Świadczy to tylko o totalnie niskim poziomie tego festiwalu.Przecież to normalna sensacyjka, tyle, że bez happy endu. Nie może w zakończeniu ktos się jakiegoś morału doszukał Leo i Mat dobrze zagrali i wszystko w tym temacie. Juz lepiej jakby Oskara zgarnął Babel, byłoby przynajmniej hollywoodzko, a tak tak jakoś nijako.
To nie wina niskiego poziomu - po prostu rekompensata dla Martina Scorseese. Dla Hollywood takie zakończenie było Happy Endem ceremonii /Marty zbiera wszystko!!!/. Jeszcze tutaj wspomnę, że "Infiltracja" była moim faworytem w kategorii najlepszy scenariusz adaptowany i w żadnej innej.
Określenie rozdania Oskarów mianem "festiwalu" świadczy o niewysokim twoim poziomie (tudzież nieznajomości polskiego)...
PS A taki "Francuski łącznik" to też twoim zdaniem "normalna sensacyjka"?
A ja sie zgodze. Oscary w Cannes nie zachwycaja poziomem. Wystarczy obejzec kilka nieanglojezycznych filmow i w ogole troche zagranicznego kina zeby dojsc do w niosku ze jest multum produkcji ktore bija na glowe hollywoodzkie gnioty a przechodzi sie kolo nich obojetnie.
Oscary w Cannes, przepraszam bardzo ale chyba coś bredzisz. Dobre filmy w egzotycznych językach(znaczy że nie po angielsku) nie zawsze są przeznaczone dla wszystkich, ten kto szuka znajdzie, jak ktoś nie ma potrzeby, przejdzie obojętnie.
ok sqrchybuku oskary to rzeczywiście nie festiwal, sorry za lapsus, a z polskiego postaram się wziąć korki, wspomniany przez Ciebie "Francuski łącznik" to niestety zbyt dalece posunięta analogia i w kontekście tego oskarowego gniotu nawet głupio komentować. No ale o gustach sie nie dyskutuje. Chodziło mi o to, że Oskary dostawały zazwyczaj filmy "spielbergowate", które gdzies tam na swój hollywoodzko-kiczowaty sposób ściskały za serce a właśnie "Babel" w tą "kategorie" mi sie wkomponowuje.
Pzdr i gratuluje wysokiego poziomu.
Dlaczego "Francuski łącznik" to zbyt daleko posunięta analogia? Zżymałeś się, że Oskara za film roku dostała sensacja, no to ja z kulturalnym zapytaniem o innej, bądź co bądź, sensacji. W czym problem? Pzdr.
W takim razie kto powinien dostać Twoim zdaniem za reżyserkę, może Eastwood albo Gonzales??!! Ja uważam, że Martin zasłużył, a te wszystkie brednie są żałosne! Gdyby wygrali wyżej wymienieni ci pseudokrytycy narzekaliby, że znów Scorsese przegrał i dopiero byłby skandal. Co z tego, że Martin nie wygrał z lepszymi filmami?!!! W tym roku był zdecydowanie najlepszy z nominowanych. Nie piszę tu o nagrodaie za najlepszy film, bo nie widziałem Little Miss Sunshine, ale prędzej Infiltracja niż Babel.
BTW może wyższy poziom ma Gdynia albo Berlin, kto wie?
nie no w tym rozdaniu to skorsezowi za rezyserke nalezał sie oskar jak psu buda, ale nie za najlepszy film, z tym się nigdy nie zgodze
Już lepiej. Ale napisałeś 'oscary', czyli kwestionujesz jeszcze statuetki za montaż i scenariusz adaptowany. Ja przyznaję, że na montażu zupełnie się nie znam, scenariusza też tu nie typowałem, nie miałem faworyta, ale dobrze, że nie Borat ani Children of Men nie sądzisz?
Filmy do kitu zrobili i wszystko w tym temacie. Borat?, chała jakich mało, że niby odkrywczy, prześmiewczy, reklama była taka jakby co najmniej kosmitów złapali. Dla mnie takie bez ładu i składu zmontowane filmy z ukrytej kamery. Nie wiem czym tu się podniecać?, ale zaraz pewnie ktoś napisze, że jestem matoł i nie rozumie inteligentnego humoru, wiec od razu odpowiadam,że inteligentny humor to Monty Phyton, Bareja, Koterski, kabaret Potem czy Mumio ale na pewno nie scena: publicznej masturbacji i obserwowanie reakcji ludzi. To jest Candid Camera. Z kolei Ludzkie dzieci to kolejny badziew z pseudomorałem i jeszcze w dodatku zrobiony tanim kosztem. Pomysł dobry ale tak spierniczony,że szkoda gadać, niech lepiej ekranizują s/f F.K. Dicka, bo to raczej pewniak. W ogóle, mi sie podabał Little miss sunshine, dla mnie to najlepszy film wśród tego szajsu, ale wiedziałem, ża nic z tego,bo za bardzo był europejski,, dlatego stawiałem na Babel. Rzeczywiście dobrze napisałeś, że kto wie może Gdynia lepsza, przynajmniej jak pare lat temu(nie pamiętam, może 4 lata temu) nie mieli komu dać lwa to nikomu nie dali a nie tak na siłę. Ok dość o tej chałturze, szkoda klawiaturę eksploatować.
INFILTRACJA nie jest filmem złym choć do rewelacyjnych nie należy. Scena końcowa w magazynie zaleciała mi "Wściekłymi psami" Tarantino. Chodzi mi o ten moment jak przyznaje się do bycia wtyką(specjalnie nie pisze kto dla tych którzy nie oglądali). Dialogi są nawet śmieszne,gra aktorska niezła. Jednak pierwowzór był zdecydowanie lepszy. Zgodzę się, że ten film został nagrodzony jedynie jako rekompensata dla Scorsese, któremu Oscar należał się dużo wcześniej. Jednak w moim odczuciu film zasługuje na 8/10,bo był najlepszym z nominowanych. Jednak jak spojrzeć w poprzedni rok było więcej lepszych filmów od INFILTRACJI.
Co to znaczy rekompensata? To że np. Gangi Nowego Jorku miały 10 nominacji i żadnej nagrody? Jeżeli tak naprawdę uważacie wszyscy którzy tak mówicie, to napisz też kto winien dostać oscara za reżyserię. Dla mnie były cztery pewne rozstrzygnięcia: Whitaker, Mirren, Hudson i właśnie Scorsese. Tak też postawiłem u bukmachera. 'Zgodzę się, że ten film został nagrodzony jedynie jako rekompensata dla Scorsese' dużo podobnych opinii, ale nie dajecie mi argumentu który byłby przekonujący. Chyba, że chodzi Ci o nagrodę za najlepszy film?!
BTW po obejrzeniu Little Miss Sunshine nie dziwię sie, że nie wygrał. Nie mówię, że to słaby film.