie IA wyłączyłem film.
we mnie nie wzbudził zbyt wielu emocji, w napięciu trzymał raczej słabo, wkurzający Damon i dobry DiCaprio. Film dobry, ale spodziewałem się czegoś lepszego
O co chodzilo w scenie, w ktorej umierajacy przxestepca wola Di Caprio i chce mu powiedziec czemu go nie wydal?
hahaha. Film miazga. Nie wiem, nie oglądałem oryginału ale z tego co wiem to jakieś azjatyckie kino. Nie podejdzie mi bo nie lubię azjatyckich filmów. Super role właściwie wszystkich ale głównie Dicaprio i Baldwin :)
Nie wydał go, bo też był kretem, tyle że FBI, potem to było powiedziane w TV, kiedy znaleźli jego ciało.