Wiesz może trochę za ostro napisałeś...W sumie wiele wypowiedzi było tu pozytywnych.
Ale masz rację wiele jest niestety negatywnych i nie rozumiem, czy trzeba nazywac film "gniotem". No bardzo przepraszam, ale wystąpili tu świetni aktorzy i chociażby za ich aktorskie kreacje należy się uznanie.
Niestety w naszym wspaniałym kraju Leonardo to wciąż w opiniach wielu podrzędny aktorzyna...

Leo zagrał w porządku, a że jest bardzo dobrym profesjonalistą pokazał już na początku swojej kariery. Ale najlepsze w ocenach jest to, że są one subiektywne. Dlatego każdy może napisać o dowolnym filmie, że jest gniotem, o ile to uzasadni. I wcale nie musi być obiektywny - bo opinie i gusta z zasady takie nie są. Nie podobała Ci się "Lista Shindlera"? Napisz o tym. Nikt nie powiedział, że każdy musi ją uznawać za arcydzieło kina. Mnie "Infiltracja" przede wszystkim znudziła, nie mówiąc już o zaskoczeniu czymś nowym.
I jeszcze jedno: w dobie powszechnej relatywizacji nie możesz już powiedzieć "należy się uznanie". Nie ma już powszechnych norm, które ustalają, co jest dobre, a co złe. Nikt nie musi słuchać choćby najbardziej elokwentnego krytyka filmowego w kraju, jeśli się z nim nie zgadza. Możesz jedynie odwoływać się do jakichś autorytetów, ale nie ma OBIEKTYWNYCH kryteriów oceny filmu, których wszyscy musieliby słuchać. Komuś najbardziej podobają się adaptacje Harlequinów? Możesz z nim dyskutować, ale nie narzucisz mu zmiany poglądów, bo po prostu zniknęły pewne argumenty. :)
jeśli ktoś ten cały wywód przeczytał, dziękuję za uwagę. ;)

Po prostu kto nie myśli tak jak Kirk666 jest idiotą i debilem. To świadczy o jego inteligencji;)
Film według mnie wybitny przez niesamowite kreację aktorów, zaplątaną jak polska polityka fabułę. Trzyma w napięciu do końca a nawet w czasie napisów;)
Pozdrawiam

Myślę, że nie zrozumieliście wypowiedzi "Kirka666".
Moje zdanie jest takie, że wcale nie uważam , że ten film to arcydzieło. Ktoś kto zerknie do moich "ulubionych filmów" zobaczy, że nawet nie ma tam tego obrazu....
Wcale też nie uważam, że tylko dlatego, że zagrali tam Jacko Nicholson czy M. Dammon czy też Leonardo to trzeba postawic im ołtarzyk i modlic się.
Po prostu jak czyta się zdania typu "gniot",albo Leonardo to "pieniek drzewa" lub "A to Nicholson jeszcze żyje ????" itd. - to na serio jest irytujące. Myślę,że "Kirk 666" miał takie wypowiedzi na myśli.
Przepraszam, ale dla mnie "gniot" to film zupełnie, ale to zupełnie pozbawiony wartości artystycznej. A tu obraz został całkiem nieźle wyreżyserowany, sprawnie zagrany ,miał dobrą muzykę i kilka innych całkiem udanych elementów. Dla mnie nazwanie go gniotem to wyraz totalnej ignorancji.
Przepraszam, ale czy nie można napisac np: film totalnie mnie znudził, nie w moim guście, nie rozumiem co widzą w nim inni, albo coś w tym stylu....
Pozdrawiam

Cieszę się ,że znalazł się ktoś kto mnie zrozumiał ( agnieszka 22). Troszkę mnie poniosło gdy pisałem pierwszego posta ale wkurzyłem się gdy czytałem te wszystkie krytyczne komentarze nie poparte żadnymi argumentami.

Już rozumiem. Wkurzyłeś się na dzieci neostrady, które z onetu przenoszą się na filmweb. Mnie też to strasznie wkurza. ;) Różnimy się jeśli chodzi o spojrzenie na "Infiltrację", ale łączy nas niechęć do głupich wypowiedzi trolli. ;] Peace!

A, jeszcze jedno. Przepraszam za "gniota", wypowiedź była impulsywna. Jak to pisałem, denerwowałem się, że film Scorsese dostał statuetkę za najlepszy obraz roku. Masz rację, "The Departed" na pewno nie jest gniotem. Nie ma porównania z niektórymi propozycjami telewizyjnymi, po prostu mnie znudził. Ale w każdym razie odwołuję "gniota" ;] Pozdrawiam!

Ja widocznie nie zrozumiałem Kirka, który mówił że Polacy to debile i wstyd mu z Nas.Aryjczyk?
Tak jak nie zrozumiałem wypowiedzi RPO Kochanowskiego mówiącego ,że Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki i ze jego słuchacze w radiu to idioci.
Chodzi mi tylko o ważenie słów, bo można wypowiadać się dosadnie i merytorycznie, niekoniecznie obrażać od razu wszystkich.

najwyżej 8 mogę dać.no cóż zanim obejrzałem infiltrację widziałem już Infernal Affairs więc nie byłem specjalnie zaskoczony np. zakończeniem, mój kolega natomiast nie widział pierwowzoru i się filmem zachwycał.
mat zagrał zimnego drania. super. to niech będzie 8.5.

hahaaaa rotflmao

akurat jeżeli chodzi o debilizm to prędzej można go zarzucić osobom które są tym filmem zachwycone, onieśmielone i w ogóle kisiel w majtach... -_-'

Infernal Affairs MIAŻDŻY ten film dokumentnie... za co chwalić w remakeu reżysera?? Miał gotowy scenariusz (iście genialny) i cała robota odwalona. On wręcz spitolił robotę bo wiele spraw pominął... Jedyne co można w tym filmie naprawdę pochwalić to grę aktorów. Poza tym wiele rzeczy zostało pominięte i pokazane w uproszczony żeby nie powiedzieć prostacki sposób... jak to dla tępych amerykańców.

Przypomnę że IA w wersji amerykańskiej było pocięte i ułożone go kupy tak żeby łatwiej było amerykanom zrozumieć ocb. Widać spora część nie zrozumiała... musieli zrobić remake...

Dlatego takie posty jak założyciela, który wstydzić się powinien za siebie i swoich życiowych wychowawców, po prostu mnie śmieszą.

Do całej reszty która ma jeszcze resztki rozsądku : obejrzyjcie IA mimo że już w dużej mierze macie umniejszoną przyjemność z oglądania pierwowzoru przez obejrzenie najpierw Departed.

Jezu kolejny koleś który postawił sobie za cel wkurzenie mnie. Pisałem już przecież ,że niepotrzebnie pojechałem po bandzie w pierwszym poście i przepraszam za to. DENERWUJE MNIE JAK KTOŚ BEZPODSTAWNIE OBRZUCA TEN FILM GÓWNEM.Ty dla odmiany przedstawiłeś kilka argumentów z którymi niekoniecznie muszę się zgadzać. Nie możesz negować osób którym ten film się podoba każdy ma prawo do swojego zdania.

"Jezu kolejny koleś który postawił sobie za cel wkurzenie mnie"

taaak ... nie za wysoko się aby cenisz?

"Nie możesz negować osób którym ten film się podoba każdy ma prawo do swojego zdania. "

ja ich nie neguję... tylko jeżeli mówimy o upośledzeniu intelektualnym to stwierdziłem że bliżej takowym do niego niż ludziom krytycznie patrzącym na film...

Poza tym z którymi argumentami możesz się nie zgadzać skoro nie oglądałeś oryginału?

Na koniec dodam że gdybyś nie zauważył odpowiadam na twojego pierwszego posta a nie na ostatniego... Już nawet nie gwoli usprawiedliwienia tylko uświadomienia: po tym twoim pierwszym wpisie nie miałem nawet zamiaru czytać dalszych twoich postów. Nie wymagałem też w swoim abyś jakoś się do niego odniósł - w końcu już napisałeś odpowiedź na jedno z zagadnień wcześniej...

Krótko i zwięźle.
Oboje emanujecie taką tolerancją ,że mnie poraża. I tyle.