Oglądało się super momentami naprawdę człowiek się wczuwa. Może nie ideał, ale daję 9/10 trochę naciągane (8,5). Demoniczny Nicholson jak zwykle przeraża. Złego gline zagrał Damon którego nie lubię - więc dla mnie idealny wybór :) DiCaprio z kolei jakoś ciągle u mnie ma status słodkiego chłopca, co zresztą i z urody wynika. Tu nawet wiarygodnie mu wyszło granie twardziela, choć o wiele lepiej pasował do momentów słabości swojej postaci. Świetne kino chodź jednak czegoś brakowało chyba. Może muzyka jakoś mi nie podeszła - nie wiem. Może zakończenie też jakieś takie... Ale nie mam pojęcia jak trzeba by to zakonczyć inaczej a lepiej. Chciałbym powiedzieć że kolejny amerykański remake - ale jednak naprawdę mi się podobał więc nie będę zgrywał oryginała :)