Montaż w tym filmie to czysta wirtuozeria. Niesamowite jak ogromnym wyczuciem edytorskim dysponuje ta pani, że to wszystko tak pędzi, scena po scenie ale jednocześnie niczego nie brakuje, nic nie jest pominięte, żaden plan, przejście z jednego do innego, zbliżenie itd. Nie jestem niestety fachowcem w dziedzinie montażu żeby mój zachwyt poprzeć tutaj większą ilością konkretów ale Thelma Schoonmaker to geniusz i przypominam sobie o tym za każdym razem gdy obejrzę po raz kolejny jakiś film Scorsese.