Śmiem twierdzić, że to klasyk gatunku sensacja/kryminał poziomem porównywalny ze znakomitą "Gorączką". Jest w nim wszystko, co powinien mieć film tego typu. Nie rozumiem dlaczego nie ma go jeszcze w TOP100. Nie obchodzi mnie też to, że to remake. Oryginału co prawda nie widziałem, ale to nieistotne. "Infiltracja" to zdecydowanie jeden z najlepszych filmów tej dekady.
"Oryginału co prawda nie widziałem, ale to nieistotne."
To witamy lameriadeee oraz popcorniarzy. Skoro kserowabojstwo, xero i wszytkie kopie i ściąganie jest wyznacznikiem geniuszu i wypasu to życzę aby jednak Twoje życie było mimo wszyskto udane, bo te sku.rwione teksty co piszesz świadczą o upadku wszystkiego, łącznie z pomysłowościa. Bo po h.uj coś wymyślać skoro można go ściągnąć, zamienić aktorów spłycić wszystko i dać to dla bardziej tępych ludzi. To proste. łałłłłł żallll żalll
Bez paniki amigos. A tak z innej beczki - może mi ktoś podać tytuł piosenki, która leci wtedy, kiedy Bily bije się z gośćmi z Providence, była też w Kill Bill vol.1 w czasie walki z Obłędem 88, na schodach.
przepraaszmmm tak poniosło mnie, kurde za bardzo za bardzo pardooonnn :D Ale jak już pisałem ten inny post napisałem będąc zirytowanym gdy obejrzałem Remake:)
Wracając do dyskusji, to nadrobiłem zaległości i obejrzałem "Infernal Affairs". Swojego zdania jednak nie zmieniam. Uważam, że "Departed" jest znacznie lepszy, a dlaczego napisałem już w oddzielnym temacie.
Ok, rozumiem i wiem, że szczeniacko postąpiłem, bo tak naprawdę gustów się nie ocenia. Zwłaszcza gdy robi to scorsese i co przyznać muszę znośnie i fajnie. Może dlatego, że orginał znałem i oglądałem wiele razy, może dlatego drażni mnie remake. Nie wiem. Ale napisze, że szanuje zdaniem cóż ja niczyjego zdania nie zmienie. To co napisałem to napisałem. Pozdrawiam